[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy Andrew Speedy schował pieniądze, Fogg odezwał się w te słowa:- Niech to wszystko pana nie dziwi.Proszę przyjąć do wiadomości, że stracędwadzieścia tysięcy funtów, jeżeli nie wrócę do Londynu 21 grudnia przed ósmączterdzieści pięć wieczorem.Otóż ponieważ spóźniłem się na parowiec pasażerski wNowym Jorku i ponieważ nie chciał mnie pan przewieźć do Liverpoolu.- I miałem słuszność, do wszystkich rogatych mieszkańców piekła! - wykrzyknąłAndrew Speedy.- Miałem słuszność, bo zarabiam na tym co najmniej czterdzieści tysięcydolarów.!Po czym dodał poważniej:- Wie pan, co panu powiem, kapitanie.- Fogg.- Kapitanie Fogg, w panu siedzi Jankes, ot co.I wypowiedziawszy ten wielki, jak mu się wydawało, komplement pod Adresemswego pasażera, zabrał się do odejścia.Wówczas rzekł pan Fogg:- Więc statek do mnie należy?- Ma się rozumieć, od kilu do szczytu masztów należy do pana wszystko, co jestdrewniane.- Dobrze.Niech pan każe rozebrać urządzenia wewnętrzne i palić tym w piecach.Można sobie wyobrazić, ile musiało pójść tego suchego drzewa, Aby utrzymaćwystarczające ciśnienie.Tego dnia rufówka, nadbudówka pokładowa, kabiny, messa,pokład nadwnętrza - wszystko zostało obrócone w parę.Nazajutrz, 19 grudnia, poszłoomasztowanie i jego części zapasowe.Zwalono je na pokład i porąbano siekierami.Załogawykazała przy tej robocie niespodziewany zapał.Obieżyświat rżnął, rąbał, ścinał, pracującza dziesięciu.Ludzi ogarnął szał niszczenia.20 grudnia oddano na pastwę płomieni skrzynię od hamaków, nadburcie i większączęść pokładu.“Henrietta”, wygolona do czysta, wyglądała jak ponton.Ale za to jeszczetego dnia ujrzano brzegi Irlandii i światło latarni morskiej w Fastenet.Jednakże o godziniedziesiątej wieczorem statek był dopiero na wysokości Queenstown.Panu Foggowipozostały tylko dwadzieścia cztery godziny do dotarcia do Londynu, czyli tyle, ilepotrzebowała “Henrietta”, Aby przy użyciu całej mocy pary dopłynąć do Liverpoolu.Tymczasem lada moment pary miało zabraknąć!- Żałuję, że tak źle się panu układa - powiedział kapitan Speedy, który zaczął sięmimo woli interesować sprawą swego pasażera.- Wszystko jest przeciw panu.Jesteśmydopiero koło Queenstown.- Ach! - rzekł pan Fogg.- Więc te światła to Queenstown?- Tak.- Czy można teraz wejść do portu?- Nie wcześniej niż za trzy godziny po przypływie.- Zaczekajmy - zdecydował spokojnie Fileas Fogg nie zdradzając najmniejszymdrgnieniem twarzy, że w tej chwili wola jego czyniła jeszcze jeden nadludzki wysiłek, Abypokonać zły los.Queenstown jest portem na brzegu irlandzkim, gdzie statki płynące ze StanówZjednoczonych zostawiają worki z pocztą.Poczta owa przewożona jest natychmiast doDublina specjalnymi pociągami, gotowymi w każdej chwili do odjazdu.Z Dublina listypłyną do Liverpoolu na szybkich parowcach, wyprzedzając w ten sposób o całe dwanaściegodzin najprędsze statki transatlantyckie.Otóż te dwanaście godzin, które zyskiwały listywysłane z Ameryki, pan Fogg postanowił wygrać dla siebie.Zamiast płynąć do Liverpooluna pokładzie “Henrietty” i znaleźć się tam dopiero nazajutrz wieczorem, będzie na miejscujuż w południe i zdąży jeszcze do Londynu przed ósmą czterdzieści pięć.O pierwszej po północy “Henrietta”, korzystając z przypływu, weszła do portuQueenstown.Fileas Fogg, odpowiedziawszy na mocny uścisk dłoni kapitanowi Speedy,zostawił go na ogołoconym kadłubie statku, który jeszcze teraz wart był połowę ceny, jakąza niego zapłacono.Wysiadła także reszta pasażerów.Fix poczuł nagle dziką ochotęzatrzymania od razu pana Fogga.Nie uczynił jednak tego.Z jakiej przyczyny? Co się działow duszy Agenta? Czy stanął wreszcie po stronie niezwykłego dżentelmena? Zrozumiałmoże, że uległ pomyłce? W każdym razie Fix nie opuścił dotychczasowego towarzystwa.Wraz z panem Foggiem, panią Audą i Obieżyświatem udał się bez najmniejszej zwłoki nadworzec i opuścił Queenstown o wpół do drugiej w nocy.O świcie przyjechali do Dublina inatychmiast weszli na jeden z tych ciężkich, stalowych, podobnych do cygara parostatków,które nawet nie raczą się wspinać na grzbiety fal, przecinając je po prostu swoim mocnymdziobem.21 grudnia, dwadzieścia minut przed dwunastą w południe, pan Fileas Fogg znalazłsię wreszcie na molu liverpoolskim.Tylko sześć godzin dzieliło go od Londynu.Ale oto w tej wielkiej chwili zbliża się Fix, kładzie mu rękę na ramieniu i, pokazującjakiś papier, mówi:- Pan jest Fileasem Foggiem?- Tak.- W imieniu królowej Aresztuję pana.Rozdział trzydziesty czwartyw którym Obieżyświat ma okazję zachwycać się “koronkową robotą”Fileas Fogg był w Areszcie.Zamknięto go w liverpoolskim urzędzie celnym.Miałtam spędzić noc czekając na przewiezienie go do Londynu.W momencie Aresztowania Obieżyświat chciał się rzucić na detektywa, Alepolicjanci w porę go zatrzymali.Pani Auda, porażona jak gromem brutalnością tegozajścia, nieświadoma sytuacji, niczego nie mogła pojąć.Obieżyświat musiał tłumaczyć, o cochodzi.Pan Fogg, ten wspaniałomyślny i śmiały człowiek, został zatrzymany jako złodziej.Młoda kobieta protestowała przeciw takiemu bezprawiu, protestowała z całego serca.Akiedy przekonała się, że nic tu nie pomoże, że nie zdoła uratować swego zbawcy, rzęsistełzy puściły się z jej oczu.Co do Fixa, zdecydował się Aresztować dżentelmena, bo obowiązkiem jego, jakodetektywa, było zatrzymać tego człowieka bez względu na to, czy był winien, czy nie.Rozstrzygnięcie wątpliwości było sprawą sądu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire