[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie pożałujecie! Jego umiejętności są nadzwyczajne zawołałapani Emilia. Nie uwierzycie, potrafi w bankomacie z cudzego kontakwotę obojętnej wysokości podjąć i jeszcze sprawić, aby na wydrukusalda nie było żadnego śladu po operacji. Tu urwała, bozorientowała się, że nie jest to czynność zbyt chwalebna. Czcze przechwałki ocenił Kordian. Przechwałki?! To opowiem wam historię, jaka nam sięprzydarzyła podle Sierpca.Na wysokości rozjazdu obaczyliśmyobalony krzyż przydrożny.Wzburzyło to okrutnie Michałka,zatrzymał motor, od miejscowych się dowiedział, że uczyniła tolokalna grupa lewicowego aktywu, więc postanowił wymierzyć imkarę.Ośmiu ich było.W nagrodę za swój czyn otrzymali bonytowarowe do miejscowego supermarketu.Poszedł tam za nimi,w męskiej toalecie otworzył swój laptop, włamał się do bazykomputerowej sklepu i tak zadziałał, że aktywistów zatrzymano przykasach. Jak to? Według czytników bony pochodziły z kradzieży.Doszło dokłótni i przepychanek.Nie minęła godzina, a przed miejscowy sąddorazny ich pognano.Przysięgali na wszystkie świętości, że natalony zasłużyli obywatelską postawą.Zresztą wcale ich nie chcieli,tylko władza im dała.Przysięgali, płakali.Ale co warta przysięgabezbożników.Zaśmiali się wszyscy i już nikt kwalifikacji Michałka niepodważał.A jego kryminalna przeszłość paradoksalnie czyniła gobardziej wiarygodnym, niż gdyby przedstawiał się jako osobnikbezgrzeszny, pełen cnót wszelakich.On sam powrócił wkrótce z twarzą osobliwie rozjaśnionąi usiłował księdza Marka pod kolana podejmować, ale ten sięwykręcił, twierdząc, iż nie godzi się tak go traktować, bo jest tylkoskromnym spikerem, nadto kończyn od dość dawna nie mył.Zaraz teżodwróciły się role, bo zamiast spowiadać się ze swych grzechówdawnych, haker począł wypytywać o rozgłośnię, o systemyzabezpieczenia i zasady nadawania.Ksiądz Marek objaśnił, że już nie nadają, i żalił się, że dziś nawetpłyt z nagraniami rozprowadzać nie mogli A Internet? %7ładen serwer nie chce z nami współpracować.Nadawcy kar sięobawiają. A mógłbym popatrzeć na to wasze urządzenie, może bym mógłco pomóc?Wądołowicz się skrzywił, bo uważał to za stratę czasu, aleSalomea Aęcka, bardziej łaskawa, szepnęła: Pozwólcie mu.Ksiądz Marek ważył chwilę swoją decyzję, a stwierdziwszy, żebeznadziejnej sytuacji nie sposób już pogorszyć, zezwolił.Wezwałinżyniera i kazał zaprowadzić Michałka do działu techniki.Ten wziąłze sobą laptop i zniknął.Powrócił po godzinie. Faktycznie, z której strony nie spojrzeć, jest blokada rzekł. A nie mówiłem? westchnął ksiądz Marek. Sytuacja jest bezwyjścia. Z tym zdaniem pozwolę sobie się nie zgodzić.Blokady przyprzesyłaniu drobnych danych można ominąć, jednak gdy w gręwchodzą wielkie pliki, a tym bardziej nadawanie na żywo, prostekruczki hakerskie nie wystarczą. Tyle i my wiemy. Chyba żeby. Michałko podrapał się po głowie. %7łeby co? wzrok wszystkich zawisł na jego ustach. Dostępna jest sieć chińska; gdyby udało się z niej skorzystać,zyskalibyśmy szerokopasmowy kanał nadawania. Jak to? Nikt nie ośmieli się zadrzeć ze wschodzącym supermocarstwem. Gdyby to było takie proste, ktoś z przeciwników władzy wpadłbyna to już dawno skrzywił się Chamiak.Jednak nie zmieszało to Michałka. Nie wystarczy wpaść.Do surfowania w tej sieci potrzebna jestbiegła znajomość języka, a ściślej mówiąc, chińskiego pisma. Czyli jest pomysł, a tak jakby go nie było powiedział smutnoksiądz Marek, a ojciec Bonawentura dorzucił, że jest wprawdziew zakonie jeden brat, który siłę czasu spędził na Tajwanie, ale niestetyjest niewidomy. Może ja bym spróbowała odezwała się nagle Patrycja, na którąod pewnego czasu nikt nie zwracał uwagi, mimo że porzuciwszyzabawy, przysłuchiwała się rozmowie dorosłych i widać było, żeMichałko zrobił na niej wielkie wrażenie. Ta dziecina zna chiński?! zdumiał się Księdzów. Nie znam.Ale mogłabym się nauczyć powiedziała Patka,zdejmując z półki audiowizualnej, pełnej podręczników w rodzajuAngielski w tydzień czy Rosyjski w weekend, płytkę opisaną jakoChiński w miesiąc.Emilia się roześmiała, ale inni zachowali powagę. To nadzwyczajnie zdolne dziecko powiedziała pani Salomea.Wiem od jej matki, że niemieckiego rzeczywiście nauczyła sięw tydzień. Obawiam się, że nie mamy nawet tygodnia ostudził jąMichałko. Co najwyżej weekend. Ale dajcie mi spróbować. Dzieciątko ręce jak do modlitwyzłożyło i poczęło przewracać oczkami w stronę Michałka. Ja takbardzo pana proszę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]