[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prewot Marcel wyćwiczyÅ‚ już sobie gardÅ‚o w ubiegÅ‚ymroku.Czy nie tobie wspominaÅ‚em? Ach nie! w istocie to byÅ‚o w rozmowiez dom Calvo.Nie zapraszaÅ‚em go do mojej koleby, odkÄ…d w niejchoruje.Pytasz, co siÄ™ dziaÅ‚o w tym czasie z Nawarczykiem? NawarczykusiÅ‚owaÅ‚ przekonać króla Edwarda, że go nie wykiwaÅ‚, zgadzajÄ…c siÄ™ napertraktacje z królem Janem II w Valognes, że wciąż żywi ku Edwardowite same uczucia, że tylko udawaÅ‚, iż siÄ™ godzi z królem Francji, aby tymskuteczniej sÅ‚użyć wspólnym celom, że niebawem nadejdzie czas, kiedytego dowiedzie.Innymi sÅ‚owy szykowaÅ‚ siÄ™ do zdrady.Tymczasem na wszelki sposób pracowaÅ‚ nad umocnieniem swejprzyjazni z Delfinem, a wiÄ™c za pomocÄ… pochlebstw, chwalby i uciech, anawet przy pomocy kobiet, bo sÅ‚yszaÅ‚em o tych pannach, miÄ™dzy innymiWdziÄ™cznisi, którÄ… ci kiedyÅ› wymieniÅ‚em, a także niejakiej Bietce Cassinel.Obie byÅ‚y bardzo oddane królowi Nawarry i wnosiÅ‚y wiele werwy wwesoÅ‚e spotkania obu szwagierków.Po czym Nawarczyk, uzyskawszywzglÄ™dy Delfina i stawszy siÄ™ jego mistrzem w grzechu, jÄ…Å‚ podstÄ™pniejudzić go przeciw ojcu.PrzedkÅ‚adaÅ‚, że król Jan wcale go nie miÅ‚uje, choć Delfin jest jegopierworodnym.ByÅ‚o to prawdÄ….%7Å‚e jest marnym królem.To równieżprawda.%7Å‚e mimo wszystko byÅ‚oby zbożnym dzieÅ‚em dopomóc Bogu istrÄ…cić króla z tronu nie uciekajÄ…c siÄ™ zresztÄ… do skrócenia mu dni. ByÅ‚byÅ›,bracie, lepszym niż on królem.Nie czekaj, aż ci pozostawi królestwo wgruzach. Każdy mÅ‚okos poleci na lep takich słówek. Zapewniam ciÄ™, żemy obaj możemy tego dokonać.Trzeba tylko zdobyć poparcie europejskichdworów. I jÄ…Å‚ roić, że pojadÄ… do Cesarza Karola IV, Delfinowego wuja, byszukać u niego pomocy i prosić o wojska.Ni mniej, ni wiÄ™cej.Kto wpadÅ‚na ten piÄ™kny pomysÅ‚, by wzywać cudzoziemca, aby kierowaÅ‚ sprawamikrólestwa, aby Cesarz opiekowaÅ‚ siÄ™ losem Francji, skoro już i tak twardyorzech daje do zgryzienia papiestwu? Może biskup Le Coq, ten niecnypraÅ‚at, którego Nawarczyk wprowadziÅ‚ do otoczenia Delfina.W każdymrazie projekt dokÅ‚adnie opracowano i już wprowadzono w życie.Co? Dlaczego przystajemy bez mego polecenia? Ach! wozy Å‚adownetarasujÄ… drogÄ™.To oznacza, że wjeżdżamy na przedmieÅ›cia.Każcie usunąć.Nie lubiÄ™ tych nieprzewidzianych postojów.Nigdy nie wiadomo.JeÅ›li siÄ™taki przydarzy, niech eskorta zewrze szeregi wokół mego pojazdu.WłóczysiÄ™ zuchwaÅ‚e żoÅ‚dactwo, którego wcale nie przeraża Å›wiÄ™tokradztwo, akardynaÅ‚ byÅ‚by dla niego dobrÄ… gratkÄ….W tajemnicy zapadÅ‚o postanowienie o podróży obu Karolów, tego zFrancji i tego z Nawarry.Teraz wiadomo nawet, kto miaÅ‚ należeć doeskorty i zawieść ich do Metzu: hrabia z Namur, grubas hrabia Jand Harcourt, którego miaÅ‚o spotkać nieszczęście, o czym ci pózniejopowiem, a także jeden z panów de Boulogne, Gotfryd i Gaucher de Lor ioczywiÅ›cie panowie de Graville, de Cleres i d Aunay, Maubue deMainemares, Colin Doublel i nieodzowny Wróbelek z Fricamps, czylispiskowcy spod CzmychajÄ…cej Zwini.A również rzecz warta uwagi, bomyÅ›lÄ™, że to oni dali pieniÄ…dze na wyprawÄ™, Jan i Wilhelm Marcelowie,dwaj bratankowie prewota, zaprzyjaznieni z królem Nawarry, który ichzapraszaÅ‚ na swoje birbantki.Spiskowanie z królem zawsze olÅ›niewamÅ‚odych i zamożnych mieszczan!Wyjazd przewidziano na Å›wiÄ™tego Ambrożego o zmierzchu.Przyrogatce Saint-Cloud trzydziestu Nawarczyków miaÅ‚o oczekiwać Delfina izawieść go do kuzyna w Mantes; a stamtÄ…d caÅ‚a ta piÄ™kna kompania miaÅ‚aruszyć do Cesarstwa.Potem zaÅ›, a potem.nie może wszystko dziać siÄ™ na przekórczÅ‚owiekowi przeÅ›ladowanemu przez los, a nawet najgÅ‚upszy król niepotrafi wciąż pudÅ‚ować.W wiliÄ™ Å›wiÄ™tego MikoÅ‚aja nasz Jan II zwÄ™szyÅ‚sprawÄ™.Wzywa syna, chytrze go wypytuje, a Delfin, ujawniajÄ…c mu plan,nagle sobie uprzytamnia, że sprowadza siÄ™ na manowce nie tylko jegosprawy, ale i królestwa.Król Jan, muszÄ™ przyznać, zachowaÅ‚ siÄ™ w tej sytuacji sprytniej niżzazwyczaj, zarzuca jedynie synowi, że chciaÅ‚ bez jego zezwolenia opuÅ›cićkrólestwo, i okazujÄ…c wdziÄ™czność za szczere wyznanie, wybacza mu iodpuszcza winÄ™.PrzekonujÄ…c siÄ™, że jego nastÄ™pca ma wÅ‚asne poglÄ…dy,oÅ›wiadcza, że chcÄ…c go Å›ciÅ›lej zwiÄ…zać z rzÄ…dami w królestwie, mianuje godiukiem Normandii.Bez wÄ…tpienia przekazanie Delfinowi ksiÄ™stwaprzepeÅ‚nionego zwolennikami braci z Evreux-Nawarry oznaczaÅ‚o wysÅ‚aniego w potrzask.Lecz byÅ‚o to sprytnie zagrane.Dostojnemu Delfinowi pozostaÅ‚o zawiadomić Karola ZÅ‚ego, że zwracasÅ‚owo wszystkim konspiratorom.DomyÅ›lasz siÄ™, że ta heca nie wzmogÅ‚a miÅ‚oÅ›ci ojca do syna, jeÅ›li nawetosÅ‚oniÅ‚ swe rozczarowanie Å›wietnym darem Normandii.Lecz przedewszystkim nienawiść króla do ziÄ™cia jęła siÄ™ wznawiać i twardnieć niczymciasto sześć razy wsadzone do pieca.Zabójstwo konetabla, sianiezamieszek, lÄ…dowanie wojska, konszachty z wrogimi Anglikami.a jeszczenie wiedziaÅ‚, do jakiego stopnia posuniÄ™te.wreszcie judzenie przeciwniemu syna, to już za wiele; król Jan czekaÅ‚ tylko na odpowiedniÄ… okazjÄ™,by zmusić Nawarczyka do zapÅ‚aty za te przewinienia.My, przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ tym sprawom z odlegÅ‚oÅ›ci Awinionu, widzieliÅ›my,że zbliża siÄ™ katastrofa, i niepokój nasz rósÅ‚.CaÅ‚e poÅ‚acie kraju oderwane,inne spustoszone, deprecjacja pieniÄ…dza, rosnÄ…ce dÅ‚ugi, pustki w Skarbie,deputowani peÅ‚ni wyrzutów i bezczelni, wielcy wasale uparcie trzymajÄ…cysiÄ™ swych racji, król omotany przez osobistych doradców, a na dobitkÄ™nastÄ™pca tronu gotów szukać obcej pomocy na zgubÄ™ wÅ‚asnej dynastii.PowiedziaÅ‚em papieżowi: Wasza ZwiÄ…tobliwość, Francja siÄ™ rozpada.Nie byÅ‚em w bÅ‚Ä™dzie.PomyliÅ‚em siÄ™ tylko co do czasu.ObliczaÅ‚em, że za dwa lata nastÄ…pi zaÅ‚amanie.Nawet nie trzeba byÅ‚oroku.A jeszcze nie widzieliÅ›my najgorszego.Czegóż chcesz? JeÅ›li braktÄ™giej gÅ‚owy, czy tężyzna może goÅ›cić w ciele? A teraz musimy próbowaćza wszelkÄ… cenÄ™ sklejać kawaÅ‚ki i dlatego trzeba nam uciekać siÄ™ do usÅ‚ugNiemiec i podnieść autorytet tego wÅ‚aÅ›nie Cesarza, którego zuchwaÅ‚ośćpragnÄ™liÅ›my raczej poskromić.Przyznaj, że jest powód, by kląć!Teraz, Archibaldzie, idz i dosiÄ…dz konia, wyjedz na czoÅ‚o Å›wity.ChcÄ™,aby przy wjezdzie do Bourges, choć pózna już godzina, widniaÅ‚ twójproporzec z Perigord obok chorÄ…gwi Stolicy Apostolskiej.I rozsuÅ„ zasÅ‚onyw pojezdzie, abym mógÅ‚ bÅ‚ogosÅ‚awić.˜ð™ð ðCZZ DRUGAUczta w Rouenð˜ð™ð ððIDyspensy i beneficjaOch! ten wielebny biskup Bourges w czasie trzech dni naszego pobytu wjego paÅ‚acu wielce mi rozjÄ…trzyÅ‚ humory.Jakaż kÅ‚opotliwa i prawdziwieżebracza goÅ›cinność tego praÅ‚ata! Coraz pociÄ…ga was za szaty, żeby coÅ›wyżebrać.A iluż ten czÅ‚owiek ma protegowanych i podopiecznych, którymBóg wie co naobiecywaÅ‚, a pózniej wam ich podrzuca: Czy mogÄ™przedstawić Waszej Wielebnej Eminencji tego kleryka wielkich zasÅ‚ug.Czy Wasza Wielebna Eminencja zechciaÅ‚by spojrzeć życzliwym okiem nakanonika nie wiedzieć skÄ…d.Zmiem polecić wzglÄ™dom Waszej WielebnejEminencji. Wczoraj wieczorem zaprawdÄ™ ledwiem strzymaÅ‚, aby mu nierzucić: Wez na przeczyszczenie biskupie i zechciej siÄ™.tak, a odczep siÄ™od mojej Wielebnej Eminencji.ZaprosiÅ‚em was dziÅ› rano, Calvo.mam nadziejÄ™, że już zaczynacielepiej znosić kolebanie mego pojazdu, zresztÄ… bÄ™dÄ™ siÄ™ streszczaÅ‚.żebyÅ›my bardzo dokÅ‚adnie zestawili wszystkie dyspensy, jakich muudzieliÅ‚em, i nic ponadto.Bo teraz, kiedy z nami jedzie, nie omieszka wasnagabywać o rzekome zezwolenia, jakich ponoć udzieliÅ‚em w odpowiedzina jego supliki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]