[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7łeby ci było ciepło w twoim modnym apartamencie w stylu loft za miliony funtów".Cofam się o krok i światło automatycznie zmienia się z punktowego, nakierowanego na lustro, wbardziej rozproszone, nastrojowe. Inteligentny system oświetleniowy" w tym pokoju działa wręczmagicznie; lokalizuje cię za pomocą czujników podczerwieni i dostosowuje się odpowiednio.Mam ochotę wystawić go na próbę, przebiec po pokoju, krzycząc: Ha! Wcale nie jesteś takiinteligentny, co?".Oczywiście, gdy nie będzie Erica.- Kochanie! - Podskakuję, a kiedy się odwracam, widzę go stojącego na progu w służbowymgarniturze.- Wyglądasz cudownie - oświadcza.- Dzięki! - Rozpływam się z zadowolenia i poprawiam włosy.- Tylko jeden drobiazg.Teczka stoi w holu.Czy to na152pewno dobry pomysł? - Uśmiech nie schodzi mu z twarzy, ale w jego głosie słyszę rozdrażnienie.Jasny gwint.Musiałam ją tam zostawić.Byłam tak zaabsorbowana po powrocie do domu, że zrobiłamto odruchowo.- Zaraz ją zabiorę - mówię pospiesznie.- Przepraszam.- Dobrze.- Kiwa głową.- Ale najpierw.spróbuj tego.-Podaje mi kieliszek wina rubinowoczerwonejbarwy.- To Chateau Branaire-Ducru.Kupiliśmy je podczas naszej ostatniej podróży do Francji.Chciałbym znać twoją opinię na jego temat.- Okej.- Staram się, żeby brzmiało to pewnie.- Jasne.O nie! Co mam powiedzieć? Ostrożnie biorę łyk i zatrzymuję go w ustach, usiłując na gwałt wymyślićjakieś wyszukane określenie dla tego wina.Skórzaste.Dębowe.Dobry rocznik.Ale jak się nad tym zastanowić, to wszystko chrzanienie, nie mam racji? Dobra, powiem, że to boskotreściwy rocznik z nutą truskawki.Nie, czarnej porzeczki.Przełykam wino i kiwam głową zeznawstwem.- No wiesz, myślę, że jest bos.- Makabra, prawda? - Erie przerywa mi w pół słowa.-Trąci korkiem.Totalna kompromitacja.Kompromitacja?- Ach! Eee.no tak! - Odzyskuję równowagę.- Znacznie przeterminowane.Uhhh! - Robię grymas.-Obrzydliwe!Mało brakowało.Odstawiam kieliszek na boczny stolik i inteligentny system oświetleniowy znowureaguje.- Ericu - zaczynam, starając się nie zdradzić irytacji.-Czy moglibyśmy tak nastawić ten system, żebyświatło nie zmieniało się przez cały wieczór? Nie wiem, czy to możliwe.- Wszystko jest możliwe.- Erie sprawia wrażenie trochę urażonego.- Mamy nieograniczony wybór.Oto właśnie chodzi w stylu życia a la loft.- Wręcza mi pilota.- Proszę.Możesz sterować systemem,wybrać nastrój, na jaki masz ochotę.A ja zajmę się wyborem wina.145Ruszam do salonu, odnajduję oświetlenie" na pilocie i zaczynam eksperymentować z nastrojami". Zwiatło dzienne" jest za jasne. Kino" za ciemne. Relaks" zbyt mętne.Pstrykam dalej i dalej. Czytanie", disco".Mamy oświetlenie w stylu disco"? Naciskam guzik na pilocie i wybucham śmiechem, gdy pokójzalewają nagle pulsujące, kolorowe snopy światła.Teraz spróbujmy stroboskop".Chwilę pózniej wpokoju zaczyna błyskać białe światło, a ja radośnie wykonuję mechaniczny taniec wokół stolika dokawy.Jak w klubie! Dlaczego Erie nie powiedział mi wcześniej, że mamy coś takiego? Możeznalazłby się też suchy lód i lustrzana kula.- Jezu Chryste, Lexi, co ty wyrabiasz! - Głos Erica wypełnia zalany światłem pokój.- Włączyłaś wcałym mieszkaniu światła stroboskopowe! Gianna omal nie odrąbała sobie ręki!- Przepraszam! - Pełna skruchy gmeram przy pilocie i naciskam guziki, aż wraca disco".- Niemówiłeś mi, że mamy światła dyskotekowe i stroboskopowe! To fantastyczne!- Nigdy ich nie używamy.- Na twarzy Erica przesuwają się kolorowe światła.- Znajdz cośsensownego, na miłość boską.- Odwraca się i znika.Mamy oświetlenie dyskotekowe i nigdy z niego nie korzystamy? Co za szkoda! Muszę zaprosić naimprezę Fi i resztę.Podamy wino i coś do przegryzienia, usuniemy wszystko z podłogi i nastawimysprzęt na cały regulator.Ale nagle serce mi się ściska z żalu.To nie nastąpi prędko.A może w ogóle.Przygnębiona, zmieniam oświetlenie na przyjęcie 1", równie dobre jak każde inne.Odkładam pilota,podchodzę do okna i wyglądam na ulicę, nagle pełna determinacji.Nie poddam się.To mojeprzyjaciółki.Dowiem się, o co chodzi.A potem pogodzę się z nimi.154Jeśli chodzi o przyjęcie, miałam plan, który przewidywał, że zapamiętam twarz i imię każdego gościaza pomocą techniki wizualizacji.Ale pomysł ten legł w gruzach, gdy tylko zjawili się trzej golfowikoledzy Erica w identycznych garniturach, o identycznych twarzach, z jeszcze bardziej identycznymiżonami, cała szóstka o imionach typu Greg i Mick, Suki i Pooky.Natychmiast zaczęli rozmawiać owyjezdzie narciarskim, na którym najwyrazniej byliśmy wszyscy.Popijam drinka i dużo się uśmiecham, a kiedy przybywa jeszcze dziesięć osób naraz, kompletnie tracęrozeznanie, kto jest kim, z wyjątkiem Rosalie, która wpadła na chwilę, przedstawiła mi swojego mężaClive'a - wcale niewyglądającego na potwora, łagodnego faceta w garniturze - a potem gdzieśpopędziła.Po jakimś czasie zaczyna mi dzwonić w uszach i trochę kręci mi się w głowie.Gianna serwuje drinki,jej siostrzenica częstuje gości tartinkami i wszystko wydaje się pod kontrolą.Przepraszam więcmamroczącym głosem łysiejącego faceta, który opowiada mi o elektrycznej gitarze Micka Jaggera,którą właśnie kupił na aukcji dobroczynnej, oddalam się dyskretnie i wychodzę na taras.Kilka razy głęboko wdycham chłodne powietrze, ale wciąż mam zawroty głowy.Zapadaszaroniebieski zmrok i zaczynają włączać się lampy uliczne.Gdy tak spoglądam na Londyn, tracępoczucie rzeczywistości.Czuję się jak ktoś, kto gra rolę dziewczyny w eleganckiej sukience, stojącejna eleganckim tarasie z kieliszkiem szampana w dłoni.- Pozwól, że przedstawię ci Jona, mojego architekta.-Erie prowadzi ciemnowłosego mężczyznę wczarnych dżinsach i grafitowej lnianej koszuli.- Miło mi.- zaczynam automatycznie, a potem urywam.- Hej, my się znamy! - wykrzykuję, z ulgąwidząc znajomą twarz.- Nie mylę się, prawda? Znajomy z parkingu.Na twarzy faceta pojawia się dziwny wyraz.Coś jak rozczarowanie.Kiwa głową.147- Tak, zgadza się.Jestem tym facetem od samochodu.- Jon to nasz twórczy duch - mówi Erie, klepiąc go po plecach.- Ma talent.Ja mam może zmysłfinansowy, ale to on.- Przerywa na chwilę.- To on zapoznał świat ze stylem życia a la loft.-Wypowiadając te słowa, znowu macha rękami, jakby przestawiał cegły.- Fantastyczne! - Staram się wykazać entuzjazm.Wiem, że na tym polega biznes Erica i w ogóle, aleokreślenie styl życia a la loft" zaczyna mnie wkurzać.- Jeszcze raz dziękuję za wczorajszą pomoc.- Uśmiecham się uprzejmie do Jona.- Naprawdęuratowałeś mi życie! - Zwracam się do Erica: - Nie mówiłam ci, kochanie, ale próbowałam uruchomićsamochód i o mało nie uderzyłam w mur.Jon mi pomógł.- Cała przyjemność po mojej stronie.- Jon podnosi do ust drinka.- Więc nadal nic nie pamiętasz?- Nic.- Kręcę przecząco głową.- To musi być dziwne uczucie.- Owszem.ale zaczynam się przyzwyczajać.A Erie bardzo mi pomaga
[ Pobierz całość w formacie PDF ]