X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po oficjalnym przywróceniu arystokracji finansowej lud francuski musiał wkrótce znowudojść do 24 lutego.Konstytuanta na złość swej następczyni zniosła podatek od wina na rok pański 1850.Zniesie-nie starych podatków nie dostarczało środków na spłacenie nowych długów.Creton, jeden zkretynów partii porządku, postawił wniosek o zachowanie podatku od wina jeszcze przed odro-czeniem Zgromadzenia Prawodawczego.Fould przyjął ten wniosek w imieniu rządu bonaparty-stowskiego i 20 grudnia 1849 r., w rocznicę proklamowania Bonapartego prezydentem, Zgroma-dzenie Narodowe zadekretowało przywrócenie podatku od wina.Rzecznikiem tego nie był żaden finansista, lecz szef jezuitów Montalembert.Argumentacjajego była uderzająco prosta: podatek jest piersią macierzyńską, która karmi rząd.Rząd  to na-rzędzie represyj, to organy władzy, armia, policja, urzędnicy, sędziowie, ministrowie, księża.Zamach na podatki  to zamach anarchistów na stróżów porządku, którzy strzegą materialnej iduchowej produkcji burżuazyjnego społeczeństwa przed napaściami proletariackich wandalów.Podatek  to piąty bóg, obok własności prywatnej, rodziny, porządku i religii.A podatek od winajest niezaprzeczenie podatkiem i to nie zwyczajnym, lecz starodawnym, przenikniętym monar-chizmem, czcigodnym podatkiem.Vive l impot des boissons! Three cheers and one cheer more![Niech żyje podatek od wina! Trzy razy hura i jeszcze raz hura!].Gdy francuski chłop chce sobie wyobrazić diabła, wyobraża go sobie w postaci poborcy po-datkowego.Od chwili gdy Montalembert ogłosił podatek za boga, chłop stał się bezbożnikiem,ateistą i rzucił się w objęcia diabła, socjalizmu.Religia porządku lekkomyślnie go straciła, jezuicigo stracili.Bonaparte go stracił.Dzień 20 grudnia 1849 r.nieodwołalnie skompromitował dzień20 grudnia 1848 r. Synowiec swego stryja nie był w swej rodzinie pierwszy, którego zgubiłpodatek od wina, ten podatek, który, według wyrażenia Montalemberta, pachnie burzą rewolu-cyjną.Prawdziwy, wielki Napoleon oświadczył na Wyspie św.Heleny, że przywrócenie podatkuod wina bardziej niż wszystko inne przyczyniło się do jego upadku, bo zraziło do niego chłopówpołudniowej Francji.Już za Ludwika XIV podatek ten był szczególnie znienawidzony przez lud(patrz pisma Boisguilleberta i Vaubana); pierwsza rewolucja zniosła go, lecz Napoleon znowu gozaprowadził w 1808 r.pod zmienioną postacią.Gdy Restauracja wkraczała do Francji, poprze-40Dnia 8 czerwca 1847 r.przed paryską Izbą Parów rozpoczął się proces przeciw Parmentierowi i generałowiCubieres, oskarżonym o przekupienie urzędników w celu otrzymania koncesji na przedsiębiorstwo solne, i przeciwówczesnemu ministrowi robót publicznych Teste owi, oskarżonemu o to, że brał od nich łapówki.Teste w czasieprocesu próbował odebrać sobie życie.Wszystkich skazano na wysokie grzywny pieniężne, a Teste a ponadto natrzy lata więzienia (Uwaga Engelsa).61 dzały ją nie tylko oddziały kozackie, lecz i obietnice zniesienia podatku od wina.Gentilhommerie[szlachta] nie czuła się naturalnie zobowiązana do dotrzymania słowa danego gent taillable �merci et mis�ricorde [stan wyzuty z wszelkich praw].Rok 1830 obiecał zniesienie podatku odwina.Lecz nie było jego zwyczajem robić to, co mówił, i mówić to, co robił.Rok 1848 obiecałzniesienie podatku od wina, jako że w ogóle obiecywał wszystko.Konstytuanta wreszcie, któranie obiecywała nic, poleciła, jak wspomnieliśmy, w swym testamencie, aby od i stycznia 1850 r.podatek od wina znikł z powierzchni ziemi.I oto na dziesięć dni przed i stycznia 1850 r.Legi-slatywa ponownie go zaprowadziła.W ten sposób lud francuski wciąż uganiał się za tym podat-kiem i gdy go już wyrzucił przez drzwi, podatek wracał znowu przez okno.Nienawiść ludu do podatku od wina tłumaczy się tym, że łączy on w sobie wszystkie zniena-widzone cechy francuskiego systemu podatkowego.Sposób jego ściągania jest nienawistny, spo-sób jego podziału jest arystokratyczny, bo stawki procentowe podatku od najtańszych czy odnajdroższych win są jednakowe.Podatek zwiększa się więc w geometrycznym stosunku dozmniejszenia się zamożności konsumenta; jest to podatek progresywny na opak.Podatek tenwprost pobudza do zatruwania klas pracujących dając premię od win sfałszowanych i podrobio-nych.Zmniejsza on konsumpcję stawiając octrois [rogatki akcyzowe] u bram każdego miastamającego więcej niż 4.000 mieszkańców i zamieniając każde z miast na obcy kraj chronionycłami przed winem francuskim.Wielcy kupcy, handlujący winem, a więcej jeszcze drobni  mar-chands de vins , właściciele winiarni, których zarobek zależy bezpośrednio od konsumpcji wina,wszyscy oni są stanowczymi przeciwnikami tego podatku.Wreszcie, zmniejszając konsumpcję,podatek od wina zwęża wewnętrzny rynek zbytu dla jego produkcji.Pozbawiając robotnikówmiejskich możności kupowania wina pozbawia on zarazem chłopów, producentów wina, możli-wości sprzedawania go.A Francja liczy blisko 12 milionów ludności zajmującej się uprawą win-nic.Aatwo zatem zrozumieć nienawiść ludu w ogóle do tego podatku, łatwo zrozumieć zwłaszczafanatyzm tej nienawiści u chłopów.A przy tym w przywróceniu podatku chłopi nie widzieli od-osobnionego, mniej lub więcej przypadkowego faktu.Chłopi mają pewnego rodzaju własną tra-dycję historyczną, która z ojca przechodzi na syna; w tej właśnie szkole historycznej mówionosobie po cichu, że każdy rząd obiecuje zniesienie podatku od wina, gdy chce oszukać chłopów, azachowuje lub przywraca podatek, gdy ich już oszukał.Za pomocą podatku od wina chłop po-znaje zapach rządu, jego tendencję.Przywrócenie podatku od wina 20 grudnia oznaczało: LudwikBonaparte jest taki sam jak inni.Ale właśnie nie był on taki sam jak inni  był wynalazkiemchłopów.I oto w petycjach przeciw podatkowi od wina, liczących miliony podpisów, chłopicofnęli swe głosy, które na rok przedtem dali  synowcowi swego stryja.Ludność wiejska, stanowiąca z górą dwie trzecie całej ludności francuskiej, składa się prze-ważnie z tak zwanych wolnych właścicieli ziemi.Pierwsze jej pokolenie, uwolnione bezpłatnieod ciężarów feudalnych przez rewolucję 1789 r., nie zapłaciło nic za ziemię.Ale następne poko-lenia płaciły w postaci cen gruntu to, co ich przodkowie, na wpół pańszczyzniani poddani, płaciliw formie renty, dziesięcin, pańszczyzny itp.W miarę wzrostu ludności, z jednej strony, a roz-drobnienia ziemi, z drugiej, podnosiły się ceny działek gruntowych, bo wraz ze zmniejszaniemsię ich wzrastał popyt na nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire