[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zbyt dÅ‚ugiej.Osoba taka jak pani może nauczyć siÄ™ kilku rzeczy przydatnych w przypadku, gdy ktoÅ› paniÄ…zaatakuje.I to wszystko. Minionej nocy zostaÅ‚am napadniÄ™ta przez Å‚obuzów w metrze. I co siÄ™ staÅ‚o? InterweniowaÅ‚ pewien mężczyzna.PowaliÅ‚ dwóch. A co potem? Nie wiem.UciekÅ‚am. MusiaÅ‚ być dobry rzekÅ‚ Jock. Ale raczej nie spotka już pani nikogo takiego.Jeżelizostanie pani zaatakowana, nikt nie przyjdzie jej z pomocÄ….Raczej ucieknie jak najdalej. Co wiÄ™c mam robić? Musi pani być tak podstÄ™pna i wredna jak tylko to możliwe.KtoÅ›, kto paniÄ… zaatakuje,może zacząć od próby wyrwania torebki, ale zanim skoÅ„czy, niewykluczone, że przyjdzie mu dogÅ‚owy pomysÅ‚ zgwaÅ‚cenia pani.A wiÄ™c trzeba wykorzystać paznokcie, buty na wysokim obcasie,wbić mu palec w oko wszystko co siÄ™ da. W porzÄ…dku, od czego zaczniemy Cóż, jesteÅ›my doroÅ›li.Najwrażliwsza część ciaÅ‚amężczyzny znajduje siÄ™ miÄ™dzy jego nogami.Nikt jeszcze nie wymyÅ›liÅ‚ nic lepszego od dobregokopa w krocze.No, proszÄ™, niech mnie pani kopnie. Chyba nie potrafiÄ™ powiedziaÅ‚a. Ależ może pani, do cholery.Na wszelki wypadek mam zaÅ‚ożony ochraniacz, aleGenerated by Foxit PDF Creator © Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.gwaÅ‚ciciel, kiedy paniÄ… zaatakuje, bÄ™dzie najprawdopodobniej gotów do dziaÅ‚ania.NajpierwspróbujÄ™ paniÄ… schwycić. I rzeczywiÅ›cie schwyciÅ‚. No, chodz, maleÅ„ka, bÄ…dz dla mnie miÅ‚a,tak wÅ‚aÅ›nie bÄ™dzie mówiÅ‚, a jego sÅ‚aby punkt stanowi to, że siÄ™ nie bÄ™dzie spodziewaÅ‚, że takamiÅ‚a dziewczyna może zareagować gwaÅ‚townie. Z trudem Å‚apaÅ‚a powietrze w potężnym,miażdżącym uÅ›cisku. No dalej, walnij go kolanem w jaja! zawoÅ‚aÅ‚ i przycisnÄ…Å‚ jÄ… jeszczemocniej, aż poczuÅ‚a na twarzy jego gorÄ…cy oddech.Na chwilÄ™ ogarnęło jÄ… przerażenie, kiedy bezskutecznie walczyÅ‚a, by siÄ™ oswobodzić, potemjednak zaczęło pojawiać siÄ™ w niej coÅ› innego, jakaÅ› wÅ›ciekÅ‚ość, chwilowa nienawiść dowszystkiego co mÄ™skie. Ty draniu! krzyknęła i z caÅ‚ej siÅ‚y uderzyÅ‚a go kolanem miÄ™dzy nogi,aż poczuÅ‚a, jak boleÅ›nie zderzyÅ‚o siÄ™ z plastykowym ochraniaczem. Wspaniale. ObjÄ…Å‚ jÄ… za ramiona, Å›miejÄ…c siÄ™ gÅ‚oÅ›no.Doskonale.Prosto w klejnoty.Teraznapastnik leży na obie Å‚opatki, a pani zwiewa. Nie przypuszczaÅ‚am, że mogÄ™ zrobić coÅ› takiego powiedziaÅ‚a, dyszÄ…c gÅ‚oÅ›no, gdyadrenalina wciąż pÅ‚ynęła w jej krwiobiegu. Każdy może.To sprawa przetrwania, dziewczyno.Instynkt utrzymania siÄ™ przy życiui chęć zrobienia w tym celu wszystkiego co konieczne.U wiÄ™kszoÅ›ci ludzi jest gÅ‚Ä™boko ukryty,ale istnieje w każdym z nas.Trzeba go tylko wydobyć.A teraz jeszcze raz.Przez pół godziny doskonalili tÄ™ prostÄ… technikÄ™.Potem Jock White zaczÄ…Å‚ dalsze szkolenie. Fizycznie nigdy pani nie sprosta mężczyznie, to pewne.Dlatego w pani przypadku zawszeatutem musi być technika.Ma pani dÅ‚uższe paznokcie.A wiÄ™c kiedy obejmie paniÄ… ramionami,niech pani obydwiema dÅ‚oÅ„mi chwyci go za dolnÄ… wargÄ™ i wbije w niÄ… paznokcie, a potemwykrÄ™ci, jakby chciaÅ‚a jÄ… pani rozerwać.ProszÄ™ mi wierzyć, ból, jaki poczuje, bÄ™dzie takstraszny, że pozbawi go zmysłów na okres wystarczajÄ…co dÅ‚ugi, by zdążyÅ‚a pani stamtÄ…d uciec.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. W tym przypadku bÄ™dÄ™ wdziÄ™czny, jeżeli ćwiczÄ…c potraktuje mnie paniÅ‚agodnie.Po paru sekundach sprawiÅ‚a, że zawyÅ‚ z bólu.Egan zaczÄ…Å‚ bić brawo. OdkryÅ‚eÅ› wrodzony talent, Jock. Zamknij siÄ™ skrzywiÅ‚ siÄ™ Jock. Ostrożnie, dziewczyno, ostrożnie.Nie jestem już takimÅ‚ody jak kiedyÅ›.wiczyÅ‚a okoÅ‚o dwudziestu minut, aż do chwili, gdy byÅ‚ z niej zadowolony. Jak już powiedziaÅ‚em, ponieważ jest pani kobietÄ…, nie ma sensu próbować wyrżnąćnapastnika w zÄ™by, ale jeżeli zaciÅ›nie pani dÅ‚oÅ„ w pięść feniksa, zawsze zada mu pani ból, bezwzglÄ™du na to, gdzie uda siÄ™ pani go trafić.ProszÄ™ zacisnąć dÅ‚oÅ„ tak, żeby kostka Å›rodkowegopalca wystawaÅ‚a miÄ™dzy pozostaÅ‚ymi. PowtórzyÅ‚a jego gest. Doskonale.Uderzenie powodujetaki ból, jakby dotknęła pani nerwu, obojÄ™tne w jakim miejscu.Pod szczÄ™kÄ…, w gardle, naskroniach.Aha, i pod nosem.Przegroda nosowa jest wyjÄ…tkowo wrażliwa.ProszÄ™ tu podejść.Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.StanÄ…Å‚ przed wielkim workiem treningowym i przytrzymaÅ‚ go. W porzÄ…dku, proszÄ™przygotować pięści feniksa i niech pani zaczyna boksować.Sara zaatakowaÅ‚a z zapaÅ‚em.Egan wstaÅ‚ i ziewnÄ…Å‚. Chyba pójdÄ™ spać. Leniwy draÅ„! stwierdziÅ‚ Jock. Dobranoc, Sean! zawoÅ‚aÅ‚a Sara.Egan zatrzymaÅ‚ siÄ™ na podwórzu i gÅ‚Ä™boko odetchnÄ…Å‚ sÅ‚onym powietrzem.ByÅ‚a półpeÅ‚nia rozgwieżdżona noc i cisza zakłócana tylko przez dolatujÄ…ce gdzieÅ› z oddali gÅ‚uche szczekaniepsa.Po raz pierwszy od wielu lat poczuÅ‚, jak drgnęło w nim życie.ByÅ‚o to dziwne i niepokojÄ…cewrażenie.Ze stodoÅ‚y dobiegaÅ‚ Å›miech.NasÅ‚uchiwaÅ‚ jeszcze przez chwilÄ™.BawiÅ‚a siÄ™ dobrze, byÅ‚tego pewien.WÅ‚aÅ›ciwie sprawy nie ukÅ‚adaÅ‚y siÄ™ tak, jak przypuszczaÅ‚, ale w koÅ„cu takie jestżycie.WszedÅ‚ do domu i zamknÄ…Å‚ drzwi.Jago leżaÅ‚ w wysokiej trawie koÅ‚o grobli.MiaÅ‚ zaÅ‚ożone sÅ‚uchawki, a kierunkowa aparaturaodbiorcza z Land Rovera staÅ‚a u jego boku.SÅ‚yszaÅ‚ wyraznie odgÅ‚osy walki dobiegajÄ…ce zestodoÅ‚y, każde stÄ™kniÄ™cie, każdy jÄ™k, peÅ‚en podniecenia Å›miech Sary. Tak, dziewczyno, mocniej! woÅ‚aÅ‚ Jock. Uderz mnie mocniej.Jago uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że również siÄ™ Å›mieje. Przyłóż mu, Saro.PrzewróciÅ‚ siÄ™ na plecyi popatrzyÅ‚ na księżyc. Co za kobieta powiedziaÅ‚ Å‚agodnie. Cóż za cholernie cudowna,wyjÄ…tkowa dama. Czekamy w ukryciu godzinÄ™ powiedziaÅ‚ jej Sean. Nawet nie drgniesz, dopóki ci niepowiem.Jock jest teraz wrogiem, który nas szuka.ChciaÅ‚abyÅ› go pokonać, prawda? O, tak odpowiedziaÅ‚a.DochodziÅ‚o poÅ‚udnie nastÄ™pnego dnia.MiaÅ‚a na sobie starÄ… kurtkÄ™ spadochroniarskÄ…, którÄ…daÅ‚ jej Jock, dżinsy i spadochroniarskie buty.Siedzieli na mokradÅ‚ach, ukryci wÅ›ród trzcin,w wodzie i mule o gÅ‚Ä™bokoÅ›ci dwóch stóp.ByÅ‚o jej zimno, bardzo zimno, potem jeszcze zaczęłopadać, co wcale nie poprawiÅ‚o sytuacji. Nadchodzi szepnÄ…Å‚ Sean.Podobnie jak Sara miaÅ‚ na sobie starÄ… kurtkÄ™ maskujÄ…cÄ… z naciÄ…gniÄ™tym kapturem.DelikatnierozchyliÅ‚ trzciny i zobaczyli Jocka Whitea idÄ…cego w ich stronÄ™ z dubeltówkÄ… pod pachÄ….Przezmoment byÅ‚ tam, a potem nagle zniknÄ…Å‚. DokÄ…d poszedÅ‚? szepnęła Sara. Próbuje zmusić nas do wyjÅ›cia z ukrycia.Teraz idz za mnÄ… i rób to co ja.PrzeczoÅ‚gali siÄ™ przez trzciny, przeÅ›lizgnÄ™li przez grzbiet grobli i speÅ‚zli do wÄ…skiegostrumienia, który znikaÅ‚ dalej w trzcinach. To przejÅ›cie powiedziaÅ‚ Egan. ZupeÅ‚ne jak tunel.Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.PoszÅ‚a jego Å›ladem, czoÅ‚gajÄ…c siÄ™ przez zimnÄ… jak lód wodÄ™ i muÅ‚.Chwilami nad powierzchniÄ… sterczaÅ‚a tylko jej gÅ‚owa.ZmierdziaÅ‚o straszliwie, a w pewnejchwili szczur wodny przepÅ‚ynÄ…Å‚ jej tuż przed twarzÄ….MusiaÅ‚a zebrać wszystkie siÅ‚y, żeby niekrzyknąć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]