[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mowa króla, tÅ‚umiony gniew uradowaÅ‚y AnnÄ™: czuÅ‚a zazdrość w nim, która dowodziprzywiÄ…zanie, udaÅ‚a jednak obrażonÄ…. Nie rozumiem was, NajjaÅ›niejszy Panie odezwaÅ‚a siÄ™ co znaczÄ… te tajemnicze wyra-zy? Nie sÄ…dzÄ™, bym do nich powód dać mogÅ‚a.Racz mówić jaÅ›niej, niech przynajmniej wiem,z czego siÄ™ mam usprawiedliwiać i uniewinniać. Usprawiedliwiać, uniewinniać przerwaÅ‚ król gwaÅ‚townie, tak że Cosel siÄ™ ulÄ™kÅ‚a alesÄ… sprawy, z których siÄ™ uniewinnić niepodobna! MyÅ›laÅ‚aÅ› pani ukryć je przede mnÄ…, tymcza-sem mam dowody! Dowody?! Przeciwko mnie?! Cosel zaÅ‚amaÅ‚a rÄ™ce. AuguÅ›cie! zawoÅ‚aÅ‚a. To sen,to marzenie, to mÄ™czarnia! Mów, ja ciÄ™ nie rozumiem! Jam niewinna! RzuciÅ‚a siÄ™ na szyjÄ™królowi, który zrazu odepchnąć jÄ… chciaÅ‚; pochwyciÅ‚a go za sukniÄ™, z rozpaczÄ… porwaÅ‚a rÄ™kÄ™ izaczęła pÅ‚akać. Zlituj siÄ™ nade mnÄ…! Mów! Niech przynajmniej wiem, za co mam cierpieć.Jaki niego-dziwy oszczerca Å›miaÅ‚ mnie zbójeckÄ… potwarzÄ… dotknąć!NierychÅ‚o gniew króla, który po winie bywaÅ‚ wÅ›ciekÅ‚ym czasami, Cosel ukoÅ‚ysać potrafiÅ‚a.Azy go wreszcie zmiÄ™kczyÅ‚y, posadziÅ‚a go przy sobie. Królu mój, Panie, wytÅ‚umacz mi, co twój gniew wzbudziÅ‚o poczęła bÅ‚agajÄ…cym gÅ‚o-sem.Widzisz, co siÄ™ dzieje ze mnÄ….Ja szalejÄ™ z bólu! Powiedz mi, odkryj.WiÄ™c nie kochaszmnie chyba? Szukasz pozoru, byÅ› siÄ™ mnie pozbyÅ‚.A! Dawniej, dawniej miÅ‚ość twoja byÅ‚atakÄ…, że nawet bÅ‚Ä…d by mi przebaczyÅ‚a, dziÅ› serce twe gdzie indziej.August już byÅ‚ ochÅ‚onÄ…Å‚. Dobrze! zawoÅ‚aÅ‚. Chcesz wiedzieć, powiem wszystko: wychodzÄ™ z zamku, gdzieÅ›myz Fürstenbergiem rozmawiali. A! Z nim, nic już mnie nie zdziwi! To mój wróg! przerwaÅ‚a Cosel. Książę mi powiada, że caÅ‚e miasto byÅ‚o zgorszone postÄ™powaniem twym z Lecheren-nem. Z Lecherennem! Å›miejÄ…c siÄ™ powtórzyÅ‚a, ruszajÄ…c ramionami, Cosel. Lecherenne mówiÅ‚ król nie zadawaÅ‚ sobie nawet pracy ukrywania swych uczuć dlawas.PrzyjmowaliÅ›cie zakochanego w mej niebytnoÅ›ci codziennie, siadywaÅ‚ wieczory caÅ‚e,widywano go.Cosel przybraÅ‚a minÄ™ poważnÄ…, chÅ‚odnÄ… kobiety obrażonej. Tak jest rzekÅ‚a wszystko to prawda: Lecherenne zakochany jest we mnie, ale jaÅ›miaÅ‚am siÄ™ z tego i Å›miejÄ™.BawiÅ‚ mnie czuÅ‚oÅ›ciami swymi, sÅ‚uchaÅ‚am ich, żartujÄ…c sobie zniego! Nie sÄ…dzÄ™, bym zawiniÅ‚a wielce! Nie kryÅ‚am siÄ™ z tym, bom nic do ukrywania niemiaÅ‚a.MyÅ›lisz wiÄ™c, królu, że dosyć jest kochać siÄ™ we mnie, aby być kochanym? A, tookropne! dodaÅ‚a rÄ™ce Å‚amiÄ…c. WiÄ™c lada taki Fürstenberg sÅ‚owem zÅ‚oÅ›liwym przeważyufność twÄ… dla mnie! WiarÄ™ w serce Cosel!PadÅ‚a na sofÄ™ pÅ‚aczÄ…c.Król już byÅ‚ zÅ‚amany, przyklÄ…kÅ‚ przed niÄ… i rÄ™ce jej zaczÄ…Å‚ caÅ‚ować.71 Cosel, przebacz mi! zawoÅ‚aÅ‚. Nie byÅ‚bym zazdrosnym, gdybym ciÄ™ nie kochaÅ‚! ZnamFürstenberga, prawda, jest to najjadowitsza żmija, jakÄ… wyhodowaÅ‚em na dworze.Daruj mi!Nie chcÄ™, aby mojÄ… AnnÄ™ podejrzewać nawet Å›miano, aby daÅ‚a powód do potwarzy.Anna pÅ‚akaÅ‚a ciÄ…gle. Królu mówiÅ‚a Å‚kajÄ…c jeÅ›li potwarców dopuÅ›cisz do tronu, pamiÄ™taj, nie skoÅ„czÄ… onina nas, na mnie; jÄ™zyk ich dotknie twej Å›wiÄ™tej dla nas osoby, bo dla nich nie ma nic Å›wiÄ™te-go. BÄ…dz spokojna, bÄ…dz spokojna odparÅ‚ król przyrzekam, dajÄ™ sÅ‚owo, nie dopuszczÄ™,aby mi kto Å›miaÅ‚ co rzec na siebie.Tak siÄ™ ta scena skoÅ„czyÅ‚a czuÅ‚oÅ›ciami i zapewnieniami najuroczystymi z obu stron.CoselmusiaÅ‚a dać sÅ‚owo, iż Fürstenbergowi nie okaże tego, iż imienia oskarżyciela siÄ™ dowiedziaÅ‚a.DziÄ™ki wiÄ™c przytomnoÅ›ci Zakliki Cosel odniosÅ‚a zwyciÄ™stwo.Uspokojony zupeÅ‚nie, król wróciÅ‚ na zamek, a nazajutrz sÅ‚owa nie przemówiÅ‚ do Fürstenb-erga, omijajÄ…c go widocznie.Przez wielkiego mistrza dworu kazaÅ‚ August Lecherennowi daćznać, by tego samego dnia sÅ‚użbÄ™ opuÅ›ciÅ‚ i z Drezna wyjechaÅ‚.Rozkaz ten spadÅ‚ tak niespodziewanie na mÅ‚odego hrabiego, iż zrazu nie wiedziaÅ‚, czy muma wierzyć.Komendant miasta kazaÅ‚ mu go powtórzyć, dajÄ…c dwadzieÅ›cia cztery godzinyczasu.Lecherenne strwożony pobiegÅ‚, nie wiedzÄ…c, co zaszÅ‚o, do paÅ‚acu hrabiny.Zaklika po-szedÅ‚ o nim oznajmić swej pani.ZarumieniÅ‚a siÄ™ z trwogi i niepokoju. Powiedz mu waćpan rzekÅ‚a cicho iż nie mogÄ™ przyjmować tych, którym król zakazaÅ‚siÄ™ pokazywać przed sobÄ….Powiedz mu zniżyÅ‚a gÅ‚os że mi żal szczery, iż odjeżdża.To mówiÄ…c, zdjęła pierÅ›cieÅ„ z palca, który król niedawno jej byÅ‚ darowaÅ‚. Daj mu ten pierÅ›cieÅ„ ode mnie rzekÅ‚a zniżonym gÅ‚osem, odwracajÄ…c siÄ™ od swego po-wiernika.Zaklika zbladÅ‚. Pani hrabino oÅ›mieliÅ‚ siÄ™ odezwać stÅ‚umionym i cichym także gÅ‚osem racz mi prze-baczyć, to pierÅ›cieÅ„ od króla
[ Pobierz całość w formacie PDF ]