[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Porozmawiajmy o twoim bracie, co?Nie potrafiłam jej okłamywać.Już miałam wrażenie, że to moja dobra przyjaciółka, nie mogłabym zmyślać na temat swojego takzwanego brata.- Yasmine, to zabrzmi bardzo dziwnie, ale muszę ci coś wyjaśnić - zaczęłam.Obserwowałam wyraz jej twarzy, gdy opowiadałamjej o Matcie i Reillym, lecz Yasmine miała wciąż minę pokerzysty.- O rany - powiedziała w końcu.- Myślisz, że jestem potworem?- Nie, nie, skąd.Myślę, że to urocze, że zadałaś sobie aż tyletrudu, żeby po swoim odejściu pomóc Reilly'emu odzyskać szczęście.Tak, to bardzo miłe z twojej strony.Wreszcie ktoś, kto mnie rozumie!- Mam jednak nadzieję, że zrozumiesz, iż w tych okolicznościach nie mogę się z nim spotkać.J e n n i f e r C o b u r n122- Rozumiem.Gdyby mogło ci to poprawić samopoczucie, topamiętaj, że nie ty byś go oszukiwała, tylko ja.Ty nie robisz nic złego.To ja go zdradzam.- I właśnie o to chodzi - powiedziała.- Reilly czułby się bardzo zraniony, gdyby dowiedział się o tym wszystkim.Zona zostawiago dla innego mężczyzny.Reilly będzie zdezorientowany, rozgoryczony i zły.Nie chcę uszkodzonego towaru.Faceci tuż po rozwodzie.- Skrzywiła się.- Te skrzywdzone szczeniaczki wymagają wyjątkowej opieki.Nie muszę słuchać o Reillym, żeby się zorientować,że nie jest wart zachodu.%7ładen mężczyzna nie jest go wart.- Urwała.- Nie obrazisz się, jeżeli ukradnę ci ten pomysł, prawda? Myślę,że mogłabym go kiedyś wykorzystać.ROZDZIAA DWUNASTYReilly miał wrócić do Nowego Jorku tego dnia wieczorem, więcmiałam czas jeszcze tylko na drinka z Tiną.Spózniła się piętnaścieminut, ale ulżyło mi, że nie zostałam ponownie wystawiona do wiatru, więc kiedy pojawiła się w drzwiach, z radości nieomal rzuciłamjej się na szyję.Tina wydała mi się znajoma, ale nie mogłam sobieprzypomnieć, gdzie wcześniej ją widziałam.Miała obcisłą różowąsukienkę z falbankami i koronkowym kołnierzykiem, a z koka naczubku głowy wymknął jej się kosmyk kręconych włosów.Szła niepewnym krokiem w białych szpilkach z lakierowanej skóry i z ulgąopadła na krzesło, kiedy ta męcząca wędrówka dobiegła końca.Rzuciła torebkę na podłogę, po czym dla bezpieczeństwa kopnęła jąpod stół.Rozejrzała się na obie strony, skupiła na mnie wzrok i sięuśmiechnęła.Mogła mieć najwyżej dwadzieścia pięć lat, ale nosiłasię tak, jakby miała już za sobą całe życie.- Tina Ellenson.- Podała mi dłoń.- Wydajesz mi się znajoma - powiedziałam od razu.- Och.- Machnęła ręką.- Po prostu mam bardzo pospolitątwarz.Wszyscy mi mówią, że wyglądam jak ktoś z ich znajomych.- Powiedz mi, Tino, czego oczekujesz od mężczyzny?Wzdrygnęła się, jakbym właśnie zaproponowała jej pieczeń zeszczura.Potem głęboko wciągnęła powietrze i wyrecytowała swojąmantrę tak cicho, że nic nie usłyszałam.- Tina, wszystko w porządku? - spytałam.- A wyglądam, jakby coś było ze mną nie tak? - odparowała.I wtedy mnie olśniło.Zastanowiła mnie już ta falbaniasta sukienka, ale teraz przypomniało mi się, skąd znam Tinę.Tuż przedwyjazdem do Ann Arbor Chad i ja poszliśmy do Ivory Tusk", gejowskiego baru na Upper West Side.Przypadkowo trafiliśmy na noclesbijską.Nasz stolik obsługiwała Tina.Tego wieczoru przepychałasię przez tłum w czarnym T-shircie bez rękawów i dżinsowych124 J e n n i f e r C o b u r nogrodniczkach, sprawnie roznosząc drinki klientom.Zapamiętałamją, bo kiedy podając nam nachos, rzuciła pieprzny komentarz podmoim adresem, Chad nazwał mnie kryptolesbijką.- Tina, ty chyba pracujesz w Ivory Tusk", prawda? - spytałam.Zgarbiła się, a ruch, jaki zrobiła rękoma, skojarzył mi się z młodym chłopcem, który właśnie został zaatakowany podczas meczufutbolowego Małej Ligi.- Pracowałam, ale musiałam stamtąd spadać.- Urwała i popatrzyła na mnie, jakby próbowała zdecydować, czy ujawnić się przedemną, czy też nie.- Wychodzę z tego.- Ale chyba nie mówisz o alkoholizmie?Do naszego stolika podskoczyła kelnerka.Przedstawiła sięi dodała, że z wielką radością nas obsłuży.Wymieniła drinki firmowe i wszystkie przekąski z menu.Potem spytała, jakie mamy zdaniena ich temat.- Jakie mamy zdanie na temat przekąsek? - zdumiała się Tina.Kelnerka tak energicznie pokiwała głową, że aż zatrzęsła się jejzielona tabliczka w kształcie naleśnika, na której widniał napis: Proszę o wyrozumiałość, jestem praktykantką!"- Mam na ich temat całkiem niezłe zdanie.- Tina zmrużyłaoczy, by odczytać imię kelnerki -.Cecily.Macie duży wybór przekąsek i bardzo to doceniam.Nie planowałam zamawiać niczego do jedzenia, ale entuzjazmCecily sprawił, że Tina i ja zgłodniałyśmy.- Zwietnie, doskonały wybór - Cecily pochwaliła nas, kiedy zamówiłyśmy kurczaka w sosie satay.- Na pewno będzie paniom bardzo smakował - powiedziała, zanim odeszła od naszego stolika.Potem gwałtownie się odwróciła.- Czy życzą sobie panie coś jeszcze?Nie pogardziłabym twoim młodzieńczym entuzjazmem i chudymi udami.- Wróćmy do sprawy - powiedziałam, kiedy kelnerka przyjęłaresztę naszego zamówienia.- Wchodzisz z homoseksualizmu?Tina wyjaśniła, że dzięki religijnemu objawieniu wstąpiła do Wróć ze złej drogi", ośrodka rehabilitacyjnego prowadzonego przezkościół, w którym geje i lesbijki są nawracani na heteroseksualizm.O D D A M M %7ł A W D O B R E R C E 125Widziałam ich reklamy w nocnych programach telewizyjnych, w których znane osoby o orientacji homoseksualnej przekonywały, że homoseksualizm to tylko nałóg, z którym muszą zerwać - jak rzuca siępalenie papierosów czy kończy z ogryzaniem paznokci.Na początku reklamy znany zawodnik drużyny New YorkGiants w pełnym stroju futbolowym stoi w szatni i mówi: W tymmiejscu diabeł zsyłał na mnie nieczyste myśli, ale teraz tutaj tylko sięprzebieram i przygotowuję do meczu".Potem przenosimy się na podwórko za jego domem, gdzie futbolista robi hamburgery.Obok stoijego żona, przez cały czas potakująco kiwając głową - nawet kiedy jejmąż milczy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]