[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To dobrze. Chłopiec schował piąstki w kieszeniach. Nie lubię myć rąk.Enrique zaśmiał się i położył rękę na głowie psa. Lubisz zwierzęta? No. Kolby tak machał nogami, że Shannon musiała go postawić. Chcę mieć psa.Takie proste życzenie, a ona nie mogła go spełnić.Począwszy od kaucji, jaką trzeba by wpłacić zapsa w domu do rachunków za weterynarza& Shannon nie było na to stać.Ogarnęło ją poczucie winy,że tylu rzeczy musi odmówić dziecku.Ale czy Tony emu nie odmówiono tak wiele, niezależnie od bogactwa? Stracił dom, matkę,a zyskał pozłacaną klatkę.Współczucie zmiękczyło jej serce w chwili, gdy powinna być silna.Enrique przywołał Kolby ego gestem. Podejdz tu, a przedstawię cię Benitowi i Diablowi.To bardzo dobrze wyszkolone psy, nie zrobiąci krzywdy.Kolby nie wahał się ani chwili.Rezerwa, jaką czuł w stosunku do Tony ego, nie objęła Enrique'aani jego psów.Diablo powąchał wyciągniętą rękę chłopca.Chrząknięcie wyrwało Shannon z zamyślenia.Obejrzała się przez ramię i ujrzała młodą kobietęw kostiumie Chanel, która z pewnością nie była gospodynią.Kobieta spięła czarne włosy w prosty kok z tyłu głowy.Na nogach miała buty z paseczków naobcasie.To głupie być zazdrosnym o kogoś obcego, pomyślała Shannon, zwłaszcza że najbardziejzazdrościła jej czerwonych sandałów. Alys  odezwał się król  poznaj mojego syna i jego gości.To moja asystentka Alys Reyes de laCortez.Zaprowadzi was do pokoi.Shannon nie chciała wyciągać pochopnych wniosków.To nie jej interes, kogo zatrudnia EnriqueMedina, i nie powinna oceniać nikogo po pozorach.Ta kobieta była zapewne bardzo inteligentna, aleShannon nie zamieniłaby jednego lepkiego uścisku syna za wszystkie najdroższe ciuchy na tejplanecie.Nie zazdrościła tej kobiecie fantastycznych strojów, które pasowały do świata Tony ego.W końcuon ledwie na nią spojrzał.Mimo wszystko żałowała, że nie włożyła ładniejszych butów.Godzinę pózniej Shannon zamknęła walizki i zakołysała się na piętach w drzwiach swojegonowego mieszkania.Mieszkania? To raczej luksusowy apartament.Zatopiła palce w perskim dywanie, aż paznokciez odpryśniętym lakierem zniknęły w brzoskwiniowo-szarym wzorze.Mieli z Kolbym osobne sypialnie obok pokoju dziennego z kącikiem jadalnym, wyposażonym lepiej niż większość kuchni.Balkon dorównywał rozmiarami wielu podwórkom.Czy to dla niej postawiono tu świeże kwiaty? Pochyliła się nad kryształowym wazonemz lizjantusem, który przypominał niebieskie róże.Kiedy Alys wprowadziła ich tu po schodach, Kolby przez kwadrans biegał z pokoju do pokoju, nimpadł i zasnął.Nawet nie zauważył pudełka z zabawkami w nogach łóżka w kształcie sań.Tonyzostawił ją, gdy się rozpakowywała, i z uśmiechem, który widniał także w jego oczach, udał się doswoich pokoi.Cisza odbijała się wokół niej echem, uwrażliwiając ją na inne dzwięki: tykanie zegara szafkowegow holu, szum fal.Przesuwając palce wzdłuż beżowej kanapy, spojrzała przez przeszklone drzwi.Księżyc rzucał cienie na balkon.Podeszła bliżej, aż cienie przybrały kształt mężczyzny opartegoo balustradę.Tony? Podczas tego zwariowanego dnia był dla niej opoką, bezpieczną przystanią, ale jak się tudostał niepostrzeżenie?Pewnie ich balkony się łączą.Ktoś zaplanował, by mieli dostęp do pokoi.Czy Tony na nią czekał?Na myśl, że miałaby go tylko dla siebie, poczuła tęsknotę.Otworzyła drzwi na duży balkon zapełniony roślinnością ogrodową, paprociami i kwitnącymikaktusami.Natychmiast poczuła morską bryzę, która uniosła jej włosy i pieszczotliwie poruszyłabluzką.Boże, jest zmęczona i oszołomiona, w takim stanie nie powinna zbliżać się do Tony ego.Powinna położyć się do łóżka, zamiast pragnąć przytulić policzek do jego pleców.Przypomniała sobie, jak to było, kiedy go dotykała, a wiatr przyniósł jej zapach drzewasandałowego.Podniecenie zmiotło resztki jej oporu.Tony obejrzał się z napięciem.Potem jego spojrzeniezłagodniało. Kolby śpi? Tak.Dziękuję za to wszystko.Zabawki, jedzenie& kwiaty. To powitalny zestaw Medinów. Może. Zauważyła jednak zbyt wiele ulubionych rzeczy, by to był przypadek.Z wahaniemruszyła naprzód, zimne kafle chłodziły jej stopy. Dziękuję, że nas tu przywiozłeś.Wiem, że to niebyło dla ciebie łatwe. Przeze mnie musisz się ukrywać.To chyba naturalne, że powinienem zrobić, co w mojej mocy.Jej mąż nigdy nie próbował naprawić żadnego z błędów, nie przeprosił nawet po aresztowaniu,choć dowody jego winy były nie do obalenia.Shannon doceniała odpowiedzialność Tony ego.Stanęła obok niego przy balustradzie. Nie przyjechałbyś tu, gdyby nie ja.Co masz nadzieję zyskać?  Mną się nie przejmuj. Oparł się na łokciach, rozpięty kołnierzyk białej koszuli się rozchylił.Zawsze sam musiałem o siebie zadbać. Ale co dzięki temu zyskasz? Więcej czasu z tobą, przynajmniej do uzyskania nakazu sądowego. Jego oczy mówiły same zasiebie. Nigdy nie ukrywałem, jak bardzo chcę z tobą być, od pierwszej randki, kiedy nie chciałaśmnie nawet pocałować na dobranoc. Dlatego tak się uparłeś? Bo ci odmówiłam? W końcu mi uległaś, a mnie sam dzwięk twojego głosu podnieca jak wszyscy diabli. ZdjąłShannon okulary i ujął jej twarz w dłonie.Choć posiadał biznesowe imperium, na jego dłoniach wciąż widniały odciski, które zawdzięczałpracy marynarza i robotnika portowego we wczesnej młodości. Uwielbiam twoje włosy. Tony& Antonio  przypomniał jej. Chcę, żebyś tak do mnie mówiła, żebyś wiedziała, kim jestem.W tej chwili znów był obcym księciem, nie tak dostępnym jak jej Tony, ale nie mniejpodniecającym i o równie nieodpartym uroku. Antonio  szepnęła.Jego dotyk był delikatny.Przycisnął wargi do jej ust.Rozchyliła wargi, chwyciła go za łokcie.Zanim pomyślała, otarła się o niego, a on wsunął kolano między jej uda.Cofnęła się, ciągnąc go w stronę otwartych drzwi do jej sypialni.Jej ciało wyłączyło rozum, jakzwykle, gdy Tony był blisko.Mocniej ścisnęła jego nogę udami.Chciała go poczuć w sobie.Jużmiała go prosić, by z nią został, pomógł jej zapomnieć o troskach, które czekały na nią w domu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire