[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I mimo że mogÅ‚a tego żaÅ‚ować przez resztÄ™ życia,perspektywa zobaczenia go jeszcze raz wywoÅ‚ywaÅ‚a w niej dzikiebicie serca.Ale gdzie on jest?PodeszÅ‚a do drzwi i otworzyÅ‚a je na oÅ›cież, stajÄ…c w miejscuzaskoczona na widok stojÄ…cego za nimi Sama Devlina.CzypodsÅ‚uchiwaÅ‚ jej rozmowÄ™?Nie.CoÅ› jej mówiÅ‚o, że ten potężnie zbudowany Szkot nie byÅ‚byzainteresowany niczym, co ona ma do powiedzenia.- McAllister już tu jedzie - powiedziaÅ‚ szorstko.- BÄ™dzie za jakieÅ› pół godziny.Czy mam znieść pani bagaż nadół?- Och, nie.- Rosa byÅ‚a zaskoczona.Powinna byÅ‚a jednakwiedzieć, że Sam nie bÄ™dzie traciÅ‚ czasu, żeby jÄ… stÄ…d odesÅ‚ać.- To niebÄ™dzie konieczne.62RS - ZamilkÅ‚a na chwilÄ™.- WÅ‚aÅ›ciwie, to przed wyjazdemchciaÅ‚abym jeszcze zamienić sÅ‚owo z panem Jamesonem.- Obawiam siÄ™, że to niemożliwe.Pan Jameson pracuje i zabardzo ceniÄ™ sobie swojÄ… pracÄ™, żeby mu przeszkadzać.Rosa nie uwierzyÅ‚a mu.Z tego, co widziaÅ‚a, miÄ™dzy obydwomamężczyznami panowaÅ‚y bardzo dobre relacje i wÄ…tpiÅ‚a, żeby LiamJameson wyrzuciÅ‚ Devlina tylko za to, że ten przeszkodzi mu w pracy.- To zajmie tylko chwilÄ™ - staraÅ‚a siÄ™ go przekonać.- MuszÄ™ go ocoÅ› spytać.- Przykro mi.Sam nie ruszaÅ‚ siÄ™ z miejsca i Rosa spojrzaÅ‚a na niego zfrustracjÄ….Gdyby tylko wiedziaÅ‚a, gdzie jest gabinet Liama.Najwyrazniej nie pracowaÅ‚ w bibliotece, jak zakÅ‚adaÅ‚a wczeÅ›niej.Zamek jednak byÅ‚ tak duży, że mógÅ‚ być wÅ‚aÅ›ciwie wszÄ™dzie.- ProszÄ™ powiedzieć mi, o co chciaÅ‚a go pani spytać, a japrzekażę mu wiadomość, kiedy bÄ™dzie wolny - zaproponowaÅ‚ Sam,ale Rosa nie miaÅ‚a zamiaru mu zaufać.- To sprawa osobista - powiedziaÅ‚a.WpatrywaÅ‚a siÄ™ w jego oczy,majÄ…c nadziejÄ™, że w koÅ„cu ugnie siÄ™ i zmieni zdanie, ale to onapierwsza odwróciÅ‚a wzrok.Wtedy wpadÅ‚ jej do gÅ‚owy kolejny pomysÅ‚.- MógÅ‚by pan podać mi jego numer.ZadzwoniÄ™ do niegopózniej.- Nie mogÄ™ tego zrobić.- Dlaczego?63RS - Pan Jameson nikomu nie podaje swojego prywatnego numeru.- WiÄ™c proszÄ™ podać mi swój - nalegaÅ‚a Rosa.- Powiem panu,gdzie siÄ™ zatrzymaÅ‚am, i pan Jameson bÄ™dzie mógÅ‚ do mniezadzwonić.Sam wyglÄ…daÅ‚, jakby chciaÅ‚ odmówić, ale chyba zdaÅ‚ sobiesprawÄ™, że byÅ‚oby to niepotrzebne utrudnianie jej życia.Poza tym niemógÅ‚ być pewien, czy Liam naprawdÄ™ nie chciaÅ‚by z niÄ… rozmawiać.- Pan Jameson wie, gdzie siÄ™ pani zatrzyma - powiedziaÅ‚ i Rosadopiero teraz zauważyÅ‚a kawaÅ‚ek papieru w jego rÄ™ce.- PoprosiÅ‚, żebypodać pani ten adres.- Och! - ZamilkÅ‚a na chwilÄ™.- DziÄ™kujÄ™.- Wzięła kartkÄ™ z jegorÄ™ki i spojrzaÅ‚a na niego niemal z niechÄ™ciÄ….- Dam pani znać, kiedy przyjedzie samochód.- DziÄ™kujÄ™ - powtórzyÅ‚a Rosa, a Sam bez sÅ‚owa zamknÄ…Å‚ drzwi.64RS ROZDZIAA SIÓDMY- PojechaÅ‚a już?UpÅ‚ynęły dwie godziny, w trakcie których Liam próbowaÅ‚bezowocnie skoncentrować siÄ™ na bohaterach swojej nowej książki.OdnalazÅ‚ Sama i paniÄ… Wilson w kuchni na parterze zamku,pijÄ…cych kawÄ™, i z wdziÄ™cznoÅ›ciÄ… przyjÄ…Å‚ kubek z rÄ…k gospodyni.Nie byÅ‚ jednak w najlepszym nastroju i humor nie poprawiÅ‚ musiÄ™, kiedy Sam powiedziaÅ‚:- Tak, pojechaÅ‚a.Ale najpierw chciaÅ‚a z tobÄ… rozmawiać.-RzuciÅ‚ Liamowi porozumiewawcze spojrzenie.- PowiedziaÅ‚em jej, żepracujesz i nie można ci przeszkadzać.Liam skrzywiÅ‚ siÄ™.WÅ‚aÅ›nie oparzyÅ‚ sobie wargi gorÄ…cÄ… kawÄ….- Co takiego zrobiÅ‚eÅ›? - zapytaÅ‚ szorstko.- Dlaczego, u diabÅ‚a,tak jej powiedziaÅ‚eÅ›?- No.Dlatego, że nie lubisz, kiedy ci siÄ™ przeszkadza w pracy -powiedziaÅ‚ Sam obronnym tonem.-Nie mów mi, że wolaÅ‚byÅ›, żebymci przerywaÅ‚ tylko dlatego, że jakaÅ› dziewczyna chce z tobÄ…rozmawiać?Grymas na twarzy Liama pogÅ‚Ä™biÅ‚ siÄ™ i pani Wilson szybkowyszÅ‚a tylnymi drzwiami, mruczÄ…c coÅ› o warzywach, które musiprzynieść z ogrodu.- Kto wyznaczyÅ‚ ciÄ™ na mojego stróża? - wykrzyknÄ…Å‚ Liam.-Wiem, że nie podobaÅ‚o ci siÄ™, że jÄ… tu przywiozÅ‚em.DaÅ‚eÅ› to wyrazniedo zrozumienia.Ale to jest mój dom, Devlin, nie twój.65RS Sam wyprostowaÅ‚ siÄ™.- MyÅ›laÅ‚em, że oddajÄ™ ci przysÅ‚ugÄ™ - powiedziaÅ‚ urażonymtonem.PodniósÅ‚ jednak dÅ‚onie w geÅ›cie przeprosin.- NajwyrazniejmyliÅ‚em siÄ™.Przepraszam.Zapewniam ciÄ™, że to siÄ™ nie powtórzy.OdwróciÅ‚ siÄ™ i wrzuciÅ‚ kubek do zlewu, ale kiedy szedÅ‚ kudrzwiom, Liam zastÄ…piÅ‚ mu drogÄ™.- Nie, to ja przepraszam - odezwaÅ‚ siÄ™ pojednawczo,zawstydzony, że przelewa swojÄ… frustracjÄ™ na starszego mężczyznÄ™.-Zapomnij, co mówiÅ‚em, Sam.To nie twoja wina, że jestem w podÅ‚ymnastroju.Sam zawahaÅ‚ siÄ™ i Liam przeklÄ…Å‚ siÄ™ za to, że i jego dziÅ›zdenerwowaÅ‚.Do cholery, Sam miaÅ‚ racjÄ™.Pewnie nie byÅ‚byzadowolony, gdyby mu przerwaÅ‚.PozwalaÅ‚, żeby kobieta, której mógÅ‚nigdy już nie zobaczyć, zrujnowaÅ‚a ich dÅ‚ugotrwaÅ‚Ä… przyjazÅ„.- MówiÄ™ poważnie - chrzÄ…knÄ…Å‚, wyciÄ…gajÄ…c dÅ‚oÅ„.-Nie przejmujsiÄ™ mnÄ….MiaÅ‚em bezowocny poranek i jest to tylko i wyÅ‚Ä…cznie mojawina.Sam zacisnÄ…Å‚ szczÄ™ki, ale przyjÄ…Å‚ dÅ‚oÅ„ Liama i potrzÄ…snÄ…Å‚ niÄ…ciepÅ‚o.- To wina tej twojej dziewczyny - powiedziaÅ‚ ugodowo, ale Liamnie podjÄ…Å‚ tematu.- No cóż, już sobie pojechaÅ‚a - powiedziaÅ‚ neutralnie, biorÄ…ckolejny Å‚yk kawy.- McAllister siÄ™ pojawiÅ‚?- Tak - potwierdziÅ‚ Sam, rozluzniajÄ…c siÄ™.- Nie wiem, jak tenjego rzÄ™ch przechodzi badania kontrolne.66RS - Pewnie nie przechodzi - powiedziaÅ‚ Liam, koÅ„czÄ…c kawÄ™.- Dozobaczenia pózniej.IdÄ™ na spacer z psami.- Iść z tobÄ…? - Sam spojrzaÅ‚ na chorÄ… nogÄ™ swojego pracodawcy zniepokojem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire