[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była okazałą, pełną serdeczności kobietą,która nieustannie toczyła walkę z tuszą, przy czym specjalnie się chyba nie gryzła pora\kami.Doug, jej mą\, przyjaznił się z Buckiem i był jednym z najbardziej znanych i szanowanychranczerów.Eleanor zmieniła temat i spytała Hettie o plany weselne jej córki które, jak się wydawało,zmieniały się ka\dego tygodnia.Lucy miała brać ślub na wiosnę i pragnęła, aby było touroczystość tysiąclecia.Całe Hope miało nadzieję na zaproszenia.Hettie oznajmiła, \e zgodnie zostatnim - całkowicie zwariowanym, jak sądziła - pomysłem córki, ceremonia powinna odbyć sięna koniach.Wierzchowców miała dosiadać nie tylko para młoda oraz dru\bowie, ale tak\e ikapłan.Jej zdaniem był to niezawodny przepis na katastrofę.Potem spojrzała na zegarek i oznajmiła, \e czas ju\ na nią, gdy\ musi poszukać synów,którzy zdobyli niebieskie wstą\ki w klasie cieląt 4 - H.Zwierzęta miały być wystawione naaukcję i za moment rozpoczynał się ich pokaz na głównej arenie.- Charlie powiedział, \e oczekuje trzech dolarów od funta.Powiedziałam, \e nawet gdybydostał trzysta i tak nie zrekompensuje to nam wszystkich katuszy, na jakie wystawiły nas tebydlęta.Chcę się ich pozbyć jak najszybciej.Do zobaczenia, kochanie.Eleanor dopiła herbatę, a potem zaczęła się przechadzać pomiędzy straganami, którychruinę maskowały kolorowe proporce i wstą\ki łopoczące na wietrze.Były budki, w którychsprzedawano wszystko, od plakietek identyfikacyjnych dla psów po słoiki galaretki wiśniowej;przed zaimprowizowanym tipi stała grupka rozchichotanych dziewcząt, czekających na swojąkolej do przepowiadającego przyszłość autentycznego indiańskiego szamana.Kawałek dalejmniejsza i bardziej rozkrzyczana dzieciarnia ciskała mokre gąbki w dwóch ochotników z gronamiejscowych stra\aków, którzy heroicznie uśmiechali się z otworów wyciętych w tekturowychpostaciach Daniela Boone a i Davy ego Crocketta.Eleanor była na jarmarku po raz pierwszy od kilku lat, Buck natomiast nie przepuścił anijednego, wielu bowiem z gości pamiętało jego wyczyny podczas rodeo.Przestała przychodzić pośmierci Henry ego, bała się bowiem, \e twarz syna mo\e jej mignąć gdzieś w tłumie młodychludzi, czekających na pokaz swoich zrebaków, albo tłoczących się przy hot dogach i wodziemineralnej.To był jej pomysł, aby Paragon miał swoje stoisko i z zadowoleniem stwierdziła, \epowrotowi nie towarzyszyły igiełki bólu.Co więcej, była rada, \e jedna z pierwszych propozycji, jakie wysunęła jako partnerka winteresie, przyniosła tak dobre skutki.Aadna pogoda sprawiła, \e przyszły tłumy, one zaś w jedendzień sprzedały tyle, ile normalnie przez cały tydzień i bardziej ni\ z nawiązką zwróciła im siępięćdziesięciodolarowa opłata za stragan.Kiedy zbli\ała się do stoiska, zobaczyła, i\ Ruth przypatruje się czemuś w tłumie zdziwnie rozgniewaną miną.Powiodła wzrokiem za jej spojrzeniem i zorientowała się, \e musichodzić o Bucka, który nadal smalił obcasy do piosenkarki.To wzruszające, pomyślała Eleanor, \e tak się tym przejmuje.Buck powinszował sukcesu Rikki i Wędrowcom, stwierdzając, \e z chęcią zajrzałby donich po koncercie, ale nie wie, czy będzie mógł.Rikki z daleka wyglądała o wiele lepiej ni\ zbliska, a leciutkie oczko, które mu puściła przy wejściu do samochodu, niewielkie zrobiło na nimwra\enie.W sytuacji, gdy \ona i kochanka jak najlepsze przyjaciółki gawędziły sobie nieopodal,\ycie było ju\ dostatecznie skomplikowane, chwalić Boga.Kiedy pojawiła się konieczność podreperowania naruszonej ambicji Rikki Rain, zmierzałwłaśnie ku Ruth, by zamienić z nią kilka ciepłych słów, gdy\ zobaczył, \e Eleanor oddala się dostoiska z napojami.Teraz szansa ju\ minęła.Rola filaru wspólnoty bywała czasami trudna.Poczuł na sobie wzrok Eleanor i poszedł w przeciwnym kierunku.Buckowi nadal podobał się jarmark i rodeo, aczkolwiek impreza nawet w połowie niebyła ju\ tak wspaniała, jak za czasów jego dzieciństwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]