[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Starała się przekonać samą siebie, że nie dlatego,by zaraz była zazdrosna.Seks, jak przeczytała w niedzielnej gazecie przezczyjeś ramię podczas sprzątania ze stołu, nie jest podstawową potrzebączłowieka.Ale pomyślała sobie, że mogliby się zająć czymśpożyteczniejszym w trakcie czekania, aż zbiorniki na wodę się napełnią.Urzędowała właśnie na kolanach w otoczeniu całej zawartości lodówki,robiąc porządki w jarzynach, wywalając te, które z trudem tylko dawało sięzidentyfikować, wyjmując małe miseczki z sosami, które nigdy nie stały sięzupą, oraz inne odpadki, w trzech czwartych kwalifikujące się na kompost,kiedy usłyszała pukanie, z miejsca kojarzące się ze słowem: kłopoty"!Niechętnie wstała i podeszła do bocznych drzwi salonu. Tak? W czym mogę pomóc?Młody, jasnowłosy mężczyzna średniego wzrostu, ubrany w płóciennąmarynarkę, pokazał jej legitymację.168RLT Wreszcie was mam! Ron Jones.Wydział Higieny.Wydała lekki pisk,który byłby z pewnością wrzaskiem na całe gardło, gdyby jej samokontrolanie była tak wyostrzona. Czy mogę wejść? spytał Ron Jones. Czy mogę zabronić? spytała Julia.Ku jej zdumieniu roześmiał się. Owszem, ale po co? Wszedł na łódz. Ponieważ zawartość lodówki mam właśnie wyrzuconą na podłogę, apan może nas zamknąć. Julia stała tyłem do drzwi, starając się własnymciałem zasłonić widok na kambuz.Zajrzał nad jej ramieniem bez najmniejszej trudności.Chyba jeszczenigdy w całej swej historii miejsce to nie wyglądało na tak brudne i zagracone. Hmm.Teraz rozumiem.Gdzie jest cholerna Suzy? Przecież to facet z krwi i kości, jejspecjalność! Jedno ze spojrzeń mówiących: To ja, Suzy.Prawda, że jestemsłodka?" powaliłoby go na kolana, jak zresztą każdego mężczyznę.Tymczasem w tych okolicznościach spojrzenie: Jestem Julia.Doskonalezorganizowana i szybka do roboty" nie miało sensu, choć było prawdziwe.Używanie zbyt wielu słów podważa wiarygodność. Jednakże ciągnął inspektor sanitarny, popatrując na Julię zamykanie was nie jest celem mojej wizyty. Naprawdę? Owszem.Bardziej zależy mi na tym, żebym nie musiał was zamykać.Lepiej zapobiegać niż leczyć.Julia nadal czuła się niepewnie.Był młodszy od niej, całkiem przystojnyi nie wyglądał na tak strasznego jak jego stanowisko, ale mimo to z niechęcią169RLTmyślała o zmierzeniu się z inspektorem sanitarnym pod nieobecność Suzy czyWayne'a.Mimo łagodnego, acz rytmicznego kołysania łodzią poszłaby poposiłki, ale to dawało niespodziewanemu gościowi sposobność zajrzenia wkażdy brudny zakamarek.Bóg jeden wie, co mógłby jeszcze znalezć. W takim razie chyba powinien pan przystąpić do rzeczy. Trudno mi dawać rady, dopóki nie rozejrzę się trochę. I pewnie chce pan zobaczyć kuchnię. Julia cofnęła się nieco, alenadal broniła wstępu. To dość istotne.Jeżeli karmicie ludzi na pokładzie. A może zacznie pan od salonu?Ron Jones obrzucił spojrzeniem setki małych słoiczków i garnuszkóworaz leżący na gazecie stosik zielonej substancji, która kiedyś była jadalna. Zakładam, że nie zawsze trzymacie tu takie rzeczy? Nie. Julia zaczęła upychać co się da w gazetę i wrzucać pustenaczynia do zlewu, żeby mógł w ogóle wejść do pomieszczenia. Właśnierobię porządki w lodówce. Jest pani właścicielką? Nie.Właścicielka.chwilowo jej nie ma. W takim razie albo zostawię wam kilka broszur i przyjdę na porządnąinspekcję, albo rozejrzę się teraz. A kiedy by pan przyszedł?Ron Jones był nieprzenikniony, Julia nie była w stanie powiedzieć,specjalnie czy nie. Jakoś w tym tygodniu albo w przyszłym.170RLT W takim razie byłoby lepiej odwaliła szybko proces myślowy gdyby rozejrzał się pan teraz, kiedy nie ma pasażerów i nie jest to poraposiłku.I kiedy Koks im nie groził. Skoro pani tak uważa.Ale najpierw powinienem rozmówić się zwłaścicielką. Obawiam się, że to niemożliwe. Suzy była bardziej narażona, możelepiej będzie załatwić tę sprawę bez niej. Trudno.W takim razie szybko rozejrzę się teraz i zostawię wam kilkawskazówek.Potem wrócę, żeby sprawdzić, czy dostosowałyście się dowszystkich przepisów.A zatem zobaczmy.osobna umywalka do mycia rąk.Dobrze. Nie zwracał uwagi na Julię, gdy ta usunęła nieświeży ręcznik iwepchnęła go do szafki. Czy woda nadaje się do picia? Ależ tak. Czy mógłbym prosić trochę? Oczywiście! Woli pan kawę, herbatę, czy jeszcze coś innego? Nieproponowałam wcześniej, bo pomyślałam sobie, że mogłoby to wyglądać jakpróba przekupienia. Woda wystarczy w zupełności.Uważnie przyglądała mu się, gdy pił. Potrafi pan określić na smak, czy są w niej bakterie?Ron Jones roześmiał się. Oczywiście, że nie! Po prostu chciało mi się pić.W sumie Julia i Ron Jones błyskawicznie przypadli sobie do gustu.Wbrew jej oczekiwaniom wcale nie był upartym biurokratą ani czepliwympedantem.Okazał się sympatyczny, uprzejmy, życzliwie podsuwał171RLTwskazówki, w jaki sposób tanim kosztem i jak najprościej można dogodzićprzepisom. Te drewniane blaty mogą zostać, jeśli się je pokryje kilkomawarstwami wodoodpornego lakieru powiedział. Potrzebny wam będzietermometr w lodówce i niezle byłoby dać wszędzie antybakteryjny płyn domycia rąk.Zanotuję sobie te kilka rzeczy, którymi trzeba się będzie jeszczezająć.Julia posadziła właśnie Rona Jonesa przy stole w salonie, żeby mógłwygodnie pisać, kiedy zjawili się Oscar z Koksem. Cholerny pub, nie wpuścili mi psa poskarżył się. Więcprzyprowadziłem go tutaj.Chętnie zostanie z tobą.Julia zaczęła dziko gestykulować i wywracać oczami, starając sięzwrócić uwagę Oscara na wielkie znaczenie zabrania stąd Koksa natychmiast.Jak było do przewidzenia, Oscar nie zrozumiał. O, dzień dobry przywitał się, zobaczywszy, że salon nie jest pusty. To jest pan Ron Jones, inspektor sanitarny z Wydziału Higieny wyjaśniła Julia, mając nadzieję, że po tej uwadze Oscar szybko wyprowadziKoksa.To również nie podziałało.Lekko przygarbiony dotąd Oscar przyjąłbardziej wojowniczą postawę, co wprawiło Julię w lekkie zdenerwowanie. O, czyżby? spytał Oscar. Miesza się pan w sprawy innych ludzi iuniemożliwia im normalne funkcjonowanie, czy tak? Oscar! To nie. Wystarczy dać facetowi tytuł i odrobinę władzy ciągnął Oscar,obrzucając wyzywającym spojrzeniem Rona Jonesa i już myśli, że możewszystkimi rządzić.Kretyńskie przepisy! Nikt na kontynencie nie zawraca172RLTsobie nimi głowy! Tylko tu, w tym cholernym kraju, ludzie przejmują sięjakąś tam higieną.We Francji każdy robi, co chce.Czy naprawdę musi panwtykać wszędzie swój nos? Oscarze! Proszę!Ron Jones podniósł się z miejsca.Obaj z Oscarem byli tego samegowzrostu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]