X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Może jednak warto spróbować?(Cisza.)- O czym myślisz?- Jakie to wszystko jest bez sensu.Nigdzie niepasuję, nikt mnie nie chce, ledwo mam siłę wstać rano złóżka.I nagle dostaję radę, bym zaczął biegać.- Od czegoś trzeba zacząć.Bieganie wyzwalaendorfiny, to samo, co powstaje, kiedy jest sięzakochanym.- Zakochanie się jest okropne.- Okropne?- To tak, jakby mieć wielką dziurę w sercu, ranę,która się nie goi.Postanowiłem sobie, że już nigdy sięnie zakocham.- Nigdy nie byłeś szczęśliwie zakochany?- Raz.Mniej więcej przez tydzień.- Czy chciałbyś o tym porozmawiać? - Nie, naprawdę nie.Nie rozumiem, jakie by tomogło mieć teraz znaczenie.- Kiedy myślisz o przyszłości, o czym marzysz?- O niczym.- O niczym?- Zupełnie o niczym.P�7fł7Zał IB Kiedy Magdalenadojechała do skrzyżowania w Hjulsta, zetknęła się zewzmożonym ruchem z centrum Sztokholmu.W Val-lingby pojazdy między rondami stały zupełnie bez ruchu.Postanowiła zostawić samochód gdzieś w Alvik lubStora Mossen i resztę drogi odbyć metrem.Po częścichciała uniknąć problemu z parkowaniem i opłatami, apo części było to praktyczne, skoro w niedzielę miałaodebrać Nilsa od Ludviga.Dom w Alsten.No proszę.Fin-Bromma.Kiedy mieszkała z Ludvigiem w NorraAngby, często z tego żartowali.Fin-Bromma i Ful-Bromma*.Magdalena wątpiła, żeby Ebba miała do tegotaki sam dystans.Na rondzie Racksta poczuła, że ciekawość bierzegórę.Nie widziała domu od przeprowadzki ponad roktemu.Czy da radę? Zcisnęła parę razy kierownicę.Tak,zrobię to.Teraz.Przy Islandstorget utknęła na lewym pasie przedświatłami.Zauważyła, że ich mały Coop zmienił nazwę.I nie było już sklepu z kasetami wideo, z zielonymsmokiem na* Fin-Bromma - elegancka dzielnica Sztokholmu.Gra słów w języku szwedzkim: fin - piękny, ful -brzydki.szyldzie, w którym Nils prawie w każdą sobotękupował słodycze. Nie mogła dopasować wspomnień dorzeczywistości, jakby zostały odcięte i zszyte pózniejkrzywym ściegiem.Kiedy wokół zrobiło się zielono, skręciła międzynowym sklepem Tempo a tym, co teraz było chińskąrestauracją, i pojechała dalej Ballstavagen.Już w czasie pierwszej wizyty w Norra Angbyzakochała się w tej okolicy z małymi drewnianymidomkami w pastelowych kolorach, stojącymi ciasno wdługich szeregach, i w bujnych ogrodach z sękatymidrzewami owocowymi.- Aż za wiele tej idylli - powiedziała do Ludviga,kiedy przyjechali obejrzeć dom w pewną majową sobotęi zobaczyli owce pasące się pod kwitnącymi jabłoniamikoło zamku Angby.Wtedy nie kupili nic, ale w sierpniu znalezlipółtorakon-dygnacyjny dom na Frislandsvagen zzagajnikiem po jednej stronie i zamkowymi łąkami podrugiej.Miała wrażenie, że to było tysiąc lat temu.Magdalena zasygnalizowała światłami skręt wprawo i wjechała na Hedebyvagen.Aleja głogów ikuliście przyciętych krzaków przynajmniej się niezmieniła.Na chodniku pojawił się mężczyzna w wiekuokoło czterdzieści pięciu lat, pchając jedną rękądziecięcy wózek, a w drugiej trzymając kij, którypomagał utrzymywać równowagę dziecku jadącemuniepewnie na rowerku, lecz Magdalena go nie znała.Kiedy dojechała do domu, zatrzymała samochód izostała w nim, opierając dłonie na kolanach.Domek zabaw Nilsa nadal tam stał.W stelażu wisiała maładziecięca huśtawka z czerwonego plastiku.Ogarnęła jąnostalgia.Subtelna.Ból, na który była przygotowana, niepojawił się.Dałam radę.Przynajmniej z tym się uporałam.Sztokholm był niemal równie upalny jak Hagfors,mimo orzezwiającego morskiego wiatru.KiedyMagdalena dotarła wreszcie do Slussen, było jejniedobrze i cała lepiła się od potu.Pomyślała, żepowinna była coś zjeść, zanim wsiadła do metra.Wkiosku z prasą kupiła butelkę wody mineralnej i ruloniksalmiakowych dropsów i od razu włożyła do ust trzysztuki.Potem zadzwoniła do Gunvor, by się upewnić, żez Bączkiem wszystko w porządku.Tłum ludzi na Gótgatsbacken spacerował środkiemulicy, jak gdyby to był deptak.Magdalena byłaspózniona, lecz chciała choć przez chwilę poczućatmosferę piątkowego rozleniwienia, więc zajrzała wparę okien wystawowych, nim skręciła w Hókens gata.Kiedy doszła do Mosebacke, wyjęła komórkę, wybrałanumer Ann-Sofie i zadzwoniła.Czekając na odpowiedz,wciągnęła po schodach swoją torbę na kółkach i zaczęłasię rozglądać w tłumie ludzi.- Cześć, jestem wreszcie.Gdzie siedzisz?Wszystkie miejsca wyglądały na zajęte, a przedmałym pawilonem, w którym można było kupić jedzeniei wino, wiła się długa kolejka.- Znalazłam dwa miejsca przy długim stole w głębi.Pomacham, kiedy cię zobaczę. Kiedy Magdalena usłyszała norlandzki dialekt Ann-Sofie, dotarło do niej, jak bardzo za nią tęskniła.Kółka torby grzechotały na drobnych kamykach,kiedy zaczęła się przeciskać między krzesłami iwyciągniętymi nogami.Wolną ręką wyjęła z torbyokulary słoneczne.Wreszcie znalazła Ann-Sofie.Stała koło stolika przysamym płotku, ubrana w zieloną sukienkę, i machałaenergicznie jedną ręką, drugą przytrzymując spowijającyjej ramiona szal.Magdalena ostrożnie postawiła torbę między dwomaplastikowymi krzesłami i przesunęła okulary na czoło.- Przepraszam - powiedziała, obejmując Ann-Sofiew długim uścisku.- Daj spokój - rzekła Ann-Sofie.- Przecież nic minie zrobiłaś.Jak dobrze znów cię widzieć.Już myślałam,że nigdy tu nie przyjedziesz.- Ja też - powiedziała Magdalena, siadając.- Sałatka cesarska jak zwykle? Pójdę kupić.Magdalena przytaknęła i otworzyła torbę, by wyjąć zniej portfel, lecz Ann-Sofie potrząsnęła głową.- Ja zapraszam.Czerwone czy białe?- Wezmę wodę mineralną.- Wodę mineralną? Nic innego?Ann-Sofie patrzyła na nią pytającym wzrokiem, aMagdalena uświadomiła sobie, że się uśmiecha.- Nie, tylko tyle.Chyba jestem w ciąży.Chociaż Christer przesiedział bez ruchu większączęść dnia, wszedł do sypialni i usiadł przed komputeremstojącym na narożnym stoliku przy oknie.Kiedy twardy dysk zaczął szumieć, odsunął dwa rachunki leżące naklawiaturze.Gdy na monitorze pokazał się pulpit, kliknął wikonkę Explorera i po raz pierwszy w życiu wszedł naFacebooka.Oczywiście, w pracy zaglądał Folkemu przezramię, kiedy była taka potrzeba, wiedział więc, jak tozrobić, ale sam nigdy nie miał takiej pokusy.To przecieżteż są zawody, pomyślał, wpisując swój adres mailowy iwymyślając hasło.Ci, którzy mają najwięcej przyjaciół inajciekawsze życie, wygrywają.Bez głębszego namysłu zaczął wpisywać daneosobowe: imię i nazwisko, miasto rodzinne, miejscezamieszkania, pleć i datę urodzenia.Kiedy doszedł dopytania o zainteresowania oraz dwóch kratek do wyboru-  mężczyzni lub  kobiety , zatrzymał się.To chyba niejest ogłoszenie towarzyskie? W końcu kliknął na kobietyi wybrał status  wolny.Szybko przebiegł wzrokiem inne punkty dowypełnienia.Było tam wykształcenie, praca, religia,poglądy polityczne oraz ulubione filmy i książki.Jako religię podał najpierw "agnostyk , ale towymazał.Długo się zastanawiał nad poglądamipolitycznymi. Socjaldemokrata brzmiało zbyt sucho, lewica zbyt agresywnie.Chociaż co właściwie ludziobchodziło, na kogo głosował?W rubryce sport wpisał trening siłowy i bieganie, wrubryce wykształcenie - liceum w Alvstrand i WyższąSzkołę Policyjną w Sztokholmie.Wystarczy.Potrzebne jednak było zdjęcie.Przejrzał komórkę,ale nie znalazł niczego, co by mógł wykorzystać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.