[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zatem nie było żadnych środków antyseptycznych.Miał nadzieję, że organizm będziena tyle silny, że zwalczy infekcję, która już się rozwinęła.Kiedy już zrobił co się dało, by oczyścić ranę, Joseph pouczył Ulvasa, jak mazabandażować ranę, by mogła się zamknąć.Nie chciał eksperymentować z przyrządem dozszywania ran, po pierwsze dlatego, że nie był pewien jego przeznaczenia, po drugie wątpił,czy rana jest oczyszczona na tyle dobrze, że można ją zszyć.Pomyślał, że pózniej PoprosiUlvasa o kawałek surowego mięsa i poćwiczy zamykanie rozcięcia za pomocą urządzenia, apotem przemyje ranę jeszcze raz i zeszyje ją.Nie odważył się jednak użyć instrumentu jużteraz i przy tych wszystkich zgromadzonych obserwatorach.Postępowanie ze złamanym ramieniem było o wiele prostsze.Parobkowie DomuKeilloran cały czas łamali jakieś kończyny, więc rutynowo przyprowadzano ich do ojca, bycoś poradził.Joseph często obserwował tę procedurę.Skomplikowane złamanieprzekraczałoby jego możliwości, ale to wyglądało na dość proste.Wiedział, że wystarczymanipulować kończyną, aż złamana kość wskoczy na swoje miejsce, a potem ciasnoobwiązać, by złamane końce nie poruszały się, i należało zapobiegać stanom zapalnym.Czaszadba o resztę.Przynajmniej tak to działało przy złamaniach przedstawicieli Ludu.Nie byłojednak podstaw by przypuszczać, że fizjologia kości Tubylców różni się jakoś znacząco.Joseph próbował wykonać to zadanie możliwie jak najdelikatniej.Błyskawicznie odkryłjednak, że przy pracy z pacjentem, który nie był znieczulony, kluczem do sukcesu byłozałatwienie sprawy jak najszybciej, a nie wykonywanie małych kroków, by tylko uniknąćbólu.To tylko pogorszyłoby sprawę.Trzeba było złapać, pociągnąć, nacisnąć i mieć nadzieję,że wszystko będzie dobrze.Pacjent powiedziano mu, że tym razem jest to osobnik męski wydał z siebie jedno stęknięcie, gdy Joseph, naśladując ojca, złapał luzno dyndającą kończynęjedną ręką, a górną część ramienia drugą, i szybko docisnął je razem.Po stęknięciurozbrzmiał gwałtowny wdech, westchnienie, po czym swobodny wydech, który wydawał sięwyrazem ulgi.Udało się, pomyślał Joseph, odczuwając satysfakcję.Dokonał tego.Matagawa, w rzeczysamej! Zawiń to ramię dokładnie w taki sam sposób, jak moją nogę polecił Ulvasowi, tymrazem nie używając trybu proszącego, ale wydając proste polecenie, i podszedł do kolejnegopacjenta.Trzeci przypadek zbił go z tropu.Co miał zrobić ze wzdętym brzuchem? Nie miałsposobu dokonania racjonalnej diagnozy.Może był tam guz, może blokada jelit, a może tenpacjent był istotą żeńską był to jakiś problem związany z komplikacjami ciąży.Choć jużniefrasobliwie przekonał w duchu sam siebie, że całe to medyczne przedstawienie idzie mudoskonale, zuchwałość Josepha nie osiągnęła jeszcze takiego poziomu, by skłaniać go dochirurgicznej eksploracji ciała pacjentki.Nie miał pojęcia, jak się do tego zabrać, już samamyśl o tym, że mógłby próbować ciąć żywe ciało podsuwała mu straszne obrazy, poza tymbyłoby to bezcelowe, jako że anatomia Tubylców była mu całkowicie nieznana, nie umiałbynawet odróżnić jednego organu od drugiego, a co dopiero wykryć jakieś nieprawidłowości.Przesunął więc tylko dłońmi po napiętej skórze pacjentki, znów wyczuwając jej dziwność,chłodną, suchą, nieorganiczną nierzeczywistość, lekko naciskając tu i tam, szukając dotykiemwyjaśnienia trawiącej ją choroby.Pomyślał, że powinien chociaż podjąć jakąś próbęprzeprowadzenia badania, choć było to bezcelowe i głupie, ale nie ośmielił się wykonać nicinnego, więc to będzie musiało wystarczyć.W każdym razie nie wyczuwał niczegoniezwykłego pod palcami, żadnych konwulsyjnych skurczy organów, żadnych oznaknowotworowego przerostu.Nagle przyszła mu do głowy myśl, że powinien zrobić coś jeszczei poddając się nagłej inspiracji Joseph, ku swojemu zdziwieniu, zaczął wykonywać dziwne,głaszczące gesty w powietrzu nad Tubylką, intonując jakiś pozbawiony treści, rytmicznyzaśpiew, jak prymitywni szamani w opowieściach przygodowych, które kiedyś czytał.Była tonajzwyklejsza zgrywa i Joseph odczuł falę potępienia dla swego dziecinnego zachowania, aleprzez chwilę nie był w stanie oprzeć się temu głupiemu impulsowi.Tylko przez chwilę.Potem stwierdził, że nie może już dłużej grać w tę grę.Odwróciłwzrok z zakłopotaniem. Nie mogę nic więcej dla niej zrobić zwrócił się do Ardardina. Muszę się położyć.Nie czuję się najlepiej i jestem bardzo zmęczony. Tak, oczywiście.Składamy gorące podziękowania, Panie Joseph.Poczuł gorzki wstyd z powodu oszustwa, jakiego właśnie się dopuścił.Nie tylko zpowodu niedorzecznego zachowania na końcu, ale całej tej komedii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]