X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mowa króla, tłumiony gniew uradowały Annę: czuła zazdrość w nim, która dowodziprzywiązanie, udała jednak obrażoną. Nie rozumiem was, Najjaśniejszy Panie  odezwała się  co znaczą te tajemnicze wyra-zy? Nie sądzę, bym do nich powód dać mogła.Racz mówić jaśniej, niech przynajmniej wiem,z czego się mam usprawiedliwiać i uniewinniać. Usprawiedliwiać, uniewinniać  przerwał król gwałtownie, tak że Cosel się ulękła  alesą sprawy, z których się uniewinnić niepodobna! Myślałaś pani ukryć je przede mną, tymcza-sem mam dowody! Dowody?! Przeciwko mnie?!  Cosel załamała ręce. Auguście!  zawołała. To sen,to marzenie, to męczarnia! Mów, ja cię nie rozumiem! Jam niewinna! Rzuciła się na szyjękrólowi, który zrazu odepchnąć ją chciał; pochwyciła go za suknię, z rozpaczą porwała rękę izaczęła płakać. Zlituj się nade mną! Mów! Niech przynajmniej wiem, za co mam cierpieć.Jaki niego-dziwy oszczerca śmiał mnie zbójecką potwarzą dotknąć!Nierychło gniew króla, który po winie bywał wściekłym czasami, Cosel ukołysać potrafiła.Azy go wreszcie zmiękczyły, posadziła go przy sobie. Królu mój, Panie, wytłumacz mi, co twój gniew wzbudziło  poczęła błagającym gło-sem.Widzisz, co się dzieje ze mną.Ja szaleję z bólu! Powiedz mi, odkryj.Więc nie kochaszmnie chyba? Szukasz pozoru, byś się mnie pozbył.A! Dawniej, dawniej miłość twoja byłataką, że nawet błąd by mi przebaczyła, dziś serce twe gdzie indziej.August już był ochłonął. Dobrze!  zawołał. Chcesz wiedzieć, powiem wszystko: wychodzę z zamku, gdzieśmyz F�rstenbergiem rozmawiali. A! Z nim, nic już mnie nie zdziwi! To mój wróg!  przerwała Cosel. Książę mi powiada, że całe miasto było zgorszone postępowaniem twym z Lecheren-nem. Z Lecherennem!  śmiejąc się powtórzyła, ruszając ramionami, Cosel. Lecherenne  mówił król  nie zadawał sobie nawet pracy ukrywania swych uczuć dlawas.Przyjmowaliście zakochanego w mej niebytności codziennie, siadywał wieczory całe,widywano go.Cosel przybrała minę poważną, chłodną kobiety obrażonej. Tak jest  rzekła  wszystko to prawda: Lecherenne zakochany jest we mnie, ale jaśmiałam się z tego i śmieję.Bawił mnie czułościami swymi, słuchałam ich, żartując sobie zniego! Nie sądzę, bym zawiniła wielce! Nie kryłam się z tym, bom nic do ukrywania niemiała.Myślisz więc, królu, że dosyć jest kochać się we mnie, aby być kochanym? A, tookropne!  dodała ręce łamiąc. Więc lada taki F�rstenberg słowem złośliwym przeważyufność twą dla mnie! Wiarę w serce Cosel!Padła na sofę płacząc.Król już był złamany, przykląkł przed nią i ręce jej zaczął całować.71  Cosel, przebacz mi!  zawołał. Nie byłbym zazdrosnym, gdybym cię nie kochał! ZnamF�rstenberga, prawda, jest to najjadowitsza żmija, jaką wyhodowałem na dworze.Daruj mi!Nie chcę, aby moją Annę podejrzewać nawet śmiano, aby dała powód do potwarzy.Anna płakała ciągle. Królu  mówiła łkając  jeśli potwarców dopuścisz do tronu, pamiętaj, nie skończą onina nas, na mnie; język ich dotknie twej świętej dla nas osoby, bo dla nich nie ma nic święte-go. Bądz spokojna, bądz spokojna  odparł król  przyrzekam, daję słowo, nie dopuszczę,aby mi kto śmiał co rzec na siebie.Tak się ta scena skończyła czułościami i zapewnieniami najuroczystymi z obu stron.Coselmusiała dać słowo, iż F�rstenbergowi nie okaże tego, iż imienia oskarżyciela się dowiedziała.Dzięki więc przytomności Zakliki Cosel odniosła zwycięstwo.Uspokojony zupełnie, król wrócił na zamek, a nazajutrz słowa nie przemówił do F�rstenb-erga, omijając go widocznie.Przez wielkiego mistrza dworu kazał August Lecherennowi daćznać, by tego samego dnia służbę opuścił i z Drezna wyjechał.Rozkaz ten spadł tak niespodziewanie na młodego hrabiego, iż zrazu nie wiedział, czy muma wierzyć.Komendant miasta kazał mu go powtórzyć, dając dwadzieścia cztery godzinyczasu.Lecherenne strwożony pobiegł, nie wiedząc, co zaszło, do pałacu hrabiny.Zaklika po-szedł o nim oznajmić swej pani.Zarumieniła się z trwogi i niepokoju. Powiedz mu waćpan  rzekła cicho  iż nie mogę przyjmować tych, którym król zakazałsię pokazywać przed sobą.Powiedz mu  zniżyła głos  że mi żal szczery, iż odjeżdża.To mówiąc, zdjęła pierścień z palca, który król niedawno jej był darował. Daj mu ten pierścień ode mnie  rzekła zniżonym głosem, odwracając się od swego po-wiernika.Zaklika zbladł. Pani hrabino  ośmielił się odezwać stłumionym i cichym także głosem  racz mi prze-baczyć, to pierścień od króla [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.