[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I że to minie.Mam je od szesnastu lat, ale Jakob mówi, że to minie.Od szesnastu lat tak mówi.On nawetw to wierzy.Bo on zawsze mówi tylko to, w co wierzy.Gdy nie śpię, oddycham tak jak Jakob.Gdy zasnę, mój organizm zapomina oddychać.Taka, najprawdopodobniej genetycznie uwarunkowana, przypadłość, używając terminologiiJakoba.Nie mogę zasnąć bez urządzeń, które pobudzają moje płuca do oddychania.Dlatego rozcięli mi delikatnie brzuch i wszyli elektroniczny rozrusznik.Taki nieduzy.Można go poczuć, gdy dotknie się mojego brzucha.Wysyła impulsy elektryczne do nerwu w mojejprzeponie.I dlatego podnosi się ona i opada nawet wtedy, gdy zasnę.Jeśli me masz Undine, to niepotrzebujesz rozrusznika.Ja me miałam tyle szczęścia przy składaniu genów i potrzebujęrozrusznika.Rozrusznik trzeba nieustannie kontrolować I sterować jego impulsami.I sprawdzać, jak działa.Dlatego zakładam najróżniejsze sensory na moje ciało.Na palce,wokół nadgarstków, pod piersi, na przeponę i na podbrzusze.Jakob dba nawet o to, aby sensory niebyły szare.Kupił lakiery do paznokci i pomalował moje sensory na różne kolory.Tak, aby pa-sowały do mojej bielizny lub koszul nocnych.Moje sensory są kolorowe.Czasami, gdy są zimne,Jakob ogrzewa je w dłoniach lub chucha na nie i przynosi do łóżka Przynosi dopiero wtedy, gdy sąciepłe i przytulne.I zamyka oczy, gdy podnoszę stanik lub obsuwam majtki i zakładam je podsercem lub na podbrzuszu.A potem dba, aby te zielone, czarne, czerwone i oliwkowe sensoryprzenosiły impulsy.Nie mogę zasnąć w pociągu, nie mogę zasnąć przy telewizji.Nie mogłabym zasnąć wniczyich ramionach.Nie mogę zasnąć bez Jakoba.Nie będę tez mogła zasnąć z moim mężczyzną,jeśli Jakoba nie będzie w sąsiednim pokoju przy monitorach.Bo on obserwuje te urządzenia.Odszesnastu lat.Każdej nocy.Pewna nimfa rzuciła kiedyś przekleństwo na swojego niewiernego kochanka.Nie mogłaznieść jego zdrady.Miał nic nie zauważyć i po prostu przestać oddychać we śnie.I przestał.Iumarł.I ta nimfa płacze, i będzie płakała do końca świata.Nimfa miała na imię Udine.Moja choroba nazywa się syndrom przekleństwa Undine.Zrednio pięć osób na rok dowiaduje się w Niemczech, ze są chore na Udine.Jadowiedziałam się, gdy miałam osiem lat, w dzień po tym, jak przytulona do mojej matki prawieumarłam we śnie.Jakob, gdy zapalimy czasami świece i słuchamy muzyki, i jest rozczulony, to żartuje i mówi,ze jestem dla niego jak jego księżniczka.Ja to przecież wiem.Jestem jak zamknięta w szklanejtrumnie księżniczka.Kiedyś przyjdzie mój książę, podniesie wieko i obudzi mnie pocałunkiem.Izostanie na noc.Ale nawet wtedy w sąsiednim pokoju przy monitorach będzie siedział Jakob.Mój Jakob.ANOREXIA NERVOSAPierwszy raz zobaczyła go w Wigilię.Siedział na betonowej płycie przy ich osiedlowymśmietniku i płakał.Ojciec powinien lada chwila wrócić z dyżuru w szpitalu; mieli zasiąść do Wigilii.Nie mogłasię doczekać.Karp skwierczący na patelni - tak cudownie pachniało w całym mieszkaniu - kolędy,choinka przy nakrytym białym obrusem stole.Tak przytulnie, ciepło, rodzinnie i bezpiecznie.Czymoże być świat lepszy niż ten wigilijny?Dlatego tylko, dla dobra wigilijnego nastroju i dla zachowania rodzinnej zgody i harmonii ,nie zaprotestowała, gdy matka poprosiła ją, aby wyniosła śmieci.W planie Wigilii jest choinka,pieczenie karpia i fryzjer rano, ale nie ma śmieci, które mogłyby poczekać do jutra!Akurat teraz - było już ciemno! Poza tym nie znosiła osiedlowego śmietnika.Był jakśmierdząca, ohydna więzienna klatka.Ale dla jej matki Wigilia nigdy nie była powodem, aby bodajtrochę odstąpić od ustalonego harmonogramu. Dzień musi mieć plan - powtarzała przy każdejokazji.Wigilia różni się tylko planem i poza tym jest zaznaczona na czerwono w jej filofaksie.Tonic, że Jezus, nadzieja i pasterka.Zupełnie nic
[ Pobierz całość w formacie PDF ]