[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- BÄ…dz co bÄ…dz, uważaÅ‚bym za wskazane uprzedzić jego brata, Teukrosa.- Owszem, kiedy wróci z Mizji, dokÄ…d go wyprawiÅ‚em po zapasy dla wojska.SÄ…d byÅ‚ rozstrzygniÄ™ty, Ajas wróciÅ‚ do swego namiotu.Tak jak i inniwodzowie, miaÅ‚ on na swe rozkazy brankÄ™-gospodyniÄ™.ByÅ‚a niÄ… Tekmessa, córkajednego z książąt frygijskich, którego miasto padÅ‚o ofiarÄ… najÅ›cia achajskiegojuż przed kilku laty.%7Å‚yÅ‚ z niÄ… od dawna i mieli synka, którego na pamiÄ…tkÄ™swojej olbrzymiej tarczy nazwaÅ‚ Eurysakesem.Do namiotu tedy i rodziny przyszedÅ‚prosto z sÄ…du.Tekmessa w jednej chwili z wyrazu jego twarzy poznaÅ‚a, że doznaÅ‚porażki; przywitawszy jÄ…, padÅ‚ na Å‚oże i pogrążyÅ‚ siÄ™ w smÄ™tnej zadumie.Przed oczyma stanęło mu caÅ‚e życie, od chwili urodzenia, a nawet wczeÅ›niejjeszcze, od owego radosnego znaku, jaki na proÅ›bÄ™ Heraklesa Zeus zesÅ‚aÅ‚ jego ojcu, Telamonowi, i któremu zawdziÄ™czaÅ‚ swoje imiÄ™.Czyż jego życie byÅ‚o orlimlotem?381Trudów przeniósÅ‚ niemaÅ‚o, nieraz wyrÄ™czaÅ‚ towarzyszy, kiedy inni opadali zsiÅ‚ albo maÅ‚odusznie zaszywali siÄ™ w bezpieczne miejsca.Tak byÅ‚o i wtedy, kiedydumny Hektor rzuciÅ‚ wyzwanie najlepszym spomiÄ™dzy Achajów.I wówczas nikt niemiaÅ‚ nic przeciwko temu, aby owym najlepszym byÅ‚ on, Ajas.WywiÄ…zaÅ‚ siÄ™ tegodnia miÄ™dzy nimi dwubój grozny i byÅ‚by w nim Ajas zwyciÄ™zcÄ…, gdyby noc nie byÅ‚arozdzieliÅ‚a zapaÅ›ników.A wtedy uprzejmie zamienili miÄ™dzy sobÄ… podarki:podarunek Hektora, dobry miecz, i teraz wisi u niego na Å›cianie.Ileż razy odowej pory samopas spotykaÅ‚ siÄ™ na polu! A i ten pamiÄ™tny byÅ‚ dzieÅ„, w którymtrzej dowódcy zostali ranni, a on, Ajas, jeden jedyny, osÅ‚aniaÅ‚ odwrót swoich idÅ‚ugo jeszcze, stojÄ…c na rufie, odwracaÅ‚ ogieÅ„ od statku Protesilaosa ratujÄ…ccaÅ‚Ä… przystaÅ„ okrÄ™towÄ….A owego wieczoru, kiedy padÅ‚ Patroklos, kto wydostaÅ‚jego ciaÅ‚o? Wtedy szÅ‚o o ciaÅ‚o Patroklosa - dziÅ› o ciaÅ‚o Achillesa, i za jednym,i za drugim razem on dzwigaÅ‚ ciężar »jak kobieta«.A wiÄ™c to tak: w godzinietrudu i niebezpieczeÅ„stwa przyzywa siÄ™ Ajasa, lecz kiedy idzie o przysÄ…dzenienagrody, inni okazujÄ… siÄ™ lepsi, jemu zaÅ› dostajÄ… siÄ™ - szyderstwa i obraza!A teraz co ? Towarzysze pozbawili go czci, za wszystko dobre odpowiedzieliczarnÄ… niewdziÄ™cznoÅ›ciÄ….Czy jest jakieÅ› wyjÅ›cie z tego poÅ‚ożenia? O tym myÅ›laÅ‚,o tym jedynie.Jak odzyskać na nowo cześć, z której go odarto?SÅ‚oÅ„ce zaszÅ‚o.Szorstko i zniecierpliwionym gÅ‚osem odpowiedziaÅ‚ Tekmessie,która przyzywaÅ‚a go, by siÄ™ posiliÅ‚ wieczerzÄ….Jego inny głód trapi, o wieledotkliwszy od zwyczajnego.Jak go nasycić? Jakim sposobem zdobyć na nowoutracony honor ? GÄ™sty mrok otuliÅ‚ Å›wiat topiÄ…c w sobie wszystkie przedmioty.Jemu jest wszystko jedno, w jego duszy jest jeszcze czarniej.SÅ‚oÅ„ce jego czcizapadÅ‚o; co uczynić, aby wzeszÅ‚o na nowo?Co uczynić? Snop promieni wypÅ‚ywajÄ…cego na niebo księżyca przebiÅ‚ siÄ™ skroÅ›okiennice i oÅ›wieciÅ‚ na Å›cianie miecz, dar Hektora.Czyżby to byÅ‚a odpowiedz napytanie ?Ajas wstaÅ‚, jakaÅ› nieprzeparta siÅ‚a ciÄ…gnęła go do tego miecza.Tak, to napewno jest odpowiedz.KrwiÄ… wroga zmywa siÄ™ zniewagÄ™, z kÄ…pieli krwi cześćwykwita czysta i nieskalana.Wroga? Ale kim jest ów wróg? - Przede wszystkimszczęśliwy współzawodnik, dalej sÄ™dziowie, a potem wszyscy, którzy wybórpochwalili, wszyscy, którzy nie stanÄ™li przeciwko niemu.Obóz już zasnÄ…Å‚.Krewpoleje siÄ™ obficie.ZdjÄ…Å‚ ze Å›ciany miecz i skierowaÅ‚ siÄ™ ku wyjÅ›ciu.- DokÄ…d idziesz, Ajasie ?Nie odpowiedziaÅ‚, wysunÄ…Å‚ siÄ™.Obóz leżaÅ‚ przed nim spowity snem.Jego okrÄ™tstaÅ‚ na samym skraju, tuż przy PrzylÄ…dku Retejskim.Ciemno.Mniejsza o to.Ileżon razy przemierzyÅ‚ tÄ™ drogÄ™ i dniem, i nocÄ…! I teraz minęła jedna chwila, a jużdochodziÅ‚ do najbliższych namiotów.382Nagle wszystko stanęło w jakimÅ› purpurowym Å›wietle.Jak to siÄ™ dobrze skÅ‚ada!Teraz zobaczyÅ‚ ich wyraznie: wszyscy naczelnicy, wszyscy Achajowie leżą tutaj,posnÄ™li na goÅ‚ej ziemi.Zaczyna ich rÄ…bać jednego za drugim, krew leje siÄ™rzekÄ…, dodajÄ…c czerwieni owej niezwykÅ‚ej Å‚unie.Oto tu leży Idomeneus, obokzaraz Diomedes; dalej, zrÄ…bać im obu gÅ‚owy! A ów bielusieÅ„ki, czy to przypadkiemnie sÄ™dziwy Nestor ? Wszystko jedno, i on byÅ‚ miÄ™dzy sÄ™dziami, i jemu Å›mierć!Lecz gdzie jest Odyseusz? Oto i on! Ale jego nie zabije tak od razu, niechnajpierw zakosztuje haÅ„by pod jego kaÅ„czugiem! Wiąże go w dyby, a do niegoprzytracza obu Atrydów, by podzielili jego dolÄ™.Tymczasem znowu cios na lewo,cios na prawo, coraz szybciej, coraz gwaÅ‚towniej.ChwaÅ‚a bogom, już wszyscy leżątrupem; już po raz wtóry nie targnÄ… siÄ™ na jego cześć! Teraz dopiero odetchnÄ…Å‚swobodnie.Porywa swoich jeÅ„ców i ciÄ…gnie ich z wysiÅ‚kiem w drogÄ™ powrotnÄ… -teraz dopiero napawać siÄ™ zacznie boskÄ… rozkoszÄ…! Już stanÄ…Å‚ przed swÄ… sadybÄ….PrzywiÄ…zuje jeÅ„ców do sÅ‚upa w swoim domostwie, chwyta gorÄ…czkowo batog i dalejżeich zdzielać! Odysa! Agamemnona! Menelaosa!Bicz Å›wiszczy, ciosy sypiÄ… siÄ™, wreszcie rÄ™ka sama opada w zmÄ™czeniu.Dosyćjuż im tej zabawy, można ich podobijać.Jeszcze trzy zamachy miecza i bÄ™dzie powszystkim.Przysiada na ziemi.CaÅ‚a lepka jest, ale miÅ‚e mu to przecie to krewjego wrogów.I jakże mu? Czy dobrze? O, i jak dobrze! Aż Å›miech bierze, zwÅ‚aszcza gdy sobie przypomni, jak oni krzyczeli pod razami jego kaÅ„czuga.ZupeÅ‚nie nie swoimi gÅ‚osami krzyczeli, to nie byÅ‚ krzyk, ale jakieÅ› gÅ‚uchebeczenie.Tak, cieszy siÄ™, cieszy, a przecie jakoÅ› mu nieswojo.Czuje w sercujakiÅ› ucisk, który roÅ›nie i roÅ›nie.%7Å‚eby choć noc minęła szybko! Przez caÅ‚y czasbyÅ‚o tak jasno, jak od setek Å‚uczyw, a teraz nagle mrok siÄ™ poÅ‚ożyÅ‚, gÄ™sty,nieprzebity.Znowu ciężej na sercu - ma wrażenie, że siÄ™ dusi.A w uszachÅ›widruje mu to gÅ‚upie beczenie.ZawoÅ‚a na TekmessÄ™, niechaj przyjdzie zeÅ›wiatÅ‚em [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire