[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z zapartym oddechem, bez szurnięcia butem, bo są napodsłuchu, czekają na akt drugi: torpedę gdyby coś poszkapili, długo czekać niebędą albo.Na tym założeniu zasadza się cały trick.Cel ataku na taką marną łajbę zbiornikowiec z wywieszoną flagą Uwaga, wiozę ładunek łatwopalny może byćtylko jeden: zdobycie paliwa innego Mizera nie zakładał.A jeżeli tak, wówczas akttrzeci spektaklu przebiegnie następująco:Z wynurzonego u-boota z wycelowanymi w siatek torpedami i działami pokładowymiodbije na pontonach sekcja abordażowa w sile kilkunastu uzbrojonych marynarzy.Finału tego aktu klarować nikomu nie potrzebował.Kiedy marynarze sekcji znajdąsię pod burtą Natalie i tym samym staną się celem własnego ognia na równi zofiarą, opadną z hukiem blachy i rozpocznie się.Pojedynek, z którego może niewyjść ani zwycięzca, ani pokonany.Tym jednak, który wejdzie, nie może być tenprzeklęty zbrodniarz!Będzie tak, tak i tak, nie inaczej; Mizera nie dopuszczał do głowy myśli oabsurdalności koncepcji, która wisiała nad nim niczym stado sępów naddogorywającym na pustyni zwierzęciem.I z zapamiętaniem nawiedzonego wykładałRansartowi szczegóły swego planu.Bardzo wysilać się nie potrzebował.W tejnieprawdopodobnej wyprawie spotkało się dwóch z krwi i kości hazardzistów,których Ryzyko i Niewiadoma mogły jedynie zapalić do działania.Sprawąnajważniejszą było: gdzie tak wyreżyserowane spotkanie nastąpi? Odpowiedzieć nanie mógł sam korsarz (gdyby odezwał się w eterze, na co liczyć nie należało) i PanBóg.Pozostawała jeszcze trzecia siła, przez takich jak Mizera i Ransart zawsze branapod uwagę i często takim jak oni sprzyjająca: Przypadek.Mizera powierzył się jegopieczy z pełnym zaufaniem.Obłoki błękitnego dymu z grubych cygar, jakie on i Ransart gnietli w zębach,strzępione przez sufitowy wentylator, pierzchały ku otwartym na ościeżiluminatorom.Pustka w kabinie nie znosiła ciszy. Gdzie on w tej chwili przebywa? pytał Mizera mapy Pacyfiku rozłożonej nastole. Co planuje? Podobne pytania zauważył Ransart stawiali sobie z pewnością przed półtorawiekiem kapitanowie brytyjskich fregat przeczesujący Pacyfik w poszukiwaniuzbuntowanych gagatków z Bounty.Zadanie mieli wówczas trudniejsze, szansmniej, a jednak. Uśmiechnął się. Moim zdaniem odpowiedz na wszystkiepytania znajdziemy w drodze do bazy tego drania.Co ty na to?Mizera fuknął dymem. Bazy, powiadasz.Oderwał wzrok od uśmiechniętej radośnie buzi swojej czteroletniej córeczki Natalie,przypatrującej się im życzliwie z fotografii na chropawej ścianie kabiny.Baza!Ich opinia na ten temat różniła się bardzo od opinii panującej w Island.Baza korsarzanie znajduje się w Azji południowo--wschodniej to po pierwsze, a po drugie: u-booty i ich okręty zaopatrzeniowe, po utracie portów francuskich, nie przybywają tudrogą wokół Afryki.Trasa z portów niemieckich na Pacyfiku, krótsza ibezpieczniejsza obecnie, wiedzie na pewno przez Atlantyk i wokół przylądka Horn.Ajeżeli istotnie tak jest, to baza ich znajduje się a Malajach, tylko na wyspachpółnocnego Pacyfiku, zajętych jeszcze przez Japończyków.Gdzie to może być? Od załatwienia się z Golden Creekiem podjął Mizera upłynęło trzynaściedni, w ciągu których korsarz zdołał przesunąć się kilka tysięcy mil i osiągnąć półkulępółnocną.Wyspy i wody Pacyfiku południowego są od Japończyków wolne, szukaćgo więc musimy tam.Może znowu spróbuje szczęścia pod naszym nosem, podwarunkiem jednak uzupełnienia zapasów.To dla niego koronna sprawa.Z żywnościąmoże sobie jakoś poradzić.Z amunicją? zależy od tego, ile jej wyprztykał, ale pa-liwa i słodkiej wody z palca nie wyczaruje.Przy naszym panowaniu w powietrzuuzupełnienie tych cieczy z nawodnego okrętu zaopatrzeniowego wykluczam,zaopatrzenie z okrętu podwodnego obecnie także nie wchodzi w rachubę, pozostajetylko baza stała gdzieś na północ od równika.I tam zmierzamy.Płyniemy kursemnorth-east.Przesmykniemy się wodził cyrklem po mapie obok NowejKaledonii, między Nowymi Hebrydami a Fidżi, i zostawiając po prawej burcieSamoa, przekroczymy równik.Tam, jeżeli szczęście będzie nam sprzyjać, nastąpirandez-vous.Proste?Proste.Ciągnąć kursem north-east, jak z bata strzelił north-east aż do równika,następnie: jeżeli hipoteza ma ręce i nogi, jeżeli ten cholerny drań ma tam swoją bazę,która, powiedzmy, z jakichś powodów nie będzie w stanie go zaopatrzyć, jeżeliszczęście.Nic na logikę, nic na rozum.Doświadczony w wojaczce morskiej kontradmirał Sleigh na pożegnanie powiedziałmu: Jakie jest prawdopodobieństwo przecięcia się krzywych torów pocisków A i B,wystrzelonych z dwóch różnych miejsc na kuli ziemskiej w różnym czasie?Niewiadomymi są: miejsce, czas wystrzelenia pocisku A, jego prędkość i tor.Pytaniebrzmi: Gdzie krzywe torów się przetną i kiedy?Niewiadoma, niewiadoma, niewiadoma.Mizera czuł się jak przed skokiem wprzepaść.Siedemdziesięcioosobowa załoga jego q-shipu, na którą w Sydney tak sięzżymano, patrząc na niego jak na nieomylnego Boga.Fantastyczna przygoda nafantastycznym statku pod dowództwem fantastycznego faceta; nie moż.e być pudła!Blachy maskujące działa zacinają się, tu i ówdzie coś nie zaskakuje, bo jak może byćinaczej, skoro pracowano na łapu-capu, aby komuś z Island nie wpadło do głowypołożyć na tym ręki.Ale teraz to już nieważne.Do równika pozostaje sześć dni drogi.Do tego czasu wszystko się zgra i kiedy ten sukinsyn.Odprawa Hackego nie obyła się bez politycznego wstępniaka, jak zwykleoptymistycznego.Japonia usłyszałem nie powiedziała jeszcze swego ostatniegosłowa.Ustępowanie z zajętych przez nią wysp na Pacyfiku nie świadczy o przejęciuprzez wroga inicjatywy strategicznej, lecz o konsolidowaniu się wokół Azjikontynentalnej.Obserwujemy powtórkę pierwszej fazy wojny, kiedy to za zdobyczeterytorialne na obu oceanach Japonia płaciła nieproporcjonalnym do zyskurozcieńczeniem swych teraz karta się odwraca.Decydujące starcie dopiero się zaczniei my musimy wnieść w nie nasz sojuszniczy wkład: przyjaciół swych Niemcy nigdynie opuszczają.A poza tym Hacke przeszedł do spraw bliższych naszemu ciału nie było odwołania naszej misji.Naczelne Dowództwo Kriegsmarine dowie-dzieliśmy się zapowiada wzmożenie wojny podwodnej.Nowe typy okrętów,jeszcze lepsze od naszego.Nie zamierzałem dłużej uczestniczyć w tej pokrzepiającej ducha ciuciubabce. Paliwa mamy na pięć dni, Herr Fregattenkapitn. Oderwało się we mnie kołozamachowe puszczone w ruch na kiosku.Blady dotychczas Hacke spurpurowiał. Co pan chce przez to powiedzieć?Ten jego nieznośny despotyzm i jeszcze gorsze od tego milczenie oficerów.Ich krowio bezmyślne oczy.Kiedy oni się przebudzą! %7łe bez paliwa każdy okręt jest kupą żelastwa, Herr Fregattenkapitn. Kołokręciło się konsekwentnie. Także najlepszy z najlepszych. I już nie dałem sięzamknąć. Paliwa nam potrzeba.Perhydrolu lub oleju napędowego.Jest moim obo-wiązkiem zameldować panu, że jeżeli w ciągu pięciu dni nie napełnimy zbiorników,obydwa silniki staną.Mamy na to pięć dni! rzuciłem w jego purpurową twarz iodmeldowałem się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]