[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Popatrzył na nią wilgotnymi oczami. Dlaczego niepotrafiliśmy przyjąć siebie takimi, jakimi jesteśmy? To chyba leży w ludzkiej naturze, żeby próbować zmienić innych powiedziała Adrienne. Jestem pewna, że Dorothy wiedziała, że ją kochasz,Archie.I ona też cię kochała pomimo narzekań, że brak ci ogłady. Ale ona miała rację! Nie mam za grosz kultury.Moim ulubionymjedzeniem jest masło z orzeszków ziemnych.%7łuję tytoń i piję whisky.Mnóstwowhisky.Poza tym popatrz na ten paskudny zegar. Archie wskazał ręką naścianę, gdzie wisiała kompozycja z plastykowych winogron, sera i butelki zwinem. To był mój prezent ślubny dla Dorothy.Szybko się dowiedziałem, co onim myśli.Nie cierpiała go. Jeżeli tak, to czemu go nie zdjęła ze ściany? Niech mnie piorun strzeli, nie wiem.Tyle razy mówiłem jej, żeby tozrobiła. A dlaczego ty go teraz nie zdjąłeś? Nie wiem.Jakoś nie wypada. Dlatego że to był prezent ślubny od ciebie dla twojej żony.Myślę, że gouwielbiała tylko i wyłącznie dlatego, że to ty jej go podarowałeś. Nieee.Nienawidziła go. Lepiej pójdę już, Archie oświadczyła Adrienne, spoglądając na zegar.Była za dwadzieścia czwarta. Robi się pózno dodała, starając się nie urazić gotym, że przerywa jego zwierzenia.%7łycie Matta mogło być w niebezpieczeństwie. Oczywiście.Jedz. Archie stał bez ruchu, pogrążony wewspomnieniach.Adrienne podeszła do drzwi i nacisnęła klamkę. Zaczekaj.Mam ci jeszcze coś do powiedzenia.Adrienne zatrzymała się,próbując nie okazać zniecierpliwienia. Jesteś kobietą, i to podobną do Dorothy, więc może uda ci się tozrozumieć.Zaczekaj powtórzył i wszedł do sypialni.Adrienne czuła, że z każdąchwilą jest coraz bardziej zdenerwowana.Winna była jednak Archiemu tęodrobinę cierpliwości.Po kilku minutach wrócił do pokoju, niosąc w rękukawałek papieru, który podał jej w milczeniu. Możesz coś z tego zrozumieć? spytał po chwili.Adrienne spojrzała nakartkę, na której kobiecym pismem napisane były słowa:Aabędziątko jest brzydkie w oczach wszystkich innych prócz matki.Onajedna widzi w nim to, co najpiękniejsze: wierne serce i miłość do ludzi. To chyba poezja powiedziała Adrienne. To jest zagadka.Zagadka Dorothy. I o co w niej chodzi? Adrienne ponownie przeczytała wiersz. Bardzo się wtedy pokłóciliśmy.Nie pamiętam już, o co poszło, aleDorothy była naprawdę wściekła.Zabrała całe moje złoto i je schowała wyjaśniłArchie, szurając nogą.Adrienne drgnęła.Jef i Curtis mówili coś o złocie, ale nie zwróciła wtedyna to uwagi. Ta zagadka to ma być wskazówka wyjaśnił Archie ale nic z niej nierozumiem. A Dorothy nigdy ci nie powiedziała? Pewnie by powiedziała, wcześniej czy pózniej, ale miała zawał.Była tu, aw minutę pózniej już jej nie było.Umarła z żalem do mnie w sercu.I to mnienajbardziej gnębi. Tak mi przykro, Archie powiedziała Adrienne, kładąc mu dłoń naramieniu. Tak westchnął głęboko. Co się stało, to się nie odstanie.Myślisz, żeuda ci się to rozwiązać? Spróbuję. Adrienne przeczytała tekst raz jeszcze, starając się nauczyćgo na pamięć. Nigdy tego nikomu nie pokazywałem.Nie mam do nikogo tutaj zaufania.Ale ty i Matt jesteście jak Dorothy i ja. Nic nikomu nie powiem obiecała Adrienne. Wiem.Dlatego ci to pokazałem.Ale możesz porozmawiać z Mattem.Jeśli uda wam się to rozwiązać, połowa jest wasza. Połowa złota? Adrienne popatrzyła na niego z niedowierzaniem. Tak.Połowa.I tak mi niepotrzebne. Nie moglibyśmy go przyjąć, Archie.To twoje złoto. Lepiej nie decyduj za innych.Czy to nie Matta samolot leży na dniekanionu?Adrienne uświadomiła sobie, że propozycja Archiego to dla Matta szansaodzyskania samolotu.Nie będzie więc mówiła w jego imieniu.Jeżeli ktokolwiekzasługuje na to złoto, tym kimś jest z pewnością Matt. Lepiej już pojadę stwierdziła. Po drodze o tym pomyślę. Trzymaj się kolein, a znajdziesz go bez trudu doradził Archie. Rowerma bezdętkowe opony, więc nie powinnaś mieć kłopotów nawet na ostrychkamieniach. Dziękuję, Archie.Jesteś hojny. Dorothy tak by sobie życzyła. Dorothy była wspaniałą osobą, prawda? Adrienne zastanawiała się, czyArchie znowu zacznie nazywać swoją żonę zarozumiałą. Tak przytaknął Archie. Diabelnie wspaniałą. Wrócimy jak się da najszybciej powiedziała, widząc, że Archie walczyz emocjami silniejszymi od siebie.Archie oczyścił rower z kurzu i oparł go ościanę ganku.Z tyłu był mały bagażnik, do którego Adrienne przymocowałatorebkę z kanapkami.Potem wskoczyła na siodełko i ruszyła naprzód.Główna droga była stosunkowo sucha i równa, więc szybko dotarła domiejsca, w którym Matt skręcił z niej w stronę kanionu.Na szczęście koleiny byłydosyć wyrazne, więc nie bała się, że się zgubi pomiędzy skałami i kaktusami.Aż trudno było uwierzyć, że to ta sama droga, którą przemierzyli w nocy.W wygodnym ubraniu, na rowerze, w promieniach popołudniowego słońca,Adrienne rozkoszowała się każdą chwilą przejażdżki.Nawet rwący strumień,który skłonił Matta do przerzucenia jej sobie przez ramię i przeniesienia wbrewjej woli na drugą stronę, teraz zmienił się w mały potoczek, dający się przejechaćbez trudu.Zbliżając się do kanionu ujrzała ciężarówkę Archiego, zaparkowaną tużnad krawędzią.Poznała pokrzywione drzewo, znaczące miejsce, z któregosamolot zanurkował w głąb przepaści.Matta nie było jednak nigdzie widać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]