[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Który kierowca, minąwszy miejsce wypadku, nie doznał otrzezwienia, którezmusiło go - przez następne parę kilometrów - do wolniejszej jazdy? Takie zdarzeniepokazuje - wcale nie na poziomie kontrfaktycznego świata abstrakcyjnych możliwości, ale wnamacalny i obrazowy sposób - jakie ryzyko wiąże się z prowadzeniem samochodu, i przez toprzyczynia się do chwilowego rozerwania kokonu ochronnego.Ale wkrótce powracapoczucie nienaruszalności, a wraz z nim prawdopodobieństwo, że kierowca znówprzyspieszy.Podkreślenie wzajemnej zależności niekwestionowalnej rutyny i bezpieczeństwaontologicznego nie oznacza wcale, że przekonanie o sprzyjających okolicznościach"bierze się58//.Tożsamość39z uporu w przestrzeganiu ustalonych nawyków.Przeciwnie, jednostka, która, cokolwiek bysię działo, ślepo trzyma się rutyny, zdradza tym samym symptom neurotyczny.yródłem takiejkompulsywności jest - czymkolwiek spowodowane niepowodzenie dziecka w otwarciupotencjalnej przestrzeni w sposób, jaki dałby początek podstawowemu zaufaniu.Jest tokompulsywność zrodzona z nieprzezwyciężonego lęku, w którym zabrakło szczególnejnadziei, z jakiej, niezależnie od konkretnych wzorów, zbudowane są relacje społeczne.Skoroautonomia rozwijającej się jednostki opiera się na rutynie, praktyczne opanowanie tego, corobić" w różnych sytuacjach, które niesie życie społeczne, nie tylko nie przeszkadzakreatywności, ale ją warunkuje i od niej zależy.Kreatywność, czyli zdolność do działania i myślenia w sposób nowy w stosunku do uprzednioustanowionych wzorów, jest ściśle związana z podstawowym zaufaniem.Samo zaufaniezawiera już w sobie pewien naturalny element kreatywności, gdyż warunkuje oddanie się,czyli przeskok w nieznane", zgodę na ryzyko, która jest równoznaczna z gotowością naprzyjęcie nowych doświadczeń.Ufać to jednak także liczyć się (świadomie lub nie) zmożliwością straty, która w przypadku podstawowego zaufania oznacza utratę wsparcia zestrony opiekuna lub opiekunów.Lęk przed utratą skłania do wysiłku.Relacje, którepodtrzymują podstawowe zaufanie, są przez dziecko emocjonalnie wypracowywane".Tymsamym dziecko uczy się pracy poznawczej", która musi zostać wykonana przez uczestnikanajbardziej nawet skonwencjonalizowanych sytuacji społecznych.Trudno nie zgodzić się, że twórcze zaangażowanie w relacje z innymi i ze światem rzeczy jestpodstawą satysfakcji psychicznej i dotarcia do moralnego bycia".Poczucie własnej wartości,a co za tym idzie - zdrowie psychiczne, opiera się na doświadczeniu kreatywności jako czegośrutynowego i nieBezpieczeństwo ontologiczne i zaufanie59trzeba zgłębiać tajników antropologii filozoficznej, aby to stwierdzić.Osoby, które - czy todlatego, że są zmuszane do działania w określony sposób, czy też dlatego, że nigdy niezdołały uznać otaczających ich osób i rzeczy za w pełni solidne" - nie potrafią żyć w sposóbtwórczy i mają skłonność do popadania w chroniczną melancholię lub schizofrenię.Winnicotttwierdzi, że warunkiem koniecznym wykształcenia takiego twórczego zaangażowania jest przeciętnie obliczalne środowisko" we wczesnym dzieciństwie.Dziecko musi przejść etap szaleństwa", który pozwala mu być szalonym w taki szczególny sposób, w jaki wolno byćszalonym dziecku" i który okazuje się szaleństwem tylko wówczas, gdy pojawi się wpózniejszym życiu". Szaleństwem" dziecka jest jego kreatywność na etapie nabywaniapoczątkowej rutyny i otwierania się przestrzeni potencjalnej między nim a jego opiekunami.Dziecko tworzy obiekt, ale nie mógłby on zostać stworzony jako taki, gdyby już wcześniejnie istniał"5.Od wykształcenia podstawowego zaufania zależy nabycie poczucia własnej tożsamości orazzdolność określania tożsamości innych osób i obiektów.Przestrzeń potencjalna międzydzieckiem i opiekunami umożliwia odrzucenie innych obiektów identyfikowanych jako nie-40ja".W miarę jak najważniejsza osoba opiekuna stopniowo zaprzestaje ciągłej troski onatychmiastowe zaspokajanie potrzeb dziecka, przestaje ono czuć się zespolone z opiekunem.Przestrzeń potencjalna, która pozwala wyłonić się w drodze oddzielenia wczesnemu (inieświadomemu) nie-ja", odpowiada etapowi oddzielenia w psychoterapii dorosłych.Wewczesnym dzieciństwie zerwanie związku, które nie jest efektem wykształcenia zaufania ipewności co do drugiej osoby, może okazać się wstrząsem o poważ-5 Zob.Donald W.Winnicott, Creativity and Its Origins, w: Playing and Reality,Harmondsworth 1974, Penguin, s.83.160//.Tożsamośćnych konsekwencjach.Zarówno w przypadku dzieci, jak i dorosłych pacjentów zaufanie jestsposobem radzenia sobie z przestrzenno-czasowym brakiem innego, jaki niesie ze sobąotwarcie przestrzeni potencjalnej.Proces osiągania autonomii, w którym separację musi takżeprzeżyć analityk, sprowadza się do tego, że wprawdzie bardziej świadomie, ale na tej samejzasadzie co dziecko, pacjent odpuszcza".Lęk i organizacja społecznaW poprzedniej części starałem się pokazać, że nabywana we wczesnym okresie życia rutyna izwiązane z nią środki kontroli to znacznie więcej niż tylko sposoby przystosowania się dozastanego świata ludzi i rzeczy.Umożliwia ona emocjonalną akceptację rzeczywistości świata zewnętrznego", bez której stabilna ludzka egzystencja byłaby niemożliwa.Takaakceptacja, dzięki rozpoznaniu sfery nie-ja", jest zarazem zródłem indywidualnejtożsamości.Chociaż stanowisko to akcentuje emocjonalne aspekty wczesnych doświadczeńrzeczywistości, pozostaje w pełnej zgodzie z poglądem Wittgensteina na naturęrzeczywistości zewnętrznej.Interpretatorzy filozofii Wittgensteina przypisują mu niekiedyrelatywizm, ale nie wydaje się, żeby Wittgenstein był relatywistą.Zwiat rzeczywistościzewnętrznej istnieje i jest uniwersalnie doświadczany, tylko nie znajduje bezpośredniegoodbicia w sensownych elementach konwencji, za pomocą których działający organizują swojeczynności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]