[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Skąd wiesz, jak się nazywam? Jak mógłbym nie znać imienia jedynego syna LordaCiemności? Zaśmiał się. Nie będzie niegrzeczne z mojej strony,jeśli zapytam cię, czy twój ojciec o tym wie? Wie.Niewiele da się przed nim ukryć. Cały czas trzymałemKathie za rękę. Czemu więc nie poprosiłeś o pomoc właśnie jego? Jest potężnyi włada odpowiednią mocą, by ją uzdrowić. Poprosiłem. Zacisnąłem zęby na wspomnienie jegoobojętności wobec cierpienia mojej ukochanej oraz tego, że pozwoliumrzeć swojemu wnukowi. Rozumiem powiedział i pokiwał wolno głową, jakbyfaktycznie wiedział, jak się czuję.Po dłuższej chwili zapytał: Dlaczego chcesz, bym jej pomógł?Spojrzałem na niego zdziwiony.Czy to nie jest oczywiste?! Jakna dłoni widać, co łączy mnie z Katherine, a jeśli nawet tego niedostrzegł, to samo moje pojawienie się w tym miejscu powinno muwszystko wyjaśnić.Mimo to odpowiedziałem na jego pytanie. Kocham ją i zrobię dla niej wszystko.Nie chciałem tego.Toznaczy nierozmyślnie przez chwilę tego zapragnąłem i nim sięzorientowałem, co robię, to już się stało.Nigdy nie chciałem narazićjej na takie cierpienie, dlatego teraz zrobię wszystko, by tonaprawić.Nieważne, jakiej ceny zażądasz w zamian.Możesz mnienawet zabić, ale pozwól jej żyć.Niech jej ciało przestanie walczyćz dzieckiem znajdującym się w jej łonie. Rozumiem powtórzył.Tym razem nie dodał nic więcej.Ruchem ręki kazał mi odsunąć się od Katherine, a kiedy tozrobiłem, sam usiadł koło niej na kanapie.Chwycił obiema dłońmijej skronie i zamknął oczy w celu całkowitego skupienia się nauzdrawianiu.Przez pierwsze minuty nic się nie działo i gdy już zacząłem miećwątpliwości co do jego zdolności, jego palce rozbłysły błękitnymblaskiem, tak mocnym, że musiałem odwrócić wzrok.Gdy światłoprzestało razić, ponownie spojrzałem na Anioła.Teraz jedną rękętrzymał na czole Kathie, drugą zaś położył na jej brzuchu.To samobłękitne i rażące światło skierowało się teraz ku tym miejscom.Pokilkunastu sekundach, które wydawały się trwać całą wieczność,wszystko się skończyło.Anioł wstał wyraznie wyczerpany i opadł ciężko na najbliższyfotel.Wskazał gestem najwyrazniej nie lubił zbyt często sięodzywać bym usiadł naprzeciwko niego. Jesteś wykończony stwierdziłem. Wymagało to użycia ogromnej mocy, ale spokojnie.Po kilkugodzinach całkowicie odzyskam siły. Uśmiechnął się.To niewiarygodne, jak swobodnie czuł się w moimtowarzystwie.Jesteśmy odwiecznymi wrogami, a on prowadzi zemną spokojną konwersację krótką, ale zawsze to konwersacja jakbyśmy byli starymi kumplami.Nie mogąc dłużej znieść jegoserdecznego uśmiechu, spojrzałem z troską w kierunku nadalnieprzytomnej Kathie.Anioł zauważył wymalowaną na mojej twarzyobawę o jej stan. Wyzdrowieje.Przez dłuższy czas będzie pogrążonaw głębokim śnie, by organizm mógł spokojnie wypocząć i sięzregenerować, ale wszystko będzie dobrze.Z nią i z dzieckiem.Odetchnąłem z ulgą.Serce zaczęło mi na nowo bić, szczęśliwe,że miłość mojego życia nie umrze przez moją głupotę.Cieszyłemsię, że udało mi się dotrzymać słowa i ją uratować.Katherinebędzie musiała pogodzić się z faktem, że jej nienarodzony jeszczesyn będzie nieco inny, ale z pewnością sobie poradzą.To silnakobieta i przenigdy nie odrzuciłaby dziecka, choćby jego ojcem byłtaki potwór jak ja.Skierowałem wzrok ku wybawcy Kathie i mojego potomka.Czasdotrzymać słowa i zapłacić za pomoc. Czego żądasz w zamian?Nie odpowiedział od razu.Mierzył mnie wzrokiem, jakbyoceniał, ile warte jest dla mnie życie Kathie i ile może zażądać.Przecież wyraznie dałem mu do zrozumienia, że gotów jestemoddać za nią życie.Nad czym się jeszcze zastanawia? Niczego powiedział i roześmiał się, widząc moją podejrzliwąminę. Nie zrobiłem tego dla ciebie, tylko dla niej.To nie był jejczas, by przejść na ten świat. Wszystko ma swoją cenę.Skoro zrobiłeś to dla niej, to terazpewnie zażądasz zapłaty od niej. Wściekłość nagle zawładnęłamoim ciałem i przesłoniła oczy czerwoną mgiełką. To japoprosiłem o pomoc i ja ureguluję rachunek za nią. Nic od niej nie chcę i od ciebie również.Zresztą ty i takz pewnością zapłacisz za to, że zwróciłeś się o pomoc właśnie donas. Uniósł znacząco brew.Miał rację.Kiedy mój ojciec dowie się, że zwróciłem sięo pomoc do Aniołów w celu ratowania ludzkiej dziewczyny,z pewnością mnie zabije.Dla niego śmiertelnicy nic nie znaczą,a bratanie się z jego największymi wrogami to jak rzucenie muwyzwania prosto w twarz.Zniewaga, żeby nie nazwać tego zdradą,nie ujdzie na sucho nikomu, nawet jego synowi.Wymierzy surową,dotkliwą i bardzo powolną karę.Taką, która pokaże wszystkim, żenie warto występować przeciwko niemu, i sprawi, że zastanowią siędziesięć razy, nim coś zrobią.W tej chwili miałem to jednak gdzieś.Najważniejsze, żeKatherine i mój syn będą żyć.Tylko to się dla mnie liczyło.ZresztąKathie i tak mnie znienawidzi, gdy się obudzi, i nie będzie chciałamnie nigdy więcej widzieć.A ja nie widzę sensu istnienia bez niej,więc równie dobrze mogę umrzeć.To byłoby dla mnie nawet lepszerozwiązanie.Nie cierpiałbym w nieskończoność jak Meron,wspominając swoją utraconą miłość. Było warto powiedziałem, przyglądając się pogrążonej weśnie twarzy ukochanej. I bez wahania zrobiłbym to jeszcze raz. Ty ją naprawdę kochasz stwierdził Anioł, ale i takzapewniłem: Tak. Hm, jesteś bardziej podobny do matki niż do ojca. Znałeś moją matkę? zdumiałem się. Znam twoją matkę.Już od dłuższego czasu jest wśród nas odparł z lekkim uśmiechem. Ale jak? Przecież była z& Demonem? Tak, ale była też dobrym człowiekiem i podobniejak twoja Katherine zakochała się w nieodpowiednim, hm, facecie.Niestety, ona w przeciwieństwie do was oddała swe serce bezwzajemności. Mój ojciec nie potrafi kochać wysyczałem przez zaciśniętezęby. Z pewnością nie pamięta już, jak to jest kochać, ale wierz mi,kiedyś potrafił darzyć innych tym uczuciem.Tyle tylko, że mówimyo bardzo odległych czasach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]