[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy Dragosz wyszedÅ‚ z kabiny, zastaÅ‚ już obfitÄ… zdobycz, a okoÅ‚o jedenastej rybakuÅ‚owiÅ‚ szczupaka, ważącego dwadzieÅ›cia funtów.Królewska sztuka, za którÄ… wiedeÅ„czycydobrze zapÅ‚acÄ…!ZachÄ™cony powodzeniem Ilia postanowiÅ‚ jeszcze raz spróbować szczęścia, na czem zlewyszedÅ‚, jak siÄ™ nastÄ™pnie okazaÅ‚o.Co zaszÅ‚o? Sam nie wiedziaÅ‚, dość, że wÄ™dka nieuważnierozbujana, uderzyÅ‚a go haczykiem w twarz i zrobiÅ‚a na niej krwawÄ… rysÄ™.Ilia aż krzyknÄ…Å‚ zbólu.Haczyk zadrapaÅ‚ mu twarz, zawadziÅ‚ o wielkie, czarne okulary, które rybak nosiÅ‚ wdzieÅ„ i w nocy i zerwawszy je, rozbujaÅ‚ siÄ™, zakreÅ›lajÄ…c Å‚uki w powietrzu, o kilkacentymetrów nad wodÄ….Ilia spojrzaÅ‚ z niepokojem na Jegera i przyciÄ…gnÄ…Å‚ z poÅ›piechem zbÅ‚Ä…kane okulary, któreco żywo zaÅ‚ożyÅ‚ na nos.Dopiero to go uspokoiÅ‚o.TrwaÅ‚o to zaledwie kilka sekund, ale ta chwilka wystarczyÅ‚a Jegerowi: zobaczyÅ‚, że jegotowarzysz ma przeÅ›liczne oczy niebieskie, których blask i żywe spojrzenie nie zdradzaÅ‚ybynajmniej choroby uczu i potrzeby noszenia okularów.Dragosz zauważyÅ‚ to odrazu i zaczÄ…Å‚ swoim zwyczajem rozmyÅ›lać nad tÄ… osobliwoÅ›ciÄ….AIlia, jak Å‚atwo zgadnąć, zaniechaÅ‚ już tego dnia dalszego poÅ‚owu.Opatrzywszy sobie twarzskaleczonÄ… boleÅ›nie, choć nie niebezpiecznie, poskÅ‚adaÅ‚ narzÄ™dzia, powierzajÄ…c łódz silesamego prÄ…du rzecznego, aż do Å›niadania.PrzepÅ‚ywali wtedy mimo Kahlenberga, góry wysokiej na trzysta pięćdziesiÄ…t metrów,której szczyt góruje nad Wiedniem.Na brzegach panowaÅ‚ ruch coraz wiÄ™kszy.Wille rozsianezrazu rzadko, staÅ‚y coraz bliżej siebie.Dymy fabryczne, buchajÄ…ce z wysokich kominów,zaciemniaÅ‚y niebo i w tej podmiejskiej okolicy ukazali siÄ™ już wiedeÅ„scy fiakrowie.PopoÅ‚udniu łódz minęła Nussdorf i popÅ‚ynęła dalej głównem korytem Dunaju, koÅ‚oczwartej zarzuciÅ‚a kotwicÄ™ pod drzewami Prateru. Czy pan cierpi na oczy? zapytaÅ‚ dopiero wtedy Dragosz, który milczaÅ‚ od wypadku zokularami.Ilia zwróciÅ‚ siÄ™ ku niemu żywo. Na oczy? powtórzyÅ‚ pytajÄ…co. Tak, na oczy powiedziaÅ‚ Jeger. Chyba nie dla przyjemnoÅ›ci, jak sÄ…dzÄ™, nosisz pan teczarne okulary? A! okulary! odrzekÅ‚ Ilia. Mam rzeczywiÅ›cie wzrok sÅ‚aby i Å›wiatÅ‚o mnie razi.NicwiÄ™cej&SÅ‚aby wzrok? ZwiatÅ‚o razi takie oczy? Tymczasem Ilia umocowywaÅ‚ kotwicÄ™, gdy jegopasażer przyglÄ…daÅ‚ mu siÄ™ zadumany.ROZDZIAA VIIMyÅ›liwi i zwierzyna.Ludzie przechadzali siÄ™ nad brzegiem Dunaju, który stanowi granicÄ™ Prateru odpółnoco-wschodu.Być może, że oczekiwali Ilii, bo dzienniki zapowiedziaÅ‚y godzinÄ™ jegoprzybycia i oznaczyÅ‚y miejsce, gdzie zarzuci kotwicÄ™.Ale poczemże mogliby poznać jegołódz wÅ›ród tylu innych?Ilia przewidziaÅ‚ tÄ™ trudność i umocowawszy kotwicÄ™, zatknÄ…Å‚ na Å‚odzi maszt z flagÄ…, naktórej widniaÅ‚ napis: «Ilia Brusz, zwyciÄ™zca z konkursu w Sigmaringen»Na dachu kabiny uÅ‚ożyÅ‚ ryby zÅ‚owione rano, a szczupaka umieÅ›ciÅ‚ na miejscuhonorowem.Reklama na wzór amerykaÅ„ski, zrobiÅ‚a wrażenie.Kilku przechodniów przystanęło nawybrzeżu i zaczęło przyglÄ…dać siÄ™ rybom.WokoÅ‚o nich zatrzymywali siÄ™ inni i wnet zebraÅ‚asiÄ™ spora gromadka, do której Å›ciÄ…gali coraz nowi przybysze.Zanim upÅ‚ynÄ…Å‚ kwadrans,zebraÅ‚o siÄ™ kilkaset ludzi; Ilia nie marzyÅ‚ nawet o takiem powodzeniu.PomiÄ™dzy nim a tÅ‚umem zawiÄ…zaÅ‚a siÄ™ rozmowa. Czy pan Brusz? zapytaÅ‚ jeden z widzów. Ja sam odrzekÅ‚ zagadniÄ™ty. Pozwól pan, że mu siÄ™ przedstawiÄ™: Klaudjusz Roth, kolega, czÅ‚onek «ZwiÄ…zkurybaków», a oto inni koledzy&Rozpoczęły siÄ™ przedstawienia i ogólna rozmowa. PomyÅ›lnÄ… miaÅ‚eÅ› pan podróż? pytano. Jak najpomyÅ›lniejszÄ…! I szybkÄ….Nie spodziewaliÅ›my siÄ™ pana tak prÄ™dko& A jednak jestem już w drodze dwa tygodnie. Prawda.Ale z Donaueschingen do Wiednia jest prawie dziewięćset kilometrów. A jakże paÅ„skie ryby? Czy Å‚atwo o nabywców? Bardzo Å‚atwo. Dzisiejszy połów piÄ™kny, zwÅ‚aszcza ten okazaÅ‚y szczupak& Ile pan żądasz za niego? Ile kto da.BÄ™dÄ™ sprzedawaÅ‚ ryby przez licytacjÄ™.Szczupaka zachowam na sam koniec. DoskonaÅ‚a myÅ›l! zawoÅ‚aÅ‚ kolega Roth.Kto go kupi, może go sobie wypchać napamiÄ…tkÄ™ laureata!Zebrani rozeÅ›mieli siÄ™ i rozpoczÄ™to licytacjÄ™ z wielkiem ożywieniem.Po kilkunastuminutach rybak zgarnÄ…Å‚ sporÄ… kwotÄ™: sam szczupak poszedÅ‚ w cenie trzydziestu piÄ™ciuguldenów.Po licytacji, zgromadzeni, gawÄ™dzÄ…c z IliÄ…, wypytywali go o dalsze zamiary.IliaodpowiadaÅ‚ chÄ™tnie, nie robiÄ…c tajemnicy z tego, że zamierza caÅ‚y dzieÅ„ przebyć w Wiedniu, awieczorem nastÄ™pnego dnia stanie na nocleg w Preszburgu.Gdy siÄ™ rozeszli widzowie i koledzy, Ilia wróciÅ‚ do budki i zajÄ…Å‚ siÄ™ przygotowaniemobiadu, a jego pasażer zostaÅ‚ sam na pokÅ‚adzie.I dlatego dwaj ludzie, zwabieni widokiem zgromadzonych na wybrzeżu, zobaczyli napokÅ‚adzie tylko Dragosza, siedzÄ…cego samotnie pod masztem, na którym powiewajÄ…ca flagagÅ‚osiÅ‚a caÅ‚emu Å›wiatu nazwisko i tytuÅ‚y konkursowego zwyciÄ™zcy.Jeden z tych przybyszów,czÅ‚owiek trzydziestoletni, rosÅ‚y, barczysty, z jasnemi wÅ‚osami i zarostem, rzuciÅ‚ okiem nałódz, drgnÄ…Å‚ i cofnÄ…Å‚ siÄ™ żywo, pociÄ…gajÄ…c za sobÄ… towarzysza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]