X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ledwie poznałaKarla, który miał na sobie grubą kurtkę i nasuniętą na oczy futrzaną czapkę.- Gotowe? - zapytał zapominając o grzeczności.Podążając za wzrokiem pani Preu�wbiegł na schody.- Pośpieszcie się bo samo.- stanął w drzwiach widząc zalaną łzami Elsę w koszuli nocnej, klęczącą przy łóżeczku córki.- Na co czekacie! Else ubieraj się, ja będę znosił walizki do samochodu!- Nie jadę! Rita jest chora, ciężko chora! - krzyk Else przeszedł w skowyczący szloch.Mężczyzna stanął z walizkami w rękach z wyrazem osłupienia w oczach.- Karl, one jadą, Rita objadła się tylko suszonych śliwek i nic jej nie będzie - zza jegopleców zabrzmiał głos starszej pani.Karl upuścił walizki i potrząsnął Elsę za ramiona.- Else nie mamy czasu! Słyszysz, małej nic nie będzie więc szybko ubieraj się!Kobieta podniosła oczy w których czaił się wyraz obłędu.Wyszarpnęła się z jego objęći rzuciła się na łóżko przytulając się do dziecka.- Nie widzicie! Ona jest chora! Chcecie ją zabić?- Else uspokój się, nie mogę cię ani Rity zabić, bo przecież was obie kocham!- Kłamiesz, wszyscy kłamiecie! Idz precz, nienawidzę Cię!Do pokoiku na piętrze wdrapał się kierowca.- Fanie poruczniku, naprawdę musimy już jechać.Pułkownik nas zabije!Jak w zwolnionym filmie oszołomiony Karl odwrócił się i zszedł po schodachzostawiając otwarte drzwi.- Coś ty idiotko zrobiła! - mama Preu� po raz pierwszy w życiu krzyczała na córkę.Elsekolejny raz w swoim krótkim życiu sprowadzała na siebie i rodzinę niebezpieczeństwo.Samochód z warkotem odjechał, a wściekła pani Preu� zbiegła po schodachzatrzaskując drzwi do sypialni.- Jezu, co ja zrobiłam! - dopiero teraz Else zaczęła rozumieć, co się stało.Zaniosła sięgłośnym szlochem, który nie przynosił jednak ulgi.***Generał Ksenofont Małachow stał na ganku szkolnego budynku ćmiąc papierosa.Wskazówki zegarka zaczęły schodzić się w okolicy dwunastki przypominając, że pozostałomu jeszcze masę spraw do załatwienia i upragniony sen będzie musiał znowu poczekać.Z wnętrza budynku dochodził przyciszony odgłos rozmów telefonicznych orazbrzęczenie agregatu.Zimne powietrze i papieros tworzyły relaksującą mieszankę pozwalającąodpocząć nerwom i ponownie skoncentrować myśli.Jego 29 Korpus Pancerny szedł jak gorący nóż przez niemieckie masło.Trzydzieści doczterdziestu kilometrów na dobę w tak trudnym terenie i walcząc o liczne miasteczka i wioskina trasie to fenomenalne osiągnięcie.Generał uśmiechnął się do swoich myśli.Musi zwracaćszczególną uwagę na dwóch swoich dowódców, Pokołowa i Kolesnikowa, którzy jak charty rzucają się na każde zadanie.Mają niesamowitą energię i pomysłowość ale też nie lubią sięnawzajem i konkurują między sobą.Trzeba ich będzie zmusić do współpracy, zwłaszcza, żemają przed sobą niezwykłe zadanie.Z Saalfeld do brzegu Frische Haff mają przed sobą aż 60 kilometrów i duże miasto nadrodze, które spróbują błyskawicznie opanować, jak to czynili z kilkoma innymi.Elbing.Nazwa miasta zgasiła cień uśmiechu na twarzy generała.Na końcu drogi muszą znalezć się najego północnych przedmieściach odcinając je od ugrupowania niemieckiej 4 Armii.Padł jużrozkaz zdobycia samego miasta.Ale nawet jego dwa charty będą miały ogromne trudnościaby pokonać tyle kilometrów i wbić się pancernymi klinami do miasta, które na pewno wjakiś sposób jest przygotowane do obrony.Ale jak? Rozpoznanie niestety nie potrafiłoodpowiedzieć na to pytanie.Trudno.Jutro rano brygada Pokołowa ruszy na północ, a Kolesnikow będzie szedł niecood wschodu i w odpowiednim momencie skręci na Elbing atakując go od północnegowschodu.Dwie pozostałe brygady korpusu ruszą za nimi i jak najszybciej wesprą natarcie.Ryzyko jest ogromne, bo miasto to nie miejsce dla czołgów, ale wykorzystujączaskoczenie i pomysłowość swoich oficerów może je zdobyć.I zamelduje towarzyszowi Wolskiemu, że Elbing został zajęty z całym swymbogactwem, zgodnie z rozkazem towarzysza Stalina.A na piersi zawiśnie gwiazda BohateraZwiązku Sowieckiego.Taak, postawi wszystko na jedną kartę i wygra!Koniec tomu pierwszego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire