[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapragnął tego Europejczyka dlamedycyny, ponieważ stało się dla niego jasne, że Bóg stworzył Jessego ben Beniamina nauzdrowiciela.- On zabłyśnie jak gwiazda.Już wysoko zaszedł, ale potrzeba mu jeszcze czasu, natym nie koniec.- mówił.- Wszyscy władcy są szaleni.Człowiekowi, który posiada władzę absolutną, równiełatwo jest pozbawić kogoś życia, jak obdarować chylatem.Ale jeżeli teraz uciekniecie, powsze czasy będziecie tego żałowali.Jesse przyjechał przecież z tak daleka, tyle ryzykował.Wiem, że nie jest %7łydem.Kobieta siedziała trzymając dziecko na rękach i patrzyła na Ibn Sine ze wzrastającymnapięciem.Bez powodzenia spróbował mówić po hebrajsku, potem po turecku, wreszcieprzeszedł na arabski.Był filologiem i lingwistą, lecz niewiele znał języków europejskich,wszystkich uczył się bowiem tylko na użytek swoich studiów.Przemówił wreszcie do niej pogrecku - też nie odpowiedziała.Na koniec zagadnął po łacinie i wtedy zauważył, że lekkoporuszyła głową i zamrugała.- Rex te venire ad se mit.Si non, maritus necabitur.Król chce, żebyś do niegoprzyszła.Jeśli nie pójdziesz, twój mąż zginie.- Quid dicasit Co mówisz? - zapytała.Powtórzył bardzo wolno.Dziecko na jej rękach zaczęło kaprysić, ale kobieta nie zwróciła na nie uwagi.Wlepiłaoczy w Ibn Sine, z twarzy odpłynęła jej krew.Była to twarz jak z kamienia, medyk dostrzegłjednak w niej coś, czego przedtem nie zauważył.Starzec znał ludzi i teraz dopiero trochę się uspokoił, dojrzał bowiem siłę tej kobiety.On wszystko urządzi, a ona zrobi, co konieczne.Przyszli po nią niewolnicy z lektyką.Nie wiedziała, co począć z małym Robem, więcwzięła go ze sobą.Okazało się to szczęśliwym rozwiązaniem, gdyż dziecko przyjął w haremieRajskiego Domu tłum zachwyconych kobiet.Zaprowadzono Mary do łazni, co było krępujące.Wiedziała od Roba, żemuzułmańskie kobiety mają obowiązek co dziesięć dni usuwać włosy łonowe środkiemdepilującym z wapna z arszenikiem.Podobnie wyskubywały i goliły włosy pod pachami - razna tydzień mężatki, raz na dwa tygodnie wdowy i raz na miesiąc dziewice.Służebneprzyglądały się jej z niesmakiem.Gdy była już umyta, podały jej trzy tace z wonnościami i szminkami, lecz skorzystałatylko z odrobiny pachnidła.Potem zaprowadzono ją do jakiejś komnaty i polecono czekać.Znajdował się tam jedynie szeroki siennik, poduszki, koce i zamknięta szalka, na której stałamiska z wodą.Gdzieś w pobliżu grali muzykanci.Wydawało jej się, że długo już czeka, izrobiło jej się zimno, narzuciła więc na siebie koc.W końcu do komnaty wszedł szach.Mary wpadła w przerażenie, lecz władca sięroześmiał ujrzawszy, że stoi nakryta z głową kocem.Gestem rozkazał, by go z siebie zrzuciła,a potem niecierpliwie skinął, żeby zdjęła także suknię.Wiedziała, że jest chuda w porównaniuz większością muzułmanek, ponadto perskie kobiety na każdym kroku dawały jej dozrozumienia, że piegi to kara Allaha zesłana na kobietę na tyle bezwstydną, by nie nosić natwarzy zasłony.Szach dotknął bujnych rudych włosów na jej głowie, chwycił je garścią i podniósł donosa.Nie uperfumowała włosów i król się skrzywił nie czując pachnidła.Na chwilę Mary udało się uciec myślą do dziecka.Czy Rob J.podrósłszy będziepamiętał, że go tu przywiozła? Czy zapamięta okrzyki zachwytu i pieszczotliwe głosy tychkobiet? uśmiechające się nad nim czułe twarze? pieszczące go ręce?Ręce szacha wciąż dotykały jej głowy.Mówił po persku, lecz nie wiedziała, czy dosiebie, czy do niej.Nie śmiała bodaj pokręcić głową na znak, że nie rozumie, aby nie wziąłtego gestu za odmowę.Z kolei zwrócił uwagę na jej wzgórek łonowy i dokładnie mu się przyjrzał.Najbardziej zaciekawiły go włosy.- Henna? - zapytał.To słowo zrozumiała, zapewniła go więc, w języku, którego oczywiście nie pojmował,że nie zawdzięcza ich koloru hennie.Delikatnie ujął pasmo jej włosów w palce i spróbował zmyć rudy barwnik.Po chwili zdjął luzną bawełnianą szatę, pod którą nic na sobie nie miał.Był szeroki wramionach, gruby w pasie, z wystającym owłosionym brzuchem.W ogóle całe ciało miałowłosione.Jego członek wydawał się mniejszy od członka Roba i ciemniejszy.Jadąc w lektyce do pałacu, Mary snuła różne fantazje.W jednej z nich płakała i tłumaczyła, że chrześcijankom Jezus zakazał stosunkówpozamałżeńskich, szach zaś, zupełnie jak w historiach o świętych, ulitował się jej łzom iodesłał ją do domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]