[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ByÅ‚o mu gÅ‚upio,\e sobie na to pozwoliÅ‚.- Zaraz bÄ™dÄ™ panom sÅ‚u\yÅ‚ - zwróciÅ‚ siÄ™ do policjantów i obejrzaÅ‚ siÄ™, \eby po\egnać wodza i Abbotta.Onijednak zbli\ali siÄ™ ju\ do wyjÅ›cia.- WyglÄ…da na to, \e znajomi pana opuÅ›cili.Chief ponownie spojrzaÅ‚ na Lawsona, zra\ony jego sarkaz¬mem, szczególnie w taki zasrany dzieÅ„ jakdziÅ›.ProstujÄ…c siÄ™ po wojskowemu, odezwaÅ‚ siÄ™ stanowczym tonem:- O co chodzi? Nic nie wiem na temat jakiegoÅ› zabójstwa.- Panowie, mo\e nale\aÅ‚oby siÄ™ przenieść z miejsca publicz-nego do prywatnego pomieszczenia? - zapytaÅ‚ kierownik hotelu, wezwany przez szefa sali.Nale\aÅ‚o dbaćo dyskrecjÄ™ w sprawie,93która zagra\aÅ‚a dobrej reputacji hotelu.Uprzejmie, lecz stanow¬czo, skierowaÅ‚ ich do wyjÅ›cia.ZaprowadziÅ‚ ich do biura.W pokoju zostaÅ‚ tylko detektyw i Hart.Pewnie mundurowi strzegÄ… drzwi odstrony korytarza, na wypadek gdybym próbowaÅ‚ uciekać - pomyÅ›laÅ‚ Chief.PostanowiÅ‚ dziaÅ‚ać ofensywnie:- Zechce mi pan wyjaÅ›nić, o co tu do cholery chodzi?- O zamordowanie Gillian Lloyd.- Pan siÄ™ powtarza.Nigdy o niej nie sÅ‚yszaÅ‚em i wypraszamsobie, \eby policja miejska w Dallas stawiaÅ‚a mnie w \enujÄ…cej sytuacji w miejscu publicznym.- Nigdy pan nie sÅ‚yszaÅ‚ o.- Przecie\ ju\ powiedziaÅ‚em, nie? L.- Tu przerwaÅ‚, uÅ›wia-damiajÄ…c sobie nagle, \e byÅ‚oby niewskazane zagÅ‚Ä™biać siÄ™ w dyskusje z glinÄ… na temat morderstwa bezasysty prawnika.¬ChciaÅ‚bym zatelefonować do mojej firmy.- W jakim celu?- Porady.- Porady prawnej? A wiÄ™c zamierza pan wziąć adwokata,panie puÅ‚kowniku? Ma pan coÅ› do ukrycia?- NASA nie \yczyÅ‚aby sobie, abym byÅ‚ przesÅ‚uchiwany w zwiÄ…zku z takÄ… powa\nÄ… sprawÄ…, jakÄ… jestmorderstwo, bez prawnika.Nie Å›wiadczy to ani o mojej winie, ani nawet o tym, \e posiadam jakiekolwiekinformacje na temat zbrodni.Tak po prostu nakazuje zdrowy rozsÄ…dek.NASA jest bardzo dra\liwa, gdy wgrÄ™ wchodzi dobre imiÄ™ astronautów.- Jasne - odrzekÅ‚ krótko Lawson.- ProszÄ™ telefonować.Teraz Chief zaczÄ…Å‚ siÄ™ zastanawiać.Mo\eprzesadziÅ‚ ze swojÄ… reakcjÄ….Od samego rana wszystko zaczęło siÄ™ zle ukÅ‚adać, poniewa\ obudziÅ‚ siÄ™sam.Potem to nieszczÄ™sne Å›niadanie z Longtreem.Bogu dziÄ™ki, \e przynajmniej z nim rozmówiÅ‚ siÄ™ zcaÅ‚Ä… stanowczoÅ›ciÄ….Na zawsze wykreÅ›liÅ‚ obu Indian ze swo¬jego \ycia.Niemniej ostateczna rozmowaprzepeÅ‚niÅ‚a go gory¬czÄ….I wreszcie staÅ‚ siÄ™ ofiarÄ… tego gliniarza w za ciasnej marynarce.Przez niegoznalazÅ‚ siÄ™ w miejscu publicznym w sytuacji nie do pozazdroszczenia.Nic dziwnego, \e reagowaÅ‚ zrosnÄ…cÄ… irytacjÄ….94ZmuszajÄ…c siÄ™ do nonszalanckiej pozy, przysiadÅ‚ na krawÄ™dzi biurka i skrzy\owaÅ‚ nogi.- Dobra, panie Lawson.Kim jest ta Juliet.- Gillian.Nazwisko L1oyd.Jej nagie ciaÅ‚o znaleziono dziÅ›wczeÅ›nie rano w łó\ku w jej domu.Zadano jej wiele ran ostrym narzÄ™dziem, głównie w okolicy podbrzuszai wzgórka Å‚onowego.SÄ…dzimy - mamy nadziejÄ™ - \e wiÄ™kszość z nich zostaÅ‚a zadana ju\ po Å›mierci ofiary,bo byÅ‚a to pieprzona rzeznia.Zabójca nabazgraÅ‚ jej krwiÄ… obsceniczne napisy na Å›cianach.I - dodaÅ‚ to znie skrywanÄ… ironiÄ… - czy teraz j u\ zaabsorbowaÅ‚em pana tÄ… sprawÄ…?Nie ulegaÅ‚o wÄ…tpliwoÅ›ci.Chief byÅ‚ szczerze przejÄ™ty i poru¬szony.Urywanym gÅ‚osem zaczÄ…Å‚ siÄ™tÅ‚umaczyć:- Tak mi przykro, naprawdÄ™.To.okropne, Nie znam tej pani.Nigdy siÄ™ nie spotkaliÅ›my.I nagle wszystko mu siÄ™ rozjaÅ›niÅ‚o.ZerwaÅ‚ siÄ™ na równe nogi.- Jezu - wyszeptaÅ‚.- Wreszcie do mniedotarÅ‚o.- L1oyd.Siostra Meliny? Jej blizniaczka?Lawson przytaknÄ…Å‚.Chief ciÄ™\ko westchnÄ…Å‚ i potarÅ‚ sobie kark.Przez chwilÄ™ zapatrzyÅ‚ siÄ™ w przestrzeÅ„, próbujÄ…c przyjąć dowiadomoÅ›ci tÄ™ strasznÄ… nowinÄ™.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, jakim ciosem jest ona dla Meliny.Zaledwie kilka godzintemu kochaÅ‚ siÄ™ z niÄ… w pokoju hotelowym.Teraz nieszczÄ™sna dziewczyna jest gdzieÅ› sama w tymmieÅ›cie ze swojÄ… rozpaczÄ…"SpojrzaÅ‚ szybko na Lawsona.- Jak to przyjęła Melina?- JakoÅ› to zniosÅ‚a.- ChciaÅ‚bym do niej zadzwonić.Ju\ wczeÅ›niej wprowadziÅ‚ jej numer do pamiÄ™ci komórki i od rana próbowaÅ‚ siÄ™ z niÄ… poÅ‚Ä…czyć,bezskutecznie.ChciaÅ‚ roz¬mawiać z niÄ…, a nie zostawiać wiadomoÅ›ci w poczcie elektro¬nicznej.NieplanowaÅ‚ jednak skÅ‚adać jej kondolencji.- To nie jest najlepszy pomysÅ‚ - orzekÅ‚ Lawson, gdy Chief wyjmowaÅ‚ komórkÄ™ z kieszeni skórzanejmarynarki.- Dziew¬czyna ma tyle kÅ‚opotów, \e z trudem sobie z nimi radzi.Chief liczyÅ‚, \e Melina nie potraktuje jego telefonu jako dodatkowego kÅ‚opotu.MiaÅ‚ nadziejÄ™, \e jego gÅ‚osmimo wszystko95sprawi jej przyjemność.Nie zamierzaÅ‚ jednak omawiać z detek¬tywem ewentualnej reakcji Meliny, a tymbardziej tego, co zaszÅ‚o miÄ™dzy nimi zeszÅ‚ej nocy.OdÅ‚o\yÅ‚ komórkÄ™ i wymam¬rotaÅ‚:- Chyba ma pan racjÄ™.- Co pan o niej wie? - spytaÅ‚ Lawson.- SpotkaliÅ›my siÄ™ jeden jedyny raz, wczoraj wieczorem.Przy-dzielono jÄ….- Wiem, opowiedziaÅ‚a mi, na czym polega jej zawód.- Zwietnie sobie radzi.Jest kompetentna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]