[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lady Carlton ma tuzintakich futer, a pani nędzna narzutka była pewnie zarobaczona.- Nie była! - odparła dotknięta do żywego.- Wierzę.- Zmrużył oczy i ziewnął.- Zakładam, że nie jest pani zainteresowana.figlowaniem ze mną.- Nie!- A baraszkowaniem? - Nie zrezygnował.- Już przecież flirtowaliśmy.- Ależ skąd! - odparła przejęta zgrozą.- Tak, dziecko, to nie ulega wątpliwości.Dlaczego właściwie nie zrezygnujemy ztych wszystkich umizgów i nie zajmiemy się sprośnymi przejawami namiętności?Pierwszy raz w życiu Elinor straciła mowę ze wzburzenia.Gdy pokonała słabość,wyrwało jej się coś wyjątkowo niemądrego.- W powozie?Roześmiał się.- Oczywiście.Chociaż jeśli woli pani łóżko, zawsze możemy wrócić do pałacu.Tylko wtedy musielibyśmy uniknąć czujnego oka pani Clarke.Była przekonana, że Rohan się z nią drażni.Z pewnością wcale nie interesuje sięnią jako kobietą.Nie mogła mu jednak tego powiedzieć, bo wtedy z czystej przekorychciałby dowieść, że jest odwrotnie.- Obiecał pan zachowywać się przyzwoicie - przypomniała mu z wymuszonymspokojem.RLT - Taka obietnica, gdybym ją złożył, byłaby czcza, w rzeczywistości jednak wcaletego nie zrobiłem.Pani Clarke zna mnie od dziesiątek lat, panno Harriman, i nie żywi codo mnie złudzeń, tyle że nie chce wyzbyć się nadziei.- Zmrużył oczy.- Czy naprawdęjest pani tak odporna na pokusy? Uwodziłem już nawet zakonnice i zwolenniczkisafizmu, nie jestem więc przyzwyczajony do tego, że kobieta mnie ignoruje.Zaciekawienie wzięło w niej górę.- Zwolenniczki safizmu?- Kobiety, które wolą miłość innych kobiet.- Jak to?- Pozwól, moja miła, że ci wytłumaczę.Błyskawicznie przesiadł się na miejsce obok Elinor.Chciała odskoczyć, ale Rohanobjął ją w talii i uniemożliwił ruch.- W mojej obecności dużo czasu zajmuje panu niestosowne zachowanie.Niech panzabierze ręce.- Proszę się nie bronić.Staram się jedynie wesprzeć pani edukację.- Zdjął jednąrękawiczkę, cisnął ją w kąt i ujął jej rękę.- Jestem zdziwiony, że pani Clarke nie ruszyłaza nami w pościg z parą rękawiczek.- To nie był mój pomysł.- Naturalnie, że nie, kwiatuszku.Z panią Clarke trudno dyskutować.Nie myśl otym.Oprzyj się wygodnie, a ja zajmę się twoją edukacją.- Nie.- Pst! - Palcem dłoni odzianej w rękawiczkę dotknął jej ust.- Zakładam, że wiesz,jak wygląda zespolenie mężczyzny z kobietą.Większość panien z przyzwoitych domównie ma o tym pojęcia, ale twoje wychowanie pozostawia wiele do życzenia.Orientujeszsię, co robią mężczyzni z kobietami?- Oczywiście.- Dwie kobiety, rzecz jasna, nie mają niezbędnego wyposażenia do dopełnieniaaktu miłosnego.Muszą więc stosować środki zastępcze.Najprościej jest używać rąk.-Przestał nagle głaskać ją po dłoni i ostrożnie zacisnął jej trzy palce, pozostawiającRLT wyciągnięte tylko dwa środkowe.- Znasz to, kwiatuszku? Wiesz, jak zrobić sobie przy-przyjemność?- Jak pan śmie?! - syknęła.- Odczuwa pan silną potrzebę unurzania w rozpuściewszystkiego, co tylko znajdzie się w zasięgu pańskiej ręki - dodała.- Pośpię i oszczędzę ci panieńskich rumieńców.- Jeśli pan zaśnie, przestanie mówić, a to będzie wielka sprawa - stwierdziła.-Jestem przekonana, że w swoim wieku może pan jedynie odnieść z tego korzyść.- Moja droga panno Harriman, jeśli nie przestanie mnie pani zabawiać, będzie mibardzo trudno utrzymać ręce na wodzy.Mało jest ludzi, którzy mnie nie nudzą, więcwykazuję dużą zaborczość wobec tych, których uważam za zabawnych.- Wobec tego będę chrapać - oświadczyła Elinor i zamknęła oczy.Usłyszała jego cichy śmiech.Wiedziała, że kobiety nie potrafią mu się oprzeć.Onajednak nie była taka jak one.Zbudził ją hałas.Powóz toczył się po miejskim bruku.Gdy otworzyła oczy,napotkała spojrzenie Rohana.- I znowu pani ze mną spała, panno Harriman - powiedział.- Wyznające zasadytowarzystwo może by pani wybaczyło jeden raz.Dwa razy to jednak zdecydowanie zawiele.Moim zdaniem powinna pani wrócić ze mną do pałacu.Mam też całkiem dużydom w Paryżu, mogłaby pani chodzić po nim całymi godzinami i nikogo nie spotkać.Spędzalibyśmy w łożu.- Nich pan nie będzie nużący, hrabio - przerwała mu Elinor i otrząsnąwszy się zresztek snu, wyprostowała ramiona.- Jesteśmy niedaleko mojego domu, a ten okazałypowóz jest za szeroki, żeby przeciskać się wąskimi uliczkami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire