[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bez względu na to, co się dzieje.Mój Boże, dlaczegoszkoły nie wychowują lepiej naszych dzieci?Quincy uśmiechnął się ironicznie. Wypowiedzieli się ci, którzy akurat nie mają dzieci. Ciekaw jestem, co zadecydowało w przypadku Danny egoO Grady  zastanawiał się na głos Sanders. Według mnie nie różni sięzbytnio od innych szkolnych morderców.Samotnik, cały czas spędza wpracowni komputerowej, nie radzi sobie na boisku.Nie znalazłemjeszcze nauczyciela, który umiałby powiedzieć cokolwiek o jegoprzyjaciołach.Jeśli dorzucić do tego fakt, że ojciec chłopaka cierpi najwyrazniej na kompleks boskiej władzy, w domu ustawiczniedochodzi do awantur, a mały Danny posługuje się myśliwską strzelbą,odkąd wyrósł z pieluch.Do diabła, może selekcja ocaliłaby przed nimszkołę.Wygląda na to, że to była tylko kwestia czasu.Quincy pokręcił głową. Nie sądzę, żeby metoda selekcji psychologicznej na wiele się zdaław przypadku Danny ego.To dobry uczeń, grzeczny dla nauczycieli,pilny w nauce.Nie słyszałem o maltretowaniu zwierząt, ani nawet ofascynacji ogniem.Danny jest wściekły.Ale to nie dowód, że maskłonności zabójcze. Zrobił to  powiedział z przekonaniem Sanders. Conner złapałago niemal na gorącym uczynku, z bronią w ręku.Dwa razy się przyznał.Sprawa jest jasna.Teraz musimy doprowadzić ją do końca, zanim toprzeklęte miasto eksploduje.Cholerne prostaki.Powinno się robić testna iloraz inteligencji przed sprzedaniem człowiekowi broni.Rainie nic nie odpowiedziała.Minęła już dziewiąta trzydzieści, baropustoszał. Jest się nad czym zastanawiać. Quincy odsunął talerz i wytarłręce w papierową serwetkę. Wszyscy szkolni zabójcy pragnęli sławy.Wchodzili do budynku jawnie i wyciągali broń na oczach wszystkich.Chcieli, żeby koledzy z klasy wiedzieli, że to oni.Chcieli publicznościdla swojej zemsty.Ale Danny ego O Grady nikt nie widział.Jeden znauczycieli twierdzi wręcz, że strzały padły z pracowni komputerowej,jakby zabójca usiłował pozostać niezauważony. Spanikował, przestraszył się  znalazł wyjaśnienie Sanders. Druga sprawa.W przypadku szkolnych morderstw mamy doczynienia z odreagowaniem złości.Z tego, co wiemy, Danny madominującego, apodyktycznego ojca.Podejrzewam, że chodzi tu ogniew na niego.Ale dlaczego w takim razie chłopak nie wybrał sobie naofiarę trenera piłkarskiego, twardziela jak Shep O Grady, albo któregośze szkolnych sportowców, którzy reprezentują typ chłopca, jakiegochciałby widzieć w nim ojciec, albo dyrektora szkoły, klasyczny symbolojcowskiej władzy? Dlaczego zaatakował Melissę Avalon, młodą kobietę, nauczycielkę ulubionego przedmiotu? Czym mogła gorozzłościć? Może zakochał się w niej.Odrzuciła jego zaloty i chłopak sięzałamał. Trzecia sprawa.Większość szkolnych morderców stara się zabićjak najwięcej osób.Masakra i panika wśród rówieśników  o tymfantazjują.Chcą poczuć się silni.Czemu więc Danny czekał, aż skończysię przerwa obiadowa i wszyscy wrócą do klas? I dlaczego wybrałpistolet, skoro przyzwyczajony jest do strzelby, która w dodatkunarobiłaby więcej szkód? Może to nie była typowa szkolna strzelanina  zgadywał Sanders znachmurzoną miną. Może chłopak chciał tylko odegrać się na pannieAvalon, bo zraniła jego uczucia lub krzywo na niego spojrzała.On niemógł tego znieść, więc wpadł we wściekłość i postanowił się zemścić, adziewczynki po prostu weszły mu w drogę. Niezła teoria, detektywie, ale jest jeden problem. Jaki? Nie możemy powiązać Danny ego ze śmiercią Melissy Avalon.Twierdzisz, że o nią chodziło, a jednak jest jedyną ofiarą, którejzabójstwa nie możemy chłopcu udowodnić.Jak to wyjaśnisz?Sanders wybąkał coś niezrozumiałego i zamilkł.Widać było, żeintensywnie myśli.Wargi Quincy ego wykrzywił ironiczny uśmieszek. Nie wiem, co się wczoraj wydarzyło w tej szkole, detektywie, alesprawa jest chyba bardziej złożona, niż się wydaje na pierwszy rzut oka.Musimy być otwarci na wszystkie tropy.I koniecznie dowiedzieć się jaknajwięcej o tych komputerach.Zwłaszcza po tym, co powiedzieli wasispecjaliści. A co powiedzieli? %7łe ktoś próbował wykasować plik historii i pamięć pomocniczą.Musiał mieć w tym jakiś cel. Cholera  warknął Sanders.Quincy wyglądał na zmęczonego.Cienie pod oczami jeszcze mu pociemniały.Wstali od stolika.Rainie sięgnęła po pieniądze, ale Sanders zadziwiłją, płacąc za całą trójkę.Na zewnątrz nocne powietrze pachniało sosnowymi igłami iświeżym wiosennym deszczem.Nie mieli już siły na dalsze dyskusje,Sanders ruszył w stronę swojego samochodu.Rainie nie mogła sięoprzeć, żeby ukradkiem nie przyglądać się twarzy Quincy ego, jegoniebieskim oczom, które były to ciepłe, to znów lodowate.Zastanawiałasię, czy agent ma rację co do Danny ego, i czuła się przygnębiona, żewiedzą tak niewiele.Musiała jak najszybciej dać odpowiedz mieszkańcom miasteczka.Shepowi i Sandy.Wreszcie samej sobie, żeby myśli o szkole przestały jądręczyć, a noc osaczać.Quincy obserwował swoją towarzyszkę z trudnym dorozszyfrowania wyrazem twarzy.Rainie zerknęła na jego dłonie.Niemiał obrączki.Muszę gdzieś przenocować  odezwał się wreszcie. Znam dobre miejsce  powiedziała. 13Zroda, 16 maja, 22.03Motel Ginnie nie wyglądał na zapuszczoną ruderę.Materace miaływprawdzie ze dwadzieścia lat, a porysowane klonowe komodypochodziły zapewne z pchlich targów, ale kwieciste zasłony były szyteręcznie, biała pościel pachniała czystością, a dywany codziennieodkurzano.W recepcji królowała Ginnie we własnej osobie.Siwe włosy miałazawinięte na różowe wałki, a jej potężne kształty okrywała powiewnagranatowa szata w pomarańczowe kwiaty.Starsza pani poinformowałaQuincy ego, że otworzyła motel dziesięć lat temu, kiedy pożegnał się zżyciem jej czwarty mąż, George.Po tylu latach opiekowania sięmężczyznami postanowiła rozkręcić interes, dzięki któremu mogła miećco noc innego faceta.Mrugnęła zalotnie.Quincy miał nadzieję, żeżartowała.Przybrawszy poważniejszy ton, Ginnie przeszła do wyliczania zaletswojego przybytku.Co rano serwowała bułeczki domowego wypieku, aco wieczór czekoladowe ciasteczka.Za dwa dolary robiła pranie; trzebatylko zostawić brudne rzeczy przed drzwiami.No i motel nie był wcaletaką prowincjonalną dziurą, jak mogło się wydawać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire