[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przepraszam, przerwaÅ‚ Nabob biorÄ…c kluczyki, na wszelki wypadekpoliczymy, bo jestem bankierem hrabiego, a szczęście bywa kapryÅ›ne.Aria dodajÄ…c odwagi, spojrzaÅ‚a na przybyÅ‚ego ognistym wzrokiem, jakby gobÅ‚agaÅ‚a, żeby skarciÅ‚ moje zuchwalstwo.ByÅ‚o trzydzieÅ›ci kilka tysiÄ™cy w kupcemojej.Sumka wcale przyzwoita.TrzymaÅ‚em siÄ™ na wodzy, ażebynajzupeÅ‚niejszÄ… okazywać obojÄ™tność.TassowaÅ‚em karty z krwiÄ… zimnÄ….Wlasch liczyÅ‚.Za pozwoleniem, dodaÅ‚, los tak zrzÄ…dziÅ‚, żeÅ› hrabia z żartu zrobiÅ‚stawkÄ™ serjo, na ten raz niech siÄ™ ona trzyma lecz ktokolwiek wygra czyprzegra na tem koniec.Aria mi szydersko spojrzaÅ‚a w oczy.UÅ›miechnÄ…Å‚em siÄ™.Parfaitement.Stefanbojazliwy jak hreczkosiej, ażeby nie patrzeć na ciÄ…gniÄ™cie, które go drażniÅ‚o,poszedÅ‚ i siadÅ‚ na kanapie opodal.Aria oparÅ‚a siÄ™ nad stolikiem.Popola zkapeluszem w rÄ™ku, dwa palce drugiej w kamizelce, doskonale graÅ‚ milionera,któremu wygrana lub przegrana żadnej nie czyniÅ‚a różnicy.Ja w takich razachstanowczych gdy o honor idzie, je rendrais des points a n'importe qui, byÅ‚embryÅ‚Ä… lodu.PodaÅ‚em karty do zdjÄ™cia hrabiemu, który obojÄ™tnie kilka z nichzebraÅ‚ i poÅ‚ożyÅ‚.ZaczÄ…Å‚em ciÄ…gnąć.Karta byÅ‚a ciemna milczenie.CiÄ…gnÄ™ nie wiedzÄ…c o jakÄ… idzie, pomalutku, z uwagÄ…. Popola miaÅ‚ już jednÄ…rÄ™kÄ™ wyjÄ™tÄ…, z kamizelki i poÅ‚ożonÄ… na stole, jakby siÄ™ gotowaÅ‚ Å›ciÄ…gnąć stawkÄ™.Po piÄ™ciu abcugach, patrzÄ™, rÄ™ka konwulsyjnie mu leciuchno drgnęła i ze stoÅ‚uznikÅ‚a.PodniosÅ‚em oczy, hrabia mi siÄ™ skÅ‚oniÅ‚ i od stolika odstÄ…piÅ‚.PodniosÅ‚emtajemniczÄ… kartÄ™, byÅ‚a to dama pikowa, która w drugim abcugu przyniosÅ‚a miprzyzwoitÄ… sumkÄ™.BÅ‚ogosÅ‚awiony wieczór! PrzeszÅ‚o po mnie jakieÅ› ciepÅ‚oożywcze, ale karty poÅ‚ożyÅ‚em obojÄ™tnie.Aria odskoczyÅ‚a od stolika, NabobposzedÅ‚ do kasy.Ja ponieważ byÅ‚o wolno zapaliÅ‚em cygaro i wstaÅ‚em. Hrabia zkÄ…d przybywa? Z Romanii, z WÅ‚och, rzekÅ‚ wesoÅ‚o, u nas już jest zbyt gorÄ…co.Panowiejezdzicie do nas siÄ™ odegrzewać, my do was przybywamy siÄ™ studzić. MyÅ›my hrabiego czekali od kilku miesiÄ™cy, podchwyciÅ‚a Aria i sÄ…dziÅ‚amw koÅ„cu, że siÄ™ nas barbarzyÅ„ców chcesz wyrzec zupeÅ‚nie.Popola poskoczyÅ‚ z żywoÅ›ciÄ… i pochwyciÅ‚ jej rÄ™kÄ™, którÄ… do ust przycisnÄ…Å‚. Pani mogÅ‚aÅ› to pomyÅ›leć o mnie!A! gdyby to prawdÄ… być miaÅ‚o, nie pozostawaÅ‚oby mi nic tylko nie zrzucajÄ…crÄ™kawiczek, nie kÅ‚adnÄ…c kapelusza, ukÅ‚onić siÄ™ i uciekać.Zamiast odpowiedzi Aria wzięła jego kapelusz i rzuciÅ‚a go opodal z dziecinnÄ…swawolÄ… Popola za to nowem pocaÅ‚owaniem rÄ…k podziÄ™kowaÅ‚.Mnie gwaÅ‚tem zawoÅ‚aÅ‚ do stolika Nabob, abym zabraÅ‚ moje pieniÄ…dze. Ale niema nic pilnego! zawoÅ‚aÅ‚em. Przepraszam bo ja na przegrane pieniÄ…dze patrzeć nie lubiÄ™ odparÅ‚gospodarz.MusiaÅ‚em być posÅ‚uszny.Stefan przystÄ…piÅ‚ do mnie. Prawda, szepnÄ…Å‚ mi, wygraÅ‚eÅ› sobie psim swÄ™dem szlacheckÄ… fortunkÄ™,szczęśliwy czÅ‚ecze, ale pannie daj za wygranÄ™ widzÄ™, że jÄ… ten WÅ‚ochwezmie.Nie ma siÄ™ co Å‚udzić myÅ›laÅ‚em, że nie przyjedzie.Teraz, już ponadziejach.Aatwo mi to byÅ‚o dostrzedz samemu. Ale tak jak przy karcianejprzegranej nie lubiÄ™ pokazywać zÅ‚ego humoru, tak i w matrymonialnej sprawienie rad byÅ‚em wydać siÄ™ z wrażeniem doznanem.MusiaÅ‚em siÄ™ trzymać takjakoÅ›, aby znowu niepomiernej wesoÅ‚oÅ›ci nie zdradzić, któraby na karbwygranej poszÅ‚a.DotrwaÅ‚em tak w stanie poÅ›rednim, dobrawszy sobie pewien ton apatyczny dowieczerzy, a po niej pożegnaliÅ›my gospodarzy i ruszyli do Lwowa.Przez tychkilka godzin mogÅ‚em siÄ™ najdowodniej przekonać, że Popola miaÅ‚ za sobÄ…pannÄ™, a zatem i ojca i że nie byÅ‚o co myÅ›leć o współzawodnictwie z nim.GdyÅ›my wyjechali za bramÄ™, Stefan siÄ™ aż rzuciÅ‚. Pannęś straciÅ‚, ale co w kieszeni! zdobycz piÄ™kna niech ciÄ™ djabli porwÄ…,szczęśliwy czÅ‚owiecze los ma dla ciebie pewne wzglÄ™dy; palnie z jednejstrony, zaraz indemnizuje z drugiej!W gÅ‚owie mu siÄ™ to nie mieÅ›ciÅ‚o, a mnie także siÄ™ w niej zawracaÅ‚o trochÄ™.StanÄ™liÅ›my w hotelu pózno w noc, patrzÄ™, w oknie u Mamy siÄ™ Å›wieci.Tylkomco wysiadÅ‚, Lutka garderobiana leci, że pani na mnie czeka, choć w łóżku i chcesiÄ™ widzieć ze mnÄ….Stefan poszedÅ‚ do siebie, a ja jakem staÅ‚; wchodzÄ™.Mama z twarzy mojej zawsze umie poznać co przynoszÄ™; oczy we mnie wlepiÅ‚a. A cóż? jak idzie!NamyÅ›liÅ‚em siÄ™, jakby to dowcipnie obrócić. Chére maman, przywożę w kieszeni okoÅ‚o siedemdziesiÄ™ciu tysiÄ™cy reniów,ale pannÄ™ wziÄ…Å‚ WÅ‚och. Co pleciesz! nie rozumiem! cóż bo znowu.ZaczÄ…Å‚em opowiadać tÄ™ scenÄ™dramatycznÄ….Mama tylko że z łóżka nie wyszÅ‚a, niecierpliwiÄ…c siÄ™, ale w guldeny wierzyć niechciaÅ‚a, aż je dobyÅ‚em.PrzeczuwaÅ‚em z góry co nastÄ…pi. Adasiu rzekÅ‚a to sÄ… pieniÄ…dze, możesz niemi poprawić swoje i mojeinteresa; zaklinam ciÄ™, oddaj mi je, oddaj! Zostaw sobie, pięć, dziesięć zresztÄ….ale taki kapitaÅ‚.PocaÅ‚owaÅ‚em jÄ… w rÄ™kÄ™. Mamo, ani grosza, ani fenika na interesa.jestem mÅ‚ody! nie mogÄ™.DlaMamy na jej przyjemnoÅ›ci, sprawuneczki, skÅ‚adam u nóg pięć tysiÄ™cy w ofierze,reszta moja.W pocie czoÅ‚a zapracowana.Mama postrzegÅ‚a zaraz z tonu, że mnie nie przekona.Dajże mi te pięć, tyniegodziwy trzpiocie.CaÅ‚Ä… noc spać nie bÄ™dÄ™! Sobole muszÄ™ kupić.I na tem siÄ™skoÅ„czyÅ‚o.16.lipca.ZaklÄ…Å‚em nazajutrz Stefana na wszystko w Å›wiecie, ażeby o wygranej milczaÅ‚;daÅ‚ mi sÅ‚owo.Mam wielkie, olbrzymie, czarodziejskie projekta.: Ingrata patriaaustrjacka tych guldenów nie skosztuje.Tylko cierpliwoÅ›ci!KupiÅ‚em dla Wandy przepyszne NaÅ›ladowanie Chrystusa, w kość sÅ‚oniowÄ…oprawne, dla Starosty biedziÅ‚em siÄ™ z prezentem, szczęściem zażywa tabakÄ™.NastrÄ™czono mi starożytnÄ… tabakierÄ™ przepysznÄ…, emaliowanÄ… na zÅ‚ocie.Lespetits presents entretiennent l'amitié.PoszedÅ‚em na wieczor do nich.SÄ… zawsze w domu i przyjmujÄ… codziennie.ZastaÅ‚em też ich przy lampce olejnej z umbrelkÄ… we dwoje siedzÄ…cych.WandacoÅ› czytaÅ‚a gÅ‚oÅ›no, on sÅ‚uchaÅ‚.WszedÅ‚szy, prosiÅ‚em bardzo, aby sobie nieprzerywali, ofiarujÄ…c siÄ™ nawet sÅ‚uchać, choć caÅ‚ej mocy mego ducha potrzebujÄ™nawet przy francuzkiem gÅ‚oÅ›nem czytaniu, by nie usnąć, a cóżby to dopiero byÅ‚oz polskiem! Wanda pomiarkowaÅ‚a zdaje siÄ™, że mnie na takÄ… próbÄ™ wystawiaćsiÄ™ nie godzi.PoszÅ‚a siÄ™ zająć herbatÄ…, a ja zostaÅ‚em sam na sam ze starym.PostrzegÅ‚ zaraz, żem w dobrym humorze. CoÅ› ty mi dziÅ›, panie Adamie, bardzo ożywionym wyglÄ…dasz? spytaÅ‚. Nie wiem rzekÅ‚em chybaby to mogÅ‚o mnie wprawić w humor lepszy,że dziaduniowi wyszukaÅ‚em wÅ‚aÅ›ciwszÄ… do jego tabaki schówkÄ™, niż ta okrÄ…gÅ‚apapierowa.Starosta spojrzaÅ‚ na staruszkÄ™, z której już niegdyÅ› na niej istniejÄ…ce malowanietak siÄ™ poÅ›cieraÅ‚o, że tylko plamy pozostawaÅ‚y. A, dajże ty mi pokój rzekÅ‚ co ci ta moja poczciwa staruszka szkodzi;ona mi dÅ‚ugie, smÄ™tne godziny, spÄ™dzone w moim dworku, przypomina, toprzyjaciółka. A moja rzekÅ‚em podsuwajÄ…c emaliowanÄ…, rÄ™czÄ™, że gorszÄ… nie bÄ™dzie iże siÄ™ do niej dziadek przyzwyczai.ChwyciÅ‚ stary podanÄ…, poczÄ…Å‚ siÄ™ jej ciekawie przyglÄ…dać przy lampie, a potempostawiÅ‚ obojÄ™tnie. Bardzo wspaniaÅ‚a rzekÅ‚ niewiem nawet zkÄ…d mogÅ‚eÅ› wziąć takie cacko,ale, mój Adasiu, to nie dla mnie, ja w ogóle zÅ‚ota nie jestem wielkimmiÅ‚oÅ›nikiem.TargowaliÅ›my siÄ™ dÅ‚ugo, przecież przyjÄ…Å‚ i pocaÅ‚owaÅ‚ mnie w gÅ‚owÄ™, a ja go wrÄ™kÄ™, ale minÄ™ zrobiÅ‚ frasobliwÄ….PowracajÄ…cej Wandzie pokazaÅ‚ jÄ… także jak gdyby skÅ‚opotany; widziaÅ‚em żezamienili wejrzenia, w których siÄ™ malowaÅ‚ niepokój jakiÅ›.Lecz w tem nadszedÅ‚mÅ‚ody jegomość, z którym mnie poznano, i zapomnieli nieco o stojÄ…cej nastoliku tabakierce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]