[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.w sy­tu­acji gdy pra­co­daw­ca nie zapłaci.Oni jed­nak nie po­noszą kosztów ubez­pie­czenia społecz­ne­go albo od­pro­wa­dzają kwo­ty znacząco niższe.Jeśli ktoś pra­cujący na śmie­ciówkach nie uzbie­ra na mi­ni­malną eme­ry­turę, to my, po­dat­ni­cy, będzie­my mu­sie­li mu do tej eme­ry­tu­ry dołożyć.A to ko­lej­ne do­to­wa­nie biz­ne­su.Dla­te­go sen­sow­nie brzmią na przykład pro­po­zy­cje So­li­dar­ności.„Ta sama pra­ca, te same upraw­nie­nia i te same obo­wiązki bez względu na to, jak na­zy­wa się umo­wa.Chce­my, aby swo­imi zaniżony­mi kosz­ta­mi śmie­ciówki nie wpływały ne­ga­tyw­nie na eta­ty.Mówiąc wprost, chce­my, aby kosz­ty pra­cy nie scho­dziły poniżej pew­ne­go po­zio­mu.Jedną z dróg do ta­kie­go sta­nu rze­czy jest ich oskład­ko­wa­nie na ta­kich sa­mych za­sa­dach.Dzięki ta­kie­mu upo­wszech­nie­niu można by te składki obniżyć” – mówi cy­to­wa­ny już wcześniej przed­sta­wi­ciel „S” Ma­rek Le­wan­dow­ski.Oczy­wiście ta­kie sta­no­wi­sko to za­le­d­wie początek dys­ku­sji o tym, co da­lej z polską pracą.Kie­rujący od 2011 r.Mi­ni­ster­stwem Pra­cy i Po­li­ty­ki Społecz­nej Władysław Ko­si­niak-Ka­mysz z PSL chętnie odwołuje się do wspo­mnia­nej już duńskiej kon­cep­cji fle­xse­cu­ri­ty.Pro­blem tyl­ko w tym, że fle­xse­cu­ri­ty – sta­no­wiąca połącze­nie ela­stycz­ne­go ryn­ku pra­cy i roz­bu­do­wa­nych gwa­ran­cji so­cjal­nych – wy­ma­ga sze­ro­kiej ofen­sy­wy na po­zio­mie całego państwa do­bro­by­tu.I za­pew­ne poważnych pod­wyżek po­datków.Ist­nieją też kon­cep­cje dzie­le­nia się pracą (te­sto­wa­ne choćby we Fran­cji).Do tego jed­nak dro­ga jesz­cze da­le­ka.Za­nim tam doj­dzie­my, wszy­scy po­win­ni ude­rzyć się w pier­si.Me­dia za cho­dze­nie na łatwiznę i ogra­ni­cze­nie te­ma­ty­ki pra­cy do na­pusz­cza­nia na sie­bie pra­co­dawców i pra­co­biorców.Pra­co­daw­cy za zbyt­nie przykręca­nie płaco­wej śruby i trak­to­wa­nie swo­jej załogi jak nie­wol­ników zda­nych na łaskę i niełaskę sze­fa.Pra­cow­ni­cy za mi­ni­ma­lizm i men­tal­ność, że im się prze­cież należy.A państwo za brak kon­se­kwen­cji i ucie­ka­nie przed od­po­wie­dzial­nością za do­bro wspólne.Po czwar­te: związki za­wo­do­we, głupcze!Te­mat związków zo­sta­wiłem na de­ser, bo mało jest za­gad­nień wywołujących równie wiel­kie emo­cje.To nie­ste­ty jed­no z naj­większych prze­kleństw cho­ro­by li­be­ral­nej.Ileż to razy słysze­liśmy, że „im sil­niej­sze związki, tym słab­sza go­spo­dar­ka, więcej bez­ro­bot­nych, mniej szans dla młodych”.I tak w kółko.Chy­ba więc czas naj­wyższy po­wie­dzieć, że taka man­tra to po pro­stu… bzdu­ra.Nie tyl­ko nie ma ona wie­le wspólne­go z rze­czy­wi­stością, ale na do­da­tek jest po pro­stu szko­dli­wa.Dziś w in­te­re­sie Pol­ski leży nie tyle wo­jo­wa­nie ze związka­mi, ile oca­le­nie ich przed wy­gi­nięciem.Więcej na­wet.Naj­bar­dziej po­mogłoby tych związków od­cza­ro­wa­nie, wzmoc­nie­nie, a na­wet roz­bu­do­wa ich wpływów.Jest z tu­zin do­brych ar­gu­mentów na po­par­cie tej tezy, ale pierw­szy i naj­ważniej­szy wy­ni­ka bez­pośred­nio z tego, o czym pisałem na po­przed­nich kar­tach tej książki, próbując do­wieść, że pol­ska go­spo­dar­ka zna­lazła się dziś w kla­sycz­nej pułapce ni­skich płac.To właśnie po­ziom wy­na­gro­dzeń po dwóch i pół de­ka­dy od trans­for­ma­cji sta­no­wi naj­większy ha­mu­lec dla dal­sze­go wzro­stu go­spo­dar­cze­go.Dziś ogrom­ne rze­sze pre­ka­riu­szy z klas niższej i śred­niej w ogóle nie napędzają kon­sump­cji.To właśnie tym lu­dziom ruch związko­wy może po­ten­cjal­nie pomóc – po­przez presję na wzrost płac oraz bar­dziej sta­bil­ne wa­run­ki za­trud­nie­nia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire