[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W białej, prostej sukni z ciemnoniebieską szyfonową narzutkąCallas prezentowała się doskonale, nikt nie pomyślałby, \e ma ju\ pięćdziesiąt lat.Stawianie londyńskiego koncertu na równi z ich dawnymi popisami wokalnymi byłoby grubąprzesadą, a i krzywdą dla obojga artystów.W głosie Callas zabrakło dawnej potoczystości iszerokości frazy, szczególnie w środkowych rejestrach, w których niegdyś mało kto mógł jejdorównać.Na pewno wskutek tremy nazbyt ostro\nie korzystała ze swych zasobówgłosowych, ale przede wszystkim zasoby te były ju\ w znacznej mierze ograniczone; dawny\ywy ogień wewnętrzny ju\ tylko tlił się w jej śpiewie.Nie znaczy to wcale, \e słuchaczom nie było dane prze\yć kilku wielkich chwil.Tak się stałow przypadku duetów z Don Carlosa i z Rycerskości wieśniaczej oraz wykonanej na bis arii"O mio babbino caro", kiedy to Callas jakby zapomniała o ostro\ności i jeszcze raz z wielkąmaestrią przepełniła swój głos dzwięcznym, magicznym ciepłem, wywołując łzy wzruszeniaw oczach widzów.Prawda, \e niewiele pozostało z jej dawnego głosu, ale w tych kilkuwyjątkowych chwilach nadal odznaczał się on niezrównanymi walorami.Zwykle nieskorzydo uniesień Brytyjczycy zapomnieli o powściągliwości.Co bardziej energiczni wdrapywalisię na scenę, \eby zło\yć hołd gwiezdzie.Callas, głęboko poruszona tak entuzjastycznymprzyjęciem, mimo wszystko nie dała się zwieść wyrazom uwielbienia.Po koncercie, kiedyumilkły echa oklasków, z nutą smutku w głosie powiedziała mi: "Mówisz, \e publicznośćmnie kocha.Rzeczywiście, to cudowne, \e w Londynie tak bardzo mnie kochają, chocia\kochają mnie trochę więcej, ni\ powinni.Tak naprawdę kochają mnie za to, kim byłam, a nieza to, kim jestem".Tydzień pózniej Callas i di Stefano wystąpili ponownie w Londynie.Obydwoje byli w lepszejformie, Maria w du\ym stopniu odzyskała dawną pewnośćsiebie, chocia\ jeszcze daleko jej było do pełnej swobody."Potrzebuję roku - powiedziała.-Jeśli chce się odzyskać formę, nie ma jak występy publiczne.To jedyna dla mnie droga".Potem nastąpiło kilka wspólnych recitali w Europie, a następnie wielkie tournee po AmerycePółnocnej, które rozpoczął koncert w Filadelfii 11 lutego 1974 roku.Callas była w niezłejformie, natomiast di Stefano najwyrazniej nie czuł się najlepiej.Po przybyciu do Bostonurozchorował się na dobre i musiał odwołać występ.Program bostońskiego koncertu wypełniłagrecka pianistka, Vasso Devetzi, i śpiewająca solo Callas.Z ka\dym kolejnym występem, zka\dym kolejnym punktem programu w głosie śpiewaczki czuło się większą pewność.Wdalszej części tournee di Stefano musiał kilkakrotnie odwołać swoje występy, w związku zczym Callas śpiewała sama.5 marca razem stanęli na scenie nowojorskiej Carnegie Hall.Ichformie daleko było do ideału, mimo to publiczność przyjęła ich ciepło, czego nie mo\napowiedzieć o recenzentach.Następne recitale odbyły się w Korei i Japonii.Ostatni publiczny występ Callas miał miejsce11 listopada w Sapporo.Napływały nowe zaproszenia, jednak z dalszego tournee śpiewaczkazrezygnowała.Jej powrót na estrady koncertowe spotkał się z ogromnym zainteresowaniempubliczności, śpiewała coraz lepiej, z ka\dym występem prezentowała większą pewność, siłęi giętkość głosu, ale wcią\ daleko jej było do dawnej Marii Callas.Od czasu ostatniego występu w Tosce w 1965 roku wszelkie próby powrotu na scenęoperową kończyły się niepowodzeniem.Nie odzyskała dawnej siły i dawnego brzmieniagłosu, a co za tym idzie, straciła dawną pewność siebie, która, obok nadzwyczajnego talentu icię\kiej pracy, pozwalała jej stawić czoło najcię\szym wyzwaniom.W filmie Medeastworzyła doskonałą kreację, kursy mistrzowskie mogła z powodzeniem zaliczyć doznacznych osiągnięć, ale wszystko to nie utorowało jej powrotnej drogi do sceny operowej.Wspólne występy z di Stefano, niewątpliwie ciekawe dla kogoś, kto śledził pilnie przebieg jejkariery, nie tylko nie przysporzyły Callas sławy, lecz wręcz, przynajmniej na jakiś czas,zaszkodziły jej reputacji jako genialnej śpiewaczki.Znała swe prawdziwe mo\liwości, nadalcię\ko pracowała nad głosem, jednak mistrzostwa wykonawczego, które mogłoby jązadowolić, nigdy ju\ nie odzyskała.Ale te\ nigdy nie czyniła z tego tragedii.Wprawdzie Callas zakończyła karierę operową w zasadzie w 1965 roku, to pierwszeniepokojące symptomy świadczące o pogarszaniu się warunków głosowych pojawiły się ju\w roku 1958 - w pulsującym vibrato raz po raz słychać było lekkie dr\enie w wysokichrejestrach, czasami jej głos niósł się z wyraznie mniejszą siłą, tracił swą pełnię i zmieniałbrzmienie na bardziej liryczne ni\ dramatyczne.Początkowo usterki te wydawały się małoistotne, skoro rekompensując je wyjątkowym talentem dramatycznym, nadal potrafiławprawić w zachwyt słuchaczy.Jednak ju\ wtedy na wszelki wypadek drastycznie ograniczyłaliczbę występów.Nastąpiło to zarówno z powodu kłótni zakończonych zerwaniem stosunkówz kilkoma scenami operowymi, jak i ze względu na kłopoty z głosem.W 1959 roku zgodziłasię wystąpić na scenie Covent Garden jedynie w pięciu z ośmiu planowanych przedstawieńMedei.Od jesieni 1959 roku Callas "zamilkła" na całe dziesięć miesięcy.Powróciła na scenęoperową jako Norma, rok pózniej zaśpiewała partię Medei w Epidaurze.Wydawało się, \eodzyskała dawną formę, lecz nadzieje okazały się przedwczesne.W ciągu następnych pięciulat stosunkowo rzadko pokazywała się na scenach operowych i estradach koncertowych, a jejwystępy nie zawsze kończyły się powodzeniem: czasami zachwycała niepowtarzalnymkunsztem wokalnym, bywało te\, \e daleko jej było do doskonałości.Jako Tosca zrobiłafurorę w Londynie, Nowym Jorku i Pary\u, ale, jak wspomniano wcześniej, w 1965 roku,podczas występu w Operze Paryskiej, załamała się i nie dokończyła sceny finałowej Normy.Kilka miesięcy pózniej z wielkim poświęceniem zaśpiewała w jednym z czterechplanowanych przedstawień Toski w londyńskiej Covent Garden.Był to jej ostatni występoperowy.Wysunięto ró\ne teorie na temat przyczyn tak szybko postępującej degradacji głosu.Toprawda, \e z wiekiem u ka\dego człowieka następuje zmiana brzmienia i siły głosu.Jednakprzypadek Callas był o tyle wyjątkowy, \e na stan jej zdrowia w du\ym stopniu wpłynęłyczynniki spoza sfery wyłącznie wokalnej.Warto w związku z tym przypomnieć, dlaczego poraz pierwszy w 1959 roku wycofała się na jakiś czas ze sceny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]