[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od razu gopolubiła. Bardzo mi przykro, że musiała pani tak długo czekać, panno Hunter, ale miałem trudną i męczącą rozmowę znaszym wieloletnim klientem, który popadł w finansowe tarapaty.Bardzo chciałbym mu pomóc, ale.Rozłożył bezradnie ręce.Chelsea słuchała uważnie, przekonana, iż będzie musiała wysłuchać całej opowieści, lecz on szybko zmienił temat. No, a teraz obejrzyjmy tę bransoletkę, o której opowiadała pani przez telefon.Rozwinęła czarny aksamitny materiał i położyła bransoletki przed panem Corellem.Zobaczyła na jego twarzyzdumienie i serce jej zabiło gwałtownie. Drogie dziecko, gdzie pani zdobyła tak doskonałe perły? Przecież one są wspaniałe!Rozczarowana, że to perły, a nie jej projekt przyciągnęły jego uwagę, Chelsea odparła półgłosem, iż pochodzą zestarego naszyjnika, który kupiła na pchlim targu w Paryżu. No właśnie, tyle ich, że wystarczyłoby na naszyjnik! Uważam, że niewłaściwie wykorzystała pani materiał.Perłytej klasy są rzadkie, a ich wartość rośnie w postępie geometrycznym w stosunku do ich ilości.Pojedyncza perła niejest aż tyle warta, ale za cały sznur dopasowanych wielkością i gatunkiem można uzyskać całkiemniezłą cenę.Byłbym zainteresowany kupnem ich wszystkich powiedział, przyglądając się im przez lupę.Chelsea drżały ręce.Boże, w co ona się wplątała! Nie odważyłaby się sprzedać naszyjnika z pereł, który rzekomozginął w płomieniach. Nie interesuje mnie sprzedaż pereł jako takich, panie Corell.Użyłam ich do tego projektu, aby zaprezentowaćnowy sposób wykorzystania pereł, inny od dotychczasowych.Co pan sądzi o samym projekcie?Corell wydał się zakłopotany. No cóż, jest zupełnie ładny odparł, odkładając bransoletkę na aksamitną wyściółkę. Ile by pani chciała zawszystkie?Myśl Chelsea pracowała w zawrotnym tempie. To tylko prototypy, panie Corell.Chciałam pokazać wszechstronność projektu.Obawiam się, że nie mogłabympanu sprzedać tego w takim stanie, bo, jak słusznie pan zauważył, takie oprawienie pereł to zwykłe marnotrawstwo.Zamierzałam w przyszłości zastąpić je innymi, gorszymi, i ewentualne skazy ukryć w oprawie.Corell zamyślił się. Pomysł jest ciekawy, ale Tanager nigdy nie sprzedaje wyrobów gorszej jakości. Nie sprzedawałby pan pereł! Sprzedawałby pan piękną bransoletkę, której cena byłaby rozsądna.Jak pan widzi,zredukowałam ilość złota, diamenty są nieduże, a mogą być jeszcze mniejsze, a perły ze skazą są naprawdę tanie odpowiedziała szybko, uświadamiając sobie, że w swoim zapale odciągnięcia jego uwagi od pereł wkroczyła nanowy teren, świadczący o jej niezłych umiejętnościach kupieckich.Przygotowując się do ostatecznej rozgrywki, ciągnęła: Proszę pomyśleć o tych wszystkich młodych mężczyznach, którzy chcieliby ofiarować żonom urodzinowy lubbożonarodzeniowy prezent od Tanagera.Już nawet widzę tę bransoletkę lansowaną jako idealny prezent na każdąrocznicę.Można by ją nazwać bransoletką Wiecznej miłości", bo przecież koło to symbol wieczności.Można by jątakże sprzedawać w najbardziej skromnej wersji, a potem co roku, z okazji kolejnej rocznicy, dodawać klientowi pojednym brylancie. Ciekawy pomysł powiedział, wpatrując się w nią ciągle. Widzę, że przyniosła pani szkicownik. Oczywiście. Otworzyła szkicownik, z którego wypadła kartka ze szkicem wisiorka, niedawno przez niązniszczonego.Chciała złapać szkic, lecz on poszybował dalej i upadł na podłogę tuż koło pana Corella.Podniósł go i uważnie mu się przyglądał. To jest bardzo piękne, panno Hunter, ale obawiam się, że w praktyce niewykonalne.Kamień jest za ciężki jak natak lekką oprawę. Ależ ja go zrobiłam, był jeszcze ładniejszy niż na rysunku odrzekła, gotowa za wszelką cenę bronić swegodzieła. Ach tak, chciałbym obejrzeć ten wisiorek.Mam nadzieję, że przyniosła go pani ze sobą? Sprzedałam go powiedziała Chelsea, marząc o zmianie tematu. Jaka szkoda.A czy nie mogłaby pani zrobić takiego samego dla nas?Potrząsając energicznie głową, Chelsea powiedziała: Bardzo mi przykro, ale obiecałam nabywcy, że nigdy nie powtórzę tego wzoru.Zwykle zachowuję prawo dowszystkich swoich projektów, ale w tym przypadku klient nalegał, chciał dopłacić, byle tylko jego.przyjaciółkamiała jedyny egzemplarz dla siebie.Pan Corell pokiwał z ubolewaniem głową. Mogę zrozumieć jego uczucia, ale proszę posłuchać mojej rady i nigdy nie robić już czegoś podobnego po razdrugi, moja droga.Proszę sprzedawać wyrób, ale nigdy pomysł! Jest pani wybitnie utalentowaną artystką, lecz niezrobi pani majątku, jeżeli ograniczy się jedynie do wykonywania pierwowzorów.Chelsea odetchnęła z ulgą, zadowolona z siebie, choć także nieco zażenowana tymi wszystkimi kłamstewkami,którymi uraczyła sympatycznego pana.Corell nadal kartkował szkicownik i widać było, że jest autentycznie zachwycony.Wreszcie spojrzał na nią i zapytał: A zatem, skoro bransoletki nie są na sprzedaż i nie chce pani wykonać kopii wisiorka, czego oczekuje pani odemnie?Czego naprawdę oczekiwała? Odpowiedz samorzutnie popłynęła z jej ust. Chciałabym pracować dla pana jako projektantka.Corell wykonał przeczący ruch głową. Wszyscy nasi pracownicy są w Nowym Jorku.Również handlarze diamentów i innych szlachetnych kamieni.Napodstawie tego, co zobaczyłem, mógłbym prawdopodobnie zatrudnić tam panią, ale.Chelsea potrząsnęła głową. Nie mogę wyjechać do Nowego Jorku, mam tutaj rodzinne zobowiązania.Ale czy nie mogłabym robić biżuteriiwe własnej pracowni, a pan kupowałby ją ode mnie? Nasza firma nie stosowała dotychczas takich metod na szerszą skalę.Wszystko, co sprzedajemy, pochodzizwykle z naszej własnej pracowni projektów.Chelsea zagryzła wargi, a nie mając nic do stracenia, powiedziała spokojnym głosem: I właśnie dlatego to wszystko jest takie nieciekawe.Niech pan dokładnie obejrzy gabloty, panie Corell.Kamieniesą wspaniałe, lecz wzory nie zmieniły się prawie od trzydziestu, a nawet czterdziestu lat.Małe kamienie w małychoprawach, duże w dużych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]