[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Minęliśmy kilka dość paskudnych bloków mieszkalnych iwjechaliśmy w wąską uliczkę krytą dziurawym asfaltem.Siedzibna.Aadnanazwa.Marek, uprzedzony telefonicznie, już na nas czekał.Uruchomił bramę izjechaliśmy do pustego garażu.- Witam - uścisnął nam serdecznie dłonie.- Cóż was do mnie sprowadza?Znowu czegoś szukacie?- W zasadzie tak - nie widziałem powodu, żeby trzymać sprawę w tajemnicy.44 Przeszliśmy do niewielkiego, gustownie urządzonego laboratorium.Kilkanaście monitorów połączonych plątaniną kabli, jakieś maszyny, skon-struowane chyba przez gospodarza.- Wygląda jak pracownia szalonego naukowca - uśmiechnął się PanSamochodzik.- Bo właściwie jestem szalonym naukowcem - fizyk skromnie spuścił oczy.-Zajmuję się grawitacją, a ściślej rzecz biorąc, antygrawitacją.Fascynującadziedzina badań.- Czy to w ogóle możliwe? - zdziwiłem się.- Trudno w tej chwili jednoznacznie ocenić - odparł - ale wyniki są zachęcające.Poprowadził nas w kąt pomieszczenia.Stało tu urządzenie, w którym po chwili,ku swemu zdumieniu, rozpoznałem pralkę typu  Frania.- Nie patrz, Pawle, takim zgorszonym wzrokiem - zaczerwienił się.- Aparaturę do badań czasem konstruuje się z tego, co pod ręką.Pralkę wypełniała srebrzysta ciecz.Po wierzchu pływała jeszcze warstwaczegoś dziwnego.Nakryto ją cienką płytą z pleksi.- Czterdzieści litrów rtęci - wyjaśnił.- Polana zwykłym olejem roślinnym, żebynie parowała, bo to jednak bardzo silna trucizna.Silnik pralki trochęzmodyfikowałem, potrzebowałem szybszych obrotów.- Słyszałem, że tych pralek używano w mleczarniach do robienia masła i sera -mruknął pan Tomasz - a w masarniach do płukania kiszek na kiełbasy.Aleczegoś takiego bym nie wymyślił.Jak to działa? Poza tym, że się kręci?- Zawieszamy nad pralką stalową kulę.Do nylonowej linki, przeciągniętej przez bloczek podczepiony do sufitu,przymocował druciany koszyk.W nim umieścił coś, co wyglądało nasiedemnastowieczną kulę armatnią, taką ćwierćpudówkę, o masie około czterechkilogramów.- Z giełdy staroci na Kole - pochwalił się widząc moje spojrzenie.Koniec linki był podczepiony do jakiegoś urządzenia.- To bardzo precyzyjna waga elektroniczna - ciągnął fizyk.- Waży zdokładnością do tysięcznych części grama.Pstryknął przełącznikiem.Cyferki na wyświetlaczu ożyły.Nakrył pralkę płytą zpleksi.- Waga jest na tyle precyzyjna, że reaguje nawet na ruch powietrza - wyjaśnił.-Pralka stoi na płycie ze styropianu i na warstwie piasku, by wyeliminowaćdrgania podłoża spowodowane pracą silnika.- Dlaczego to przeskakuje? - spojrzałem z niepokojem na liczby.- Lina jeszcze drży po podczepieniu kuli.Normalnie czekam cztery godziny.Teraz spójrzcie.Puszczamy silnik w ruch.Pralka drgnęła i zahuczała.Powierzchnia metalu pomalutku zaczęła się obracać.Przypomniałem sobie dzieciństwo na wsi.- Bardzo dobra, solidna konstrukcja - pochwalił urządzenie Marek.- Pozwala nadać cieczy dużo większe przyspieszenie niż te nowoczesne pralki45 bębnowe.A co najważniejsze, posiada na tyle mocny silnik, że jest w staniepuścić taką masę w ruch wirowy.Litr rtęci waży ponad 13 kilogramów.Dobra,dajemy maksymalną moc.Pstryknął przełącznikiem.Rtęć zawirowała szybciej.Cyferki na wyświetlaczuwagi zaczęły przeskakiwać.Po kilku minutach fizyk wyłączył urządzenie iprzeszedł do komputera.Zaszumiała drukarka.Podał nam wykres, na którymbyło widać dwie linie.- Dolna to drgania odnotowane przez czujnik na suficie, można je pominąć, tozakłócenia spowodowane pracą silnika.-Aten pagórek? - szef wskazał wybrzuszenie linii.- Ulicą przejechał samochód.Niestety, nie jest to zbyt spokojne miejsce,dlatego eksperymenty zazwyczaj wykonuję w środku nocy.- Górna krzywa to.- Zmiany odnotowanej masy kuli.- Nic mi te liczby nie mówią, to dużo czy mało?- W chwili maksymalnego oddziaływania kula zrobiła się lżejsza o prawiepiętnaście gramów.- To jakieś 0,6% - mruknąłem.- Niewiele.- Ale to krok w dobrą stronę.Dziś piętnaście gramów, jutro setki ton naKsiężyc.Tak się tworzy historię.- A gdyby tak puścić tę rtęć z większą szybkością? - zaciekawiłem się.- W tych warunkach doszedłem maksymalnie do 1,5% - wyjaśnił - i spaliłempoprzedni silnik [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire