[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uważał ją za grozbę dla Kościoła i swojej w nim roli jako Głosu wiecznych prawd.Dwaj ModerniściPrawie najlepszym sposobem na wystawienie oceny reżimowi jest zbadać jego stosunek dointelektualistów.W czasach Piusa X katoliccy intelektualiści traktowani byli bardzo surowo.George Tyrrell był jednym z nich.Urodzony w Dublinie w 1861 roku, odebrał wykształceniew Kościele Irlandii, lecz mając osiemnaście lat wyjechał do Anglii, gdzie został Katolikiem i Jezuitą.Był błyskotliwym pisarzem i, jak się zdawało, pisane mu było należeć do elityZakonu.Tak było do chwili, gdy sobie uświadomił, że Zwięty Tomasz z Akwinu nie podajewszystkich odpowiedzi na pytania stawiane przez nowoczesnego człowieka.Absurdembyłoby sądzić, że gdyby Akwinata mógł czytać Galileusza, Newtona czy Darwina, niezmieniłby ani jednej ze swych idei.Wprost przeciwnie, zapewne zmieniłby każde zdanie,jakie napisał.Jednakże Pius X w swej encyklice na temat kapłaństwa Pieni 1'amina z 1906roku powiedział:  Niech badania filozofii, teologii i pokrewnych przedmiotów, szczególniePisma Zwiętego, prowadzone będą w duchu dokumentów papieskich i świętego Tomasza zAkwinu.Czując zagrożenie, Tyrrell pisał pod różnymi pseudonimami: A.R.Waller, Hilaire Bourdon,Dr Ernest Engels.Został przejrzany i zwolniony z Zakonu pierwszego dnia stycznia 1906roku.Zabroniono mu celebrować msze, choć nigdy o herezję nie został oskarżony.Arcybiskup Mercier z Malines gotów był przyjąć go do swej diecezji, lecz Kardynał Ferrata,Prefekt Zwiętej Kongregacji Spraw Zakonnych, postawił ostre warunki wstępne.Sławnyczterdziestopięcioletni Tyrrell miał  zobowiązać się formalnie ani nie publikowaćjakiejkolwiek pracy na tematy religijne, ani nie utrzymywać żadnej korespondencji bezwcześniejszego zezwolenia kompetentnej osoby wyznaczonej przez Arcybiskupa.Tyrrell nie mógł znieść myśli, że jego listy będą cenzurowane.Jak powiedział, jest to traktowanie, jakie Car mógłby zastosować wobec anarchisty.Lecz wtedy, w oczachKościoła, on byt anarchistą, pozostającym w zmowie z innymi anarchistami, by podkopaćfundamenty Kościoła.Napisał do papieża osobisty list. Mamy prawo liczyć na Waszą Zwiątobliwość, że da namdobrą, jak i złą wiadomość; zbuduje prawdę, jak i zburzy fałsz.Nigdy nie otrzymałodpowiedzi.Kiedy Ojciec Tyrrell krytycznie się wyraził o Pascendi ostatniego dnia września 1907 roku,zakazano mu przyjmowania sakramentów.Cierpiał już wtedy bardzo na migrenę idolegliwości nerek.Odczuwał pokusę, by powrócić do Kościoła swego dzieciństwa, lecz wycierpiał tak wiele dlaKatolicyzmu i chciał być przydatnym dla swych katolickich współwyznawców.Pozostał nazimnym progu Kościoła Katolickiego mając nadzieję na dobre słowo, które nigdy nie zostałomu powiedziane.Na łożu śmierci grzechy zostały mu odpuszczone, choć wiadomo było, że się nie pokaja.Miało to miejsce w wiosce Sorrington na krańcu Południowego Downshire.Wezwano jegostarego przyjaciela, Abbe Bremond'a.W przebłysku świadomości Tyrrell mógł z nimporozmawiać.Francuski ksiądz ponownie oczyścił go z grzechów.Mimo to Tyrrell'owi odmówiono mszy żałobnej.Nie podporządkował się StolicyApostolskiej.Odmówiono mu pochówku na cmentarzu Katolickim, więc przyjacielepochowali go na cmentarzu Anglikańskim.Nad grobem, po kilku prostych modlitwach, AbbeBremond wygłosił znakomity panegiryk, o którym z pewnością dowiedział się BiskupSouthwark'u, gdyż w trzy dni pózniej Przeor Storringtonu otrzymał od niego telegram:  Niezezwalać Bremondowi na odprawianie mszy. Tuż przed śmiercią Tyrrell pisał do któregoś z przyjaciół:  Moja praca - którą uważam zazakończoną - miała na celu podnieść pytanie, na które nie udało mi się dać odpowiedzi.Niech te słowa służą za epitafium dla wielkiego i świątobliwego kaznodziei, dla któregomiejsca w Rzymie zabrakło.Kolejnym księdzem, który znalazł się pod papieskim pręgierzem był Abbe Loisy.Uczeńwielkiego Monsignor Louis Duchesne'a wcześnie zrozumiał, że nie można uznać słusznościstosunku Rzymu do Pisma Zwiętego.Dla Chrześcijańskiego sumienia zgubnym było nawetudawanie lojalności.W1903 roku opublikował swą L 'Evan-gile et 1'Eglise.Pius Xzareagował natychmiastowym potępieniem.W marcu następnego roku Loisy napisał list dopapieża.Był aktem pokory ze strony człowieka, któremu uniżoność łatwo nie przychodziła.List zaczynał się słowami:  Ojcze Najświętszy, dobrze znam dobroć serca WaszejZwiątobliwości i właśnie do Twego serca się zwracam.Zaproponował, że publicznie potępi swą książkę, zrezygnuje z wykładów w Ecole des HautesEtudes oraz wycofa już gotowe publikacje naukowe.Pius X nie odpowiedział mu.Zamiast tego napisał do konserwatywnego Kardynała Richard'aw Paryżu:  Otrzymałem list od Wielebnego Abbe Loisy, który zwraca się do mego serca, leczlist ten nie został z serca napisany.Nalegał na pełne i bezwzględne posłuszeństwo ze stronyAbbe.W szczególności, by został nakłoniony do  spalenia tego, co wielbił i wielbienia tego,co spalił.Kiedy wiadomość została przekazana Loisy'emu, ten wyznał, że coś w nim pękło.Czy była toostatnia nić wiążąca go z wiarą dzieciństwa? Pisał potem:  Do mojego listu wycisnąłemostatnią kroplę uczucia mej Katolickiej duszy.Pius X zdusił tlący się jeszcze kaganek i złamał zgniecione zdzbło trawy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire