[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten pocałunek przesłał natychmiast sygnał do całego systemunerwowego Idiny, czego drogiemu staremu Gilesowi z jego partackim spełnieniemmałżeńskiej powinności nie udało się osiągnąć od lat.Zamyślona rozejrzała się dookoła.Na biurku Gilesa leżało kilka szkicówceltyckiego krzyża i jeszcze inne przedstawiające jakiś zamek.Westchnęła.Giles i tajego ostatnia obsesja.Ta książka.Ta książka, którą miał wydać wspólnie z BethCraig.Usiadła na krześle przy biurku.Najpierw zgarnęła plik czasopism i gazet izrzuciła je na podłogę.Nie było tu oczywiście nic, co mogłoby stanowić jakiśdowód zdrady z jego strony.Wszystkie marzenia i fantazje na temat Bethznajdowały się tam, gdzie Idina nigdy by ich nie znalazła - w głowie Gilesa.Tamała jędza zarzuciła na niego sieci już od pierwszej chwili, jak tylko go poznała.Dreszcz przeniknął Idinę, kiedy wyobraziła sobie długie, ciemne, niesforne, kę-dzierzawe włosy Beth, jej niedbałe stroje, typowe dla artystycznej cyganerii, farbępod paznokciami, a także tę jej równie koszmarną babkę, tę hrabinę.No cóż, bezAnula & ponaousladansctrudu da sieje odprawić, tak jak przedtem.Jeśli to jest to, czego ona, Idina, naprawdęchce.Uśmiechnęła się do siebie i powróciła do rozmyślań nad rozkosznymiperspektywami romansu z Damienem.Czy powinna mieć z nim romans? Damienczy Giles?Jeśli poleci do Szkocji teraz, dzisiaj, doznają wstrząsu oboje: Giles i ta jegolafiryndą.Popsuje im zabawę.I jeszcze zdąży wrócić na przyjęcie u Damiena.Idinawstała, zdecydowana.W końcu taką zabawą było całe jej życie.Nagły wypadek.Pogotowie.Czternaście szwów.Zrodki przeciwbólowe.Policja.Zaczynało już świtać, gdy Beth zmęczona zatrzymała auto przed wejściem dohotelu i wysiadła.Stała przez chwilę, oddychając czystym, zimnym powietrzem, idopiero potem obeszła samochód, żeby pomóc wysiąść Gilesowi.Był bardzo blady,podartą, poplamioną krwią marynarkę miał zarzuconą na ramiona, a lewe gruboobandażowane ramię trzymał na temblaku.Patti wyszła na schodki.- O mój Boże! Co się stało? - Była już w dżinsach i grubym swetrze, włosymiała ściągnięte do tyłu i zawiązane w młodzieżowy zawadiacki węzeł.Zniadaniedla jej tryskających energią, wędrujących po górach gości podawano bardzowcześnie.- Nie rozbiliście samochodu Dave'a? Gilesowi udało się uśmiechnąć.- Nic ważnego nie zostało uszkodzone.Tylko ja.- Och, Giles! - Chwyciła go za zdrowe ramię i ścisnęła.- Wiesz, że niemówiłam tego poważnie! Co się stało? Mieliście wypadek?- Gilesa zaatakował jakiś żbik.Koło domu mojego dziadka - wyjaśniłaBeth.- Prawie całą noc spędziliśmy w szpitalu.I na policji.- Próbowała, sama niebyła całkiem pewna dlaczego, zapobiec zorganizowaniu polowania z bronią na tozwierzę.Wchodziła już frontowymi drzwiami do hotelu, kiedy Patti położyła jej rękęna ramieniu.- Posłuchajcie oboje.- Zniżyła głos.- Idina przyjechała wczoraj w nocy,Anula & ponaousladanscpo waszym wyjezdzie.Pomyślałam, że powinniście o tym wiedzieć.Nalegała,żebym ją umieściła w twoim pokoju, Giles, i oczywiście chciała wiedzieć, gdziejesteś.- Patrzyła to na Gilesa, to na Beth, i dostrzegła zaskoczenie na ich twarzach.- Powiedzieliśmy jej, że Beth została wezwana do chorego dziadka, a ty, Giles,pojechałeś z nią, żeby jej pomóc prowadzić.Nie wiem, czy zrobiliśmy dobrze, alenie wiedzieliśmy, że nie będzie was całą noc! Idina czekała na was do północy.Byłaokropnie zła.Było to, nawet według kryteriów Patti, bardzo łagodne określenie.- O, cholera! - Giles zamknął oczy i kołysał się na stopach.- Tylko to byłomi potrzebne.Beth cofnęła rękę, którą opierała na jego ramieniu.- Lepiej idz na górę i wszystko jej wytłumacz - powiedziała z ponurą miną.- Beth.- Nie, Giles, nie ma sensu o tym mówić.Po prostu idz.Ruszyła za Patti dokuchni i wyczerpana usiadła przy stole.- Nie mogę w to uwierzyć.Po tym wszystkim, co przeszliśmy ostatniej nocy.Dlaczego przyjechała? - Była bliska łez.Przysięgła sobie, że się w nim po raz druginie zakocha.Postanowiła, że będzie silna.I udało jej się.Prawie.Patti dyplomatycznie wzruszyła ramionami.- Wygląda na to, że przydałoby ci się trochę dobrej, mocnej kawy i obfitegorące śniadanie.Co o tym sądzisz?Beth zawahała się, automatycznie zakładając, że nie zdoła nic przełknąć, alepotem uświadomiła sobie, że umiera z głodu, a czując cudowny zapach dochodzącyz dwóch talerzy, które wniesiono do jadalni, stwierdziła, że zaschło jej w ustach.- Mogę dostać coś takiego tutaj, przy tobie?- Jeśli ci nie przeszkadza, że ruszam się jak ta głupia pchła.Wiesz, ona niezrezygnuje z niego tak łatwo.- Patti przerwała, patrząc na Beth.A Beth dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że ona mówi o Idinie, i osunęłasię na krzesło.Nie miała siły walczyć z wyczerpaniem i narastającą depresją.- Przykro mi, kochanie.- Patti postawiła przed nią kawę.- Aleja znamAnula & ponaousladanscIdinę od lat.Lubię ją, ale nie ma co ukrywać - to bardzo zaborcza kobieta.Dave i jazawsze się zastanawialiśmy, czy ona naprawdę tak bardzo kocha Gilesa.Podejrzewam, że wcale nie.Ale on jest jedną z rzeczy, które stanowią jej własność.Będzie walczyła na śmierć, i życie, żeby go zatrzymać.- To dlatego tu przyjechała? Z mojego powodu?- A pewnie! Nic innego nie wyciągnęłoby jej z Chelsea.Zwłaszcza doSzkocji.Dotychczas ani jej w głowie postało, żeby tu przyjechać.- Patti wbijałajajka do miski.- No to opowiedz mi teraz o tym kocie.To musiało byćprzerażające.A jak twój dziadek?- Dziwny.- Beth miała ogromną ochotę opowiedzieć Patti o wszystkim, cosię wydarzyło, ale coś ją powstrzymywało
[ Pobierz całość w formacie PDF ]