[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie miałam prawa gniewać się na ciebie.Jakbynie było, masz rację, pobraliśmy się, tylko po to żebyukrócić plotki.Ty pożałował swoich słów, widząc jak gaśnie światłow oczach jego żony.Cały blask i podniecenie, któredodawały jej twarzy tyle uroku, wypaliły się.Nie potrafiłzobaczyć rzeczy z jej punktu widzenia, a teraz wydawałomu się, że być może Erin oczekiwała, że zachowa sięjak.cóż, jak jej mąż.Tak bardzo starał się jej nieprzestraszyć, że przekroczył granicę, i teraz wierzyła, żenie interesuje go w najmniejszym stopniu. Pragnęłaś mnie w nocy? zapytał cicho. Nie.Ty uklęknął przy niej i delikatnie uniósł jej brodę. Tak. wymamrotała. Dlaczego nie powiedziałaś? A co chlałbyś, żebym zrobiła? %7łebym wtargnęła wtrakcie dyskusji o sztucznym zapłodnieniu i powiedziała,że chcę się z tobą kochać? Jestem pewna, że twoimsąsiadom taka sytuacja wydałaby się jedną z bardziejinteresujących.Ty prawie roześmiał się. Przypuszczam, że tak.Chodzi o to, że nie wiem,jak być dobrym mężem.Musisz mnie znosić dopóki nienauczę się. Być może oczekuję więcej, niż możesz mi dać skomentowała, patrząc mu w oczy Sprawy pomiędzynami dwojgiem nigdy nie układały się w sposób, którymożna by nazwać normalnym.Zawsze czuję się takazmieszana. I zraniona.Domyślam się, że wygląda na to iż niepotrafię ci tego oszczędzić, ale krzywdzenie cię, jestmoim ostatnim pragnieniem, Erin. A ja nie oczekuję litości.Poza tym biodro bardzomi dokucza, i jestem trochę poirytowana była toprawda.Bolało ją prawie cały czas.Przykro mi, żedołożyłam ci problemów.Obiecuję, że nie sprawię ci ichwięcej odsunęła się na bok, nie zastanawiając się nadzaskoczeniem malującym się na jego twarzy.To coConchita powiedziała wczoraj, przypomniało mi, że jarównież nie zrobiłam zakupów na święta.Nie mogę zbytdużo chodzić, ale potrzebuję kilku rzeczy.Możeszpowiedzieć któremuś z chłopców, żeby zawiózł mnie doSan Antonio?Twarz Ty stwardniała. Mogę sam cię zawiezć odpowiedział sucho.Kiedy chcesz jechać? Może być w sobotę. Zgoda skinął i wyszedł z pokoju nie mówiąc nicwięcej.Erin nie zamierzała doszukiwać się jegomotywów.Nie miała zamiaru błagać o jegozainteresowanie.Jeśli nie interesowała go wystarczająco,musi nauczyć się z tym żyć.Nie wiedziała, jak, ale nauczysię.To był długi tydzień w trakcie którego spotykali siętylko przy stole.Znalazła sobie prace, które zajmowały ją,podobnie jak jego, i rozmawiali tylko o niezbędnychrzeczach.Conchita tylko kiwała głową i mruczała cośmiędzy zębami, ale nie miała śmiałości nic powiedzieć.Ty był w parszywym humorze.Można było słyszeć jegokrzyki z rancza.Obwiniał wszystkich i o wszystko.Erinczuła się winna, i zamierzała stąd wyjechać tak szybko,jak tylko się da.W końcu nadeszła sobota.Ty był gotowy, tak jakobiecał, żeby zawiezć żonę do San Antonio.Wyglądał nabogatą i ważną osobistość w swojej jasnej marynarce ikapeluszu, i Erin czuła się trochę nie na miejscu w swojejszarej garsonce.Miała mało ubrań, a nie była gotowa nawydawanie pieniędzy na nowe ubrania.Jeszcze nie czułaprawa do swojej połowy rancza, pomimo zapisu wtestamencie i pomimo tego wszystkiego, co się stało, zwiny obu Wade.Nie mogłaby zapomnieć tego, jak Typowiedział jej w samochodzie, że chciałaby żyć na jegokoszt, chociaż nie to chciał przecież powiedzieć. Czy jest jakieś szczególe miejsce, do któregochciałabyś pójść? zapytał Ty bardzo uprzejmym głosemgdy dojeżdżali do miasta. Obojętne zamruczała, z wzrokiem wbitym wwidok za oknem.Pomimo, że San Antonio liczyło trochę mniej niżmilion mieszkańców, domy były bardzo rozproszone. To duże miasto skomentował Ty Byłoby dużołatwiej, jeśli wiedziałabyś, co chcesz kupić.Kupisz noweubrania? Dlaczego? Wydaje ci się, że ich potrzebuję? Zawsze zakładasz to samo, kiedy wychodzimy skomentował.Zaczyna mnie to nudzić. Więc muszę mi kupić inne odpowiedziałachłodno. Wspaniale! Teraz odbierz to jako osobisty atak powiedział, nie odwracając wzroku od drogi.Nie,jeszcze lepiej, rzuć się na podłogę i zacznij płakać.W tensposób udałoby ci się jeszcze pogorszyć mi humor.Erin zagryzła usta, gdy przechodnie migali jej przedoczami. Nie mam pieniędzy, żeby wydawać je na ubrania. Masz świadomość, ile warte jest Staghorn? zapytał, rozzłoszczony. Nie mam zamiaru wydawać twoich pieniędzy naubrania.Będę używała tych, które pasowały na mnie, gdypracowałam. Na miłość boską, Erin!, co za diabeł.?Przerwał dostrzegając parking, ruszając gwałtowniepojazdem i zaparkowała na pierwszym wolnym miejscu. Popatrz na mnie, Erin polecił gniewnie.Alekiedy zmusił ją, żeby odwróciła się do niego i zobaczyłłzy błyszczące w zielonych oczach cała jego złośćwyparowała, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.Postanowił wziąć rękę, którą Erin zaciskała z całych sił natorebce.Była bardzo zimna, a puls był przyśpieszony. Czy możemy iść na zakupy, proszę? poprosiła,odrzucając jego rękę. Tak, to chyba właściwy moment zamruczałPoza tym, znam doskonałe miejsce.Wziął ją pod ramię, żeby sprowadzić drogąprowadzącą wiodącą w dół, do eleganckiego hotelu zantyczną fasadą.Erin spoglądała na niego z otwartymiustami, podczas gdy podpisywał się w księdzerejestrowej, i rozmawiał z obsługą.Minutę pózniej wziąłklucz i zaprowadził swoją żonę do windy.Pokój była urządzona w starym stylu, ale byłelegancki, pomalowany na delikatny zielony kolor. Co będziemy tu robić? zapytała.Ty wykorzystał ten czas żeby zamknąć drzwi naklucz, zostawić go na stoliku i wrócić do niej zespojrzeniem tak głębokim i tajemniczym, jak zimowyporanek. Udzielę ci podpowiedzi powiedział, zbliżając siędo niej.Erin wstrzymała oddech.Nie mogła się ruszyć, więcwyjął jej z rąk torebkę i zaczął ją rozbierać. Potrzebujemy bliskości -oświadczył, odkładającrzeczy na bok.Na ranczo nie mieliśmy tego, ale tutajbędziemy mieć.Przełknęła ślinę. Czy my.my.? Tak odpowiedział, całując ją w usta.Niemusisz się bać, Erin.Tym razem nie zrobię ci krzywdy. Ale.ale jest dzień. Musimy zacząć przyzwyczajać się do siebie uzasadnił.Poza tym, zasłonki są zasunięte, więc nie jestzbyt widno wykręcał się, próbując rozpięć jej stanik.Kiedy udało mu się, odrzucił go na bok a jego oczyprzesunęły się powoli przez całe jej ciało, zanimzdecydował się ściągnąć ostatnią część ubrania.Erin czuła się trochę niepewnie z powodu blizn, alewyglądało na to, że dla niego nie ma to znaczenia, takwięc zaczęła się odprężać i pozwoliła, żeby położył ją nałóżku. Przykryj się kołdrą powiedział z czułością, jakbywiedział jak trudne było to dla niej.Nie musisz na mniepatrzeć, jeśli nie chcesz.Mamy całe życie, żebyprzyzwyczaić się jedno do drugiego.Teraz wyszeptał,kiedy znalazł się pod pościelą razem z nią , teraz i tutajzaczyna się nasze małżeństwo.Zsunął kołdrę, żeby móc widzieć jej piersi i pieścićje.Erin zobaczyła długie palce, przebiegające po jejskórze, odkrywające jej strukturę z niezrównaną troską.Teraz Ty był jej mężem, i wszystkie stare tajemnicepowinny zniknąć. Jesteśmy małżeństwem powiedział, jakbyczytając w jej myślach, spróbuj nie zapominać, że to, corobimy jest dobre. Spróbuję
[ Pobierz całość w formacie PDF ]