[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Krył mnie.Saiman, przedmiot jego informacji i ceny tajemnicy był proporcjonalny doliczby ludzi, którzy go znali.Im mniej ludzie posiadali informacji, tym bardziej cenne to sięstawało.Wiedziałam o tym, ponieważ Saiman cierpliwie się wszystkim tłumaczył, na mojąkorzyść.- Przepraszam za kłopot, chłopaki - powiedziałam to, aby coś w ogóle powiedzieć.- Czy przynajmniej masz to, po co przyszłaś? - zapytał Clerk.- Mamy to.Dzięki - powiedziałam.- Jak za każdym razem - powiedział Bob ponuro.- Gildia jest zawsze gotowa do współpracy z Zakonem - powiedział Mark.Machnęłam na nich ręką i udałam się na parking.Kobieta.Ciemne oczy.Chciałam miećmożliwość zobaczenia jej twarzy.Usłyszałam echo szybkich kroków za mną i w końcu Saiman dogonił mnie.- Byłbym zachwycony, gdybyś zechciała pojechać ze mną - powiedział - Silnik mojegoVolvo zapakowany jest w warstwę załadowanej masy winylu, położony pomiędzy dwie warstwypianki polieterowej.Jest odpowiedni na tłumienie szumów w niskich częstotliwościach.- Fascynujące.- Większość samochodów napędzanych na wodę robi tyle hałasu, żepowoduje trwałe uszkodzenia słuchu.Saiman raczył mnie jednym z jego wąskich uśmiechów.- Mój samochód jest stosunkowo cichy z zaczarowanymi standardami silnika.Jeślipojedziesz razem ze mną, będziesz mogła odpocząć.I przy okazji będzie mógł zadać mi wszystkie ważne pytania.Byłam zmęczona, ale niena tyle zmęczona, aby podejmować ryzyko jazdy samochodem z Saimanem.- Dzięki, ale wytrzymam.Nie mogę porzucić mojej mulicy.Poza tym, jestem zpasażerem.Zmarszczył brwi.- Pasażer?Zagwizdałam i pies wynurzył się ze swojej kryjówki za Marigold.Saiman wpatrywał się w mojego psiego towarzysza z wyrazem czystego horroru natwarzy.- Co to jest?- To jest pudel obronny.Saiman otworzył usta, zamknął je, otworzył ponownie.Grymas opanował jego twarz.Gwałtowna walka targała nim od wewnątrz.- Czy starasz się znalezć coś ciekawego do powiedzenia?Patrzył na mnie bezradnie.- Nie mogę.To straszna istota.- Jeśli chcesz, abym jechała z tobą, to straszną istotę musisz także wziąć do swojegosamochodu.Wyraz bólu na jego twarzy był bezcenny.- Czy nie możemy po prostu&- Obawiam się, że nie możemy.Pudel obronny truchtał wokół mnie i zaczął wymiotować od mojej lewej strony.- Wspaniały.- Saiman zastał odzwierciedlenie psa, który zwymiotował swojewnętrzności i pozostawił mocz na najbliższej ścianie.- To są psie proste przyjemności - powiedziałam.Saiman wyprostował się, wpatrując się w niebo, odetchnął i powiedział:- Bardzo dobrze.Twój gust do psów jest tak przerażający jak smak wina.To cud, że nienazwałaś go Boone.Dawno temu moim ulubionym smakiem był Boone s Farm.Picie nie jest już mojąulubioną rozrywką.- To on.Proszę nie obrażać mojego wiernego psiego towarzysza.Saiman odwrócił się i podszedł do eleganckiego pojazdu w kształcie pocisku,oszpeconego przez wzdętą maskę samochodu zawierającą zaczarowany silnik na wodę.Pogłaskałam pudla.- Nie martw się.Będziesz mógł go ugryzć jeśli tylko przekroczy za linię.Pies pomachał ogonem.Albo Saiman pachniał smacznie, albo mój pudel ma dobreinstynkty.Wsiadłam na grzbiet mulicy kołysząc się nieco i trąciłam Marigold, aby zachęcić ją dodziałania.Nawet gdybym spadła po drodze, będę zagrzebana w zaspie.Wszelkie lądowania poktórych można spacerować, to dobre lądowania.ROZDZIAA 13Nadeszła fala magii.Moje mieszkanie mogłoby funkcjonować jako zamrażarka do mięsa zapieniądze.Nie mogłam zawsze unikać pieca na drewno.Myślałam o żeńskiej Stalowej Marii przez cały czas jazdy do mojego mieszkania i nic niewymyśliłam.Kobiecy głos wyszedł z ust nieumarłego maga wody, ale nie mogłam go sobieprzypomnieć wystarczająco dobrze, aby porównać ze Stalową Marią.Więc albo były dwiekobiety pracujące razem albo była tylko jedna kobieta, wysoka na sześć i pół stopy, ekspert wewładaniu włócznią, posiadająca możliwość kierowania nieumarłym, stosująca słowa mocy, atakże tworząca pandemie.Nic co czytałam nawet w najmniejszym stopniu nie pasowało do tego scenariusza.Będęmusiała polegać na umiejętności Saimana w przeczytaniu pergaminu.Zciągnęłam buty i mozolnym krokiem weszłam do kuchni.Na mojej sekretarce migałoczerwone światełko.Przycisnęłam przycisk.- Mam twoją notatkę - powiedział głos Christy.- Ktoś wyrwał zamek w osłonie i przypiąłpapier do drzwi za pomocą gwozdzia.Deszcz zamazał tekst, ale myślę, że brzmi on mniej więcejtak: Jestem tutaj, a ciebie nie ma.Zadzwoń do mnie.Przyszedł zobaczyć się ze mną z połamanymi kośćmi.Dzień za pózno.Drugą wiadomość zostawiła Andrea.- Hej.To ja.Rafael mówi, że Curran stał się prawdziwym sukinsynem od około połowylistopada
[ Pobierz całość w formacie PDF ]