[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pomimo porannego słońca Kat czuła, jak na jej ciele zaciskają się lodowate macki strachu.Był tostrach, który zwykła spychać na dno świadomości, niczym jakiś mroczny sekret.Czyżby ten człowieknie wiedział, że ona jest ostatnią osobą na Ziemi, którą można zamykać w potrzasku? Dawno temubyła świadkiem przemocy& przeżyła prawdziwy horror; od tamtej pory wkładała mnóstwo wysiłkuw mozolny proces zapominania.Wspomnienia tamtych wypadków znowu zaczęły się wdzierać do jej umysłu jak trucizna, lecz Katje w porę powstrzymała.Miała już w tym dużą wprawę.Robiła to, odkąd umarł jej ojczym.Tamtegodnia wszystko się zmieniło.Z nikim nigdy o tym nie rozmawiała dosłownie z nikim! Nie pisnęłasłówka na ten temat żadnemu z doradców czy psychologów, których opłacali jej rodzice.A ten tutajHiszpan, bestia bez serca, był ostatnią osobą, której mogłaby zdradzić swój sekret. Nie mam zamiaru być niewolnicą aroganta, który bezustannie mnie obraża rzekła z ogniem.Nie możesz mnie do tego zmusić. Owszem, mogę.I to właśnie uczynię. Wstał od stołu. Kto wie, może pewnego dnia mi za topodziękujesz. Niedoczekanie twoje!Zaśmiał się głośno. Przecież widzę, że odczuwasz przemożną potrzebę bycia ujarzmioną, princesa.Jeśli planujeszwięcej teatralnych występów, takich jak skakanie za burtę, wybij je sobie z głowy.Następnym razemza tobą nie skoczę. Dostrzegł, że Kat rozgląda się nerwowo po pokładzie. Co więcej, jeślimyślisz, że uda ci się uciec na jednej z moich motorówek, z góry cię uprzedzę, że wszystkie kluczykido stacyjki mam ja, a reszta załogi otrzymała zakaz zabierania cię na brzeg, bez względu na to, jakprzekonująco byś ich o to prosiła. Jego czarne oczy zabłysły złowieszczo. Zatem każda twojapróba ucieczki jest z góry skazana na niepowodzenie.Kat wpadła jednocześnie w furię i w panikę. Wypuść mnie stąd! Natychmiast! Ty& ty bestio! Rzuciła się na Carlosa, tłukąc pięściamio jego twardy jak mur tors. Oddaj mi wolność!Przez kilka chwil Carlos nie reagował.Stał nieruchomo, mężnie inkasując ciosy.Znany był zeswych stalowych nerwów oraz stoickiego spokoju.Teraz jednak bliskość ciała Kat zaczęła na niegodziałać w sposób, który mu się nie podobał.Przecież nawet jej nie lubił! Dlaczego więc w jego cielenagle odezwało się pożądanie? Wypuść mnie! zawołała znowu, coraz mocniej okładając go pięściami. Nie odparł, spoglądając z niechęcią w jej błękitne oczy. Jesteś hipokrytką, Kat.Kobieta,która chce uwolnić się od mężczyzny, nie przywiera do niego swoim ciałem, sugerując, żew rzeczywistości domaga się pocałunku.Nie sądzisz?Otworzyła usta, by zaprzeczyć, lecz dostrzegła, że jego oczy się zmieniły.Nie były już lodowate;przeciwnie zdawały się płonąć.Słowa zamarły na jej ustach.Carlos nachylił się i pocałował jąmocno.Kat aż się zachybotała, czując napór jego ust na swoich wargach.Chwyciła się jego ramion.Jejmyśli zawirowały, podczas gdy ich ciała się zetknęły.Jak cudownie! pomyślała, czując, jak spływana nią rozkosz słodka jak miód, kojąca jej nerwy, lecz jednocześnie rozpalająca jej zmysły.Niemiała pojęcia, że pocałunek może być takim przeżyciem. Och! jęknęła bezradnie, kiedy pocałunek stał się jeszcze głębszy, bardziej intensywny.Och&Dios!Carlos poczuł, że Kat w mgnieniu oka skapitulowała.Nie spodziewał się, że ta zadziornaAngielka raptem zmieni się w istotę tak słodką i uległą.Jego umysł wypełnił się obrazami wspólnej,dzikiej miłości.Poczuł w ciele ogień, który zaczął trawić jego zmysły& Nagle przerwał pocałunek.Odsunął się od niej, jakby była trędowata.Wbił wzrok w jej zamglone oczy.Musiał znalezć ujście dla skumulowanego w jego ciele pożądania.Wybrał wybuch gniewu. Zawsze się zachowujesz jak łatwa panienka? zapytał brutalnie. Jesteś jedną z tych kobiet,które słuchają wyłącznie głosu swojego ciała i rzucają się na każdego faceta, który się akuratnawinie?Zabolały ją jego okrutne słowa.Wiedziała jednak, że dokładnie na to były obliczone. To samo można powiedzieć o tobie, prawda? odbiła piłeczkę.Splotła ramiona na piersii ukryła ból pod grubą warstwą sarkazmu. Jeśli chodzi o pocałunki, masz fantastyczną technikę. Nigdy w to nie wątpiłem, princesa.Miała już dość tych głupich, upokarzających pojedynków słownych. Brzydzę się swoją reakcją na takiego grubianina jak ty wyznała szczerze. Zwłaszcza żewczorajszy dzień spędziłeś w ramionach innej kobiety.Carlos wpatrywał się w jej piersi, falujące wraz z każdym nerwowym oddechem. Wczorajszy dzień spędziłem w ramionach innej kobiety powtórzył powoli. Z kobietą w złotym bikini rzuciła oskarżycielsko, jednocześnie nienawidząc demonazazdrości, który znowu zaczął przez nią przemawiać. W złotym bikini? Przestań powtarzać każde moje słowo! W takim razie racz mi wyjaśnić, o czym, do diabła, mówisz rzucił z irytacją. Wczoraj na podłodze w jadalni znalazłam stanik. Ach, tak. Usta Carlosa wykrzywił bezwstydny uśmiech. Tania Stephens& Zapomniałemo niej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]