X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja na pana Hrabiego nie zanoszę skargi,To tylko były zwykłe sąsiedzkie zatargi. A czy Sędzia  rzekł Major ż ó ł t ą k s i ę g ę czytał? Co to za żółta księga? pan Sędzia zapytał. Księga  rzekł Major  lepsza niż wasze statuty,A w niej pisze co słowo: stryczek, Sybir, knuty;Księga ustaw wojennych, teraz w Litwie cał�jOgłoszonych; już pod stół wasze trybunały.Podług ustaw wojennych za takową psotęPójdziecie już to najmniej w sybirną robotę. Apeluję  rzekł Sędzia  do gubernatora.NASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG183 Apeluj  rzekł Płut  choćby do Imperatora.Wiesz, że gdy Imperator zatwierdza ukazy,Z łaski swej często karę powiększa dwa razy.Apelujcie, ja może wynajdę w potrzebie,Mospanie Sędzio, dobry kruczek i na ciebie.Wszak Jankiel, szpieg, którego już rząd dawno śledzi,Jest twoim domownikiem, w karczmie twojej siedzi.Mogę teraz was wszystkich wziąć w areszt od razu. Mnie  rzekł Sędzia  brać w areszt? jak śmiesz bez rozka-zu?I przychodziło coraz do żywszego sporu,Gdy nowy gość zajechał na dziedziniec dworu.Wjazd tłumny, dziwny.Przodem, niby laufer, bieżyOgromny, czarny baran, a łeb mu się jeżyCzterema rogami, z których dwa jako kabłąkiKręcą się koło uszu, ubrane we dzwonki,A dwa, od czoła na bok wysuwając końce,Wstrząsają kulki krągłe, mosiężne, brzęczące.Za baranem szły woły, trzoda owiec, kozy,Za bydłem cztery ciężko pakowane wozy.Wszyscy odgadli, że to wjazd księdza Kwestarza.Więc pan Sędzia, powinność znając gospodarza,Stał w progu witać gościa.Ksiądz na pierwszej bryceJechał, kapturem na wpół zasłoniwszy lice,Ale go wnet poznano, bo gdy więzniów minął,Zwrócił się ku nim twarzą, palcem na znak skinął.I drugiej bryki furman równie był poznany:Stary Maciek Rózeczka, za chłopa przebrany;Szlachta zaczęła krzyczeć, skoro się pokazał,On rzekł:  Głupi!  i ręką milczenie nakazał.Na trzecim wozie Prusak w kubraku wytartym,A pan Zan z Mickiewiczem jechali na czwartym.A tymczasem Podhajscy i Isajewicze,Birbasze, Wilbikowie, Biergele, Kotwicze,Widząc szlachtę Dobrzyńskich w tak ciężkiej niewoli,Zaczęli z dawnych gniewów ostygać powoli.Bo szlachta polska, chociaż niezmiernie kłotliwaI porywcza do bitew, przecież nie jest mściwa.Biegą więc do Macieja starego po radę.NASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG184On koło wozów całą ustawia gromadę,Każe czekać.Bernardyn wstąpił do pokoju.Zaledwie go poznano, choć nie zmienił stroju,Tak przybrał inną postać.Zwyczajnie ponury,Zamyślony, a teraz głowę wzniósł do góryI z miną rozjaśnioną, jak kwestarz rubacha,Nim zaczął gadać, długo śmiał się: Cha, cha, cha, cha,Kłaniam, kłaniam! cha, cha, cha, wyśmienicie, przednie!Panowie oficery, kto poluje we dnie,Wy w nocy! dobry połów, widziałem zwierzynę;Oj, skubać, skubać szlachtę, oj, drzeć z nich łupinę!Oj, wezcież ich na munsztuk, bo też szlachta bryka!Winszuję ci, Majorze, żeś złowił Hrabika!To tłuścioszek, to bogacz, panicz z antenatów,Nie wypuszczaj go z klatki bez trzystu dukatów;A jak wezmiesz, na klasztor daj jakie trzy groszeI dla mnie, bo ja zawżdy za twą duszę proszę.Jakem bernardyn, bardzo myślę o twej duszy!Zmierć i sztabsoficerów porywa za uszy!Dobrze napisał Baka, że śmierć dżga za katyW szkarłaty i po suknie nieraz dobrze stuknie,I po płótnie tak utnie, jak i po kapturze,I po fryzurze równie, jak i po mundurze.Zmierć matula, powiada Baka, jak cebulaAzy wyciska, gdy ściska, a równie przytulaI dziecko, co się lula, i zucha, co hula!Ach! ach! Majorze, dzisiaj żyjem, jutro gnijem,To tylko nasze, co dziś zjemy i wypijem!Panie Sędzio, wszakże to czas podobno śniadać?Siadam za stół i proszę wszystkich ze mną siadać;Majorze, gdyby zrazów? Panie Poruczniku,Co myślisz? gdyby wazę dobrego ponczyku? To prawda, Ojcze  rzekli dwaj oficerowie Czas by już zjeść i wypić Pana Sędzi zdrowie!Zdziwili się domowi, patrząc na Robaka,Skąd mu się wzięła mina i wesołość taka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire