[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy dym się trochę przerzedził, mo\na było zobaczyć sukceskanonierów: celne uderzenie trafiło maszt okrętu pirackiego w po-łowie wysokości i przewróciło go niczym drzewo podczas jesiennejnawałnicy.W morzu pływało w dziwacznych pozycjach mnóstwotrupów.Między nimi dryfowały roztrzaskane bale i belki.Ale piracisię nie poddawali.388Pod osłoną drewnianej obudowy otworów w burcie wioślarzesmagali wodę i okręt podchodził coraz bli\ej.Taktyka piratów byłajasna.Postawili sobie za cel aborda\ Ambrozji , aby rozstrzygnię-cia tego pojedynku dokonać na pokładzie w walce wręcz.I temunale\ało zapobiec.Podczas gdy kapitan ponownie wprowadził działa do akcji, astrzelcy bronią brali przeciwnika na muszkę, pierwsze strzały ogni-ste uderzyły o główny pokład.Ostrza grotów były owinięte szmata-mi i nasączone smołą, a ich płomienie z prędkością wiatru w\erałysię w burtę albo w nadbudówki statku.Oprócz tego kusznicy celo-wali do poszczególnych wrogów z bezpiecznego ukrycia.Z podkurczonymi nogami i z podbródkiem wspartym na kola-nach Afra siedziała w kucki u stóp kasztelu dziobowego i z szerokootwartymi oczami śledziła przebieg walki.O dziwo, wcale się niebała.Prze\yła ju\ d\umę, a głos wewnętrzny podpowiadał jej, \erównie\ podczas tego napadu nie poniesie uszczerbku.Marynarze odpalali ze wszystkich luf, a w huku eksplozji i dymieuszło uwadze Afry, \e jedna ze strzał ognistych przebiła okno kasz-telu rufowego i spowodowała po\ar w kajucie.Wydostawał sięstamtąd czarny dym.Naraz drzwi rozwarły się gwałtownie i na ze-wnątrz wypadł odurzony poseł.Paolo Carriera uczepił się chwieją-cych się drzwi, po czym zamknął je za sobą i padł bez przytomności. Gdzie jest Lukrecja?Afra wiedziała, \e \ona posła znajduje się w kajucie.Aby ją jed-nak wydostać, musiałaby przejść przez cały pokład i stać się \ywymcelem dla piratów.Oczywiście donna Lukrecja nie okazywała jejwcześniej sympatii, wręcz przeciwnie.Czy jednak tylko dlategoAfra miałaby skazać człowieka na pewną śmierć?W jej duszy anioł toczył walkę z diabłem.Ale kiedy z walącymsercem próbowała akurat powziąć decyzję, ulegając jednak siłom zła,389poseł na chwilę doszedł do siebie i na czworakach wyczołgał siępoza zasięg strzału pirackich kuszników.Wydawało się, \e nie maświadomości, \e Lukrecja nadal przebywa w kajucie.Dym, dobywający się ju\ stamtąd kłębami, coraz bardziej gęst-niał.Nagle jednak, całkiem niespodziewanie, drzwi kajuty otworzy-ły się z impetem i stanęła w nich donna Lukrecja.Chocia\ miała nasobie męskie ubranie i czapkę, Afra natychmiast ją rozpoznała.Donna Lukrecja z trudem chwytała powietrze jak ryba wyrzucona naląd.Ostatkiem sił czepiała się drzwi kajuty.Afra poczuła ulgę.Lukrecja uwolniła ją od powzięcia trudnej de-cyzji.Myśląc o tym, Afra zawstydziła się jednak swojego wahania.Inagle spojrzenia kobiet się spotkały.Przez chwilę obie patrzyły nasiebie w milczeniu.Wreszcie Lukrecja wyszła z kajuty i zamknęła za sobą drzwi.Stała oparta o nie, cię\ko oddychając.Pózniej otarła rękawem pot zczoła.Kątem oka Afra dostrzegła, \e na rufie okrętu pirackiego jeden złuczników składa się do strzału.�w silny chłopak napiął lewą rękąłuk, a\ wydawało się, \e pęknie.Afra oceniła wzrokiem, \e łucznikceluje dokładnie w Lukrecję.Bez zastanowienia zerwała się i chocia\ nieprzyjacielskie strzałyświstały nad pokładem, przebiegła na drugą stronę, rzuciła się naLukrecję i przewróciła ją na ziemię.W samą porę, gdy\ właśnie wtej chwili strzała leworęcznego łucznika wwierciła się z trzaskiem wdrzwi kajuty, wydając wibrujący, skar\ący się ton niczym naderwa-na struna jakiegoś instrumentu.Obie kobiety wpatrywały się nieruchomym wzrokiem w śmier-cionośny pocisk.Lukrecja zdawała się niezdolna do wykonania ja-kiegokolwiek ruchu.Afra jednak szybko się opamiętała.SchwyciłaLukrecję za nadgarstki i powlokła sparali\owaną \onę posła przezpokład do kasztelu dziobowego, gdzie ju\ wcześniej sama znalazłaschronienie.390Ledwie dotarły do bezpiecznego występu nadbudówki, gdy po-wietrze rozdarły dwa gwałtowne wybuchy, którym towarzyszył huk,dzwięczący w uszach niczym grzmot letniej burzy. Trafiony! wrzasnął kapitan i jak faun zatańczył na górnympokładzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]