[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To dziwne uczuciepowróciÅ‚o już w trzy godziny pózniej -tym razem byÅ‚o o wiele bardziejwyrazne, prawie możliwe do nazwania.Jack byÅ‚ wtedy w swojej kabinie, nastole przed nim leżaÅ‚a rozpostarta mapa przylÄ…dka Nao, z którego masywnejpodstawy wychodziÅ‚y w morze dwanastÄ™pne przylÄ…dki: Almoraira i Ifach.WgÅ‚Ä™bi zatoki pomiÄ™dzy nimi leżaÅ‚a maÅ‚awieÅ› rybacka.Almoraira.Po prawejrÄ™ce Jacka siedziaÅ‚ James Dillon, polewej Stephen Maturin, a po przeciwnejstronie stoÅ‚u pan Marshall.-.co ważniejsze - mówiÅ‚ z naciskiemkapitan - z tego, co jeden z HiszpanówpowiedziaÅ‚ doktorowi, wynika, że nasettee, w workach z mÄ…kÄ…, ukryty jestÅ‚adunek rtÄ™ci.Dlatego musimy bardzouważać na ten wÅ‚aÅ›nie statek.- Och, oczywiÅ›cie - przyznaÅ‚ Dillon.Aubrey spojrzaÅ‚ na porucznika bardzouważnie i opuÅ›ciÅ‚ wzrok na mapÄ™ orazsporzÄ…dzony przez Stephena Maturinarysunek.Ów plan przedstawiaÅ‚niewielkÄ… zatokÄ™, w gÅ‚Ä™bi którejznajdowaÅ‚a siÄ™ wieÅ› rybacka i fortbroniÄ…cy wejÅ›cia do portu.Niskifalochron wychodziÅ‚na dwadzieÅ›cia do trzydziestu jardów w morze, skrÄ™caÅ‚ w lewo i koÅ„czyÅ‚ siÄ™kamiennÄ… gÅ‚owicÄ…, pięćdziesiÄ…t jardówdalej, tworzÄ…c zacisznÄ… przystaÅ„,odsÅ‚oniÄ™tÄ… jedynie dla fali zpoÅ‚udniowego zachodu.Wybrzeże odwsi do północno--wschodniego kraÅ„cazatoki byÅ‚o urwiste i wysokie.Z drugiejstrony, od umocnieÅ„ fortu do kraÅ„capoÅ‚udniowo-zachodniego, rozciÄ…gaÅ‚a siÄ™piaszczysta plaża.Dalej brzegi znówwznosiÅ‚y siÄ™ stromo w górÄ™. Czy tenczÅ‚owiek nie myÅ›li czasem, że bojÄ™ siÄ™walki?" -rozmyÅ›laÅ‚ Jack.-  Może sÄ…dzi, żeodstÄ…piÅ‚em od poÅ›cigu, gdyż obawiaÅ‚emsiÄ™ strat i wolaÅ‚em zająć siÄ™ pryzem?"DziaÅ‚a baterii brzegowej znajdowaÅ‚y siÄ™wÅ‚aÅ›nie w owym forcie, jakieÅ›dwadzieÅ›cia jardów na poÅ‚udnie odwioski i drugiej plaży, na którÄ… rybacywyciÄ…gali swe Å‚odzie.- Ta gÅ‚owica falochronu.- powiedziaÅ‚gÅ‚oÅ›no.- Czy naprawdÄ™ ma dziesięć stópwysokoÅ›ci? - Chyba wiÄ™cej - zapewniÅ‚ Stephen.-Ostatni raz byÅ‚em tutaj osiem lubdziewięć lat temu, dlatego nie mogÄ™mówić z absolutnÄ… pewnoÅ›ciÄ….Wiem, żedo zbudowanej tam kaplicy nie siÄ™gajÄ…nawet wysokie fale podczas zimowychsztormów.- Wobec tego falochron bÄ™dziewystarczajÄ…cÄ… osÅ‚onÄ… dla kadÅ‚uba Sophie".JeÅ›li rzuci siÄ™ kotwicÄ™ w tymmiejscu, a do Å‚aÅ„cucha zostanieumocowany szpring.- Palec kapitanaporuszaÅ‚ siÄ™ od stanowisk dziaÅ‚ dogÅ‚owicy falochronu i dalej do pozycjikotwiczenia -.okrÄ™t bÄ™dzie wzglÄ™dniebezpieczny i otworzy stÄ…d maksymalniesilny ogieÅ„ w stronÄ™ falochronu oraztych umocnieÅ„.Aodzie ze zdobytychstatków przybijÄ… do brzegu, o tutaj, wmiejscu pokazanym przez doktora.- JackwskazaÅ‚ na punkt poÅ‚ożony tuż pozapoÅ‚udniowo-zachodnim kraÅ„cem zatoki.- Pozostanie nam tylko pobiec, ile siÅ‚ wnogach, wzdÅ‚uż wybrzeża, by zaatakować bateriÄ™ od tyÅ‚u.GdybÄ™dziemy dwadzieÅ›cia jardów od niej,wystrzelimy rakietÄ™, a pan skieruje lufyarmat tak, by kule padaÅ‚y z dala od fortu,oczywiÅ›cie żadne z dziaÅ‚  Sophie"nawet na chwilÄ™ nie może przestaćstrzelać.- Ja, sir?- Tak, pan.Ja schodzÄ™ na brzeg.- NiktsiÄ™ nie odezwaÅ‚ i po krótkiej przerwieJack zaczÄ…Å‚ dalej omawiać szczegółyakcji.- BÄ™dziemy potrzebowalidziesiÄ™ciu minut na wyjÅ›cie z Å‚odzi,dobiegniÄ™cie do murów i.- Niech pan przeznaczy na ten bieg conajmniej dwadzieÅ›cia minut - wtrÄ…ciÅ‚Stephen.- Otyli ludzie o rumianychtwarzach czÄ™sto umierajÄ…niespodziewanie na skutek zbytwielkiego wysiÅ‚ku, zwÅ‚aszcza podczasupałów.Wylew, skrzep.- Nie życzÄ™ sobie, naprawdÄ™ sobie nieżyczÄ™, by mówiÅ‚ pan podobne rzeczy,doktorze - rzekÅ‚ Aubrey cicho.Wszyscy obecni spojrzeli na Maturina karcÄ…co.-Poza tym, nie jestem wcale otyÅ‚y.-dodaÅ‚oburzony.- Pan kapitan ma niezwykle zgrabnÄ…figurÄ™ - zauważyÅ‚ pan Marshall.Pogoda wyjÄ…tkowo sprzyjaÅ‚aplanowanemu atakowi.SÅ‚abnÄ…cywschodni wiatr powinien pomóc Sophie" wejść do zatoki, a nocnabryza, która powieje od lÄ…du tuż powschodzie księżyca, uÅ‚atwi ucieczkÄ™ napeÅ‚ne morze ze zdobyczÄ….Jack przezdÅ‚uższÄ… chwilÄ™ obserwowaÅ‚ port zeszczytu masztu, przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ settee iparu innym jednostkom zacumowanymdo wewnÄ™trznej krawÄ™dzi falochronu.Wszystkie statki znajdowaÅ‚y siÄ™dokÅ‚adnie naprzeciwko dziaÅ‚ odlegÅ‚egoo sto jardów fortu, widocznego podrugiej stronie basenu portowego. Na pewno nie jestem bez wad" -rozmyÅ›laÅ‚ -  lecz nigdy nie brakowaÅ‚omi odwagi.JeÅ›li nie uda nam siÄ™ zdobyć tych statków, spalÄ™ je przynajmniej".Wnaturze Jacka nie leżaÅ‚o jednak zbytdÅ‚ugie zaprzÄ…tanie sobie gÅ‚owypodobnymi refleksjami.Z pokÅ‚aduneapolitaÅ„skiego brygu patrzyÅ‚, jak Sophie" w zapadajÄ…cym mroku okrążaprzylÄ…dek Almoraira i wpÅ‚ywa dozatoki.W tym samym czasie oba zdobytestatki, ciÄ…gnÄ…ce za sobÄ… Å‚odzie, podążaÅ‚yw stronÄ™ wskazanego przez doktoraodcinka wybrzeża.Ponieważ settee itartan zdążyÅ‚y wejść do portu, nie możnabyÅ‚o liczyć na zaskoczenie.WiadomobyÅ‚o, iż przed rzuceniem kotwicy Sophie" nieuchronnie zostanie narażonana ogieÅ„ dziaÅ‚ baterii brzegowej.ZaÅ‚odze fortu niespodziankÄ™ sprawićmogÅ‚y jedynie Å‚odzie.ByÅ‚o już zbytciemno, by ktokolwiek na lÄ…dziezauważyÅ‚ pryzy zmierzajÄ…ce w stronÄ™poÅ‚udniowo-zachodniego kraÅ„ca zatoki,do  jedynego znanego mi miejsca, wktórym jerzyki z biaÅ‚ym brzuchem budujÄ…swoje gniazda", jak opisaÅ‚ ów brzeg Stephen.Jack obserwowaÅ‚  Sophie" zrosnÄ…cym napiÄ™ciem.Tak bardzochciaÅ‚by siÄ™ znajdować w dwumiejscach jednoczeÅ›nie.Wyobraznianieustannie podsuwaÅ‚a mu wizje klÄ™ski:armaty fortu (doktor nie potrafiÅ‚okreÅ›lić, jakie to byÅ‚y dziaÅ‚a) mogÅ‚y, pokilku kolejnych trafieniach, roztrzaskaćkadÅ‚ub  Sophie" na drobne kawaÅ‚ki.Wiatr w każdej chwili mógÅ‚ przestaćwiać lub zmienić kierunek.Silnypodmuch w stronÄ™ lÄ…du byÅ‚byprawdziwÄ… katastrofÄ….Dillon nie miaÅ‚dość ludzi, by używajÄ…c wioseÅ‚, uciecspod luf, a wszystkie Å‚odzie znajdowaÅ‚ysiÄ™ daleko.ToprzedsiÄ™wziÄ™cie byÅ‚o zwariowane,szalone.- Cisza na pokÅ‚adzie - zawoÅ‚aÅ‚ ostroAubrey.- Czy chcecie obudzić caÅ‚ewybrzeże?Dopiero teraz uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, jaksilne wiÄ™zy emocjonalne Å‚Ä…czyÅ‚y go zokrÄ™tem.Bez trudu wyobraziÅ‚ sobie, jak  Sophie" wpÅ‚ywa do zatoki.NieomalsÅ‚yszaÅ‚ skrzypienie wiÄ™zby grotrei,szmer drgajÄ…cego pod naporem wodysteru.WydawaÅ‚o mu siÄ™, iż ta podróżobcym statkiem nigdy siÄ™ nie skoÅ„czy.- Sir, to miejsce jest teraz chybadokÅ‚adnie na trawersie.- nieÅ›miaÅ‚oodezwaÅ‚ siÄ™ Pullings.- Zgadza siÄ™ - potwierdziÅ‚ Jack,oglÄ…dajÄ…c brzeg przez nocnÄ… lunetÄ™.-ZwiatÅ‚a wioski gasnÄ… po kolei, wiÄ™copÅ‚ywamy już przylÄ…dek.Ster lewo naburtÄ™, Algren.Panie Pullings, proszÄ™posÅ‚ać jakiegoÅ› rozsÄ…dnego czÅ‚owieka zsondÄ… na dziób.Powinno tu byćdwadzieÅ›cia sążni.- PodszedÅ‚ dorufowego relingu i zawoÅ‚aÅ‚ w ciemność:- Panie Marshall! Podchodzimy dobrzegu.Na tle rozgwieżdżonego nieba pojawiÅ‚siÄ™ ciemny pas lÄ…du.Gwiazdy znikaÅ‚yjedna po drugiej, zasÅ‚oniÄ™te urwiskiem,w miarÄ™ jak zbliżali siÄ™ do skalistegobrzegu.GasÅ‚y kolejno Arcturus, Corona i poÅ‚ożona wysoko Vega.SÅ‚ychać byÅ‚oplusk sondy, rzucanej w wodÄ™ wregularnych odstÄ™pach, i monotonny gÅ‚ospodajÄ…cego gÅ‚Ä™bokość czÅ‚owieka:- Ponad dziewięć; ponad dziewięć;dokÅ‚adnie siedem; pięć i pół; pięć bezjednej czwartej.Przed dziobem ujrzeli wskazanÄ… przezdoktora niewielkÄ… zatoczkÄ™ u stóp klifu ibiaÅ‚Ä… liniÄ™ fali przybojowej fali.- Wystarczy - zdecydowaÅ‚ Jack i brygstanÄ…Å‚ w linii wiatru.PracujÄ…cy wsteczfok przypominaÅ‚ w mroku jakieÅ› żywestworzenie.- Panie Pullings, pan ipaÅ„scy ludzie do Å‚odzi.- Czternastu ludzi przemknęło bezgÅ‚oÅ›nieprzez pokÅ‚ad, znikajÄ…c za burtÄ… wuderzajÄ…cej lekko o kadÅ‚ub statku Å‚odzi.Wszyscy mieli na ramionach biaÅ‚eopaski [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire