[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tak się boję - przyznała.- Czego? - zapytał łagodnie.319- Tego wszystkiego, co dziś w nocy musi zdarzyć się pomiędzy nami - powiedziała, w rozpaczliwympośpiechu wyrzucając słowa.- To tylko pieszczoty.Odsunął jej ręce, zsunął koszulę i ujął w dłoń jej lewą pierś.- Jestem twoim mężem, Filipo, i nie musisz się mnie lękać, chyba że mnie zdradzisz.To, co stanie siędzisiaj pomiędzy nami, musi przekonać twoją rodzinę, że jesteś moją żoną w każdym sensie tegosłowa, że nie ukradłem twojego wiana i nie odsunąłem cię na bok.- Przecież nigdy byś tego nie zrobił! Jesteś człowiekiem honoru! - zawołała.- Cieszę się, że to rozumiesz - rzekł z uśmiechem.- i dlatego nasz związek zostanie skonsumowanydziś w nocy, Filipo.Bo jestem człowiekiem honoru.Nie ma się czego bać, maleńka.Połączę swojeciało z twoim i oboje zaznamy przyjemności z tego połączenia.- Dlaczego to musi być dzisiaj? Czy nie możemy poczekać?- A jak długo chciałabyś czekać? - zapytał z rozbawieniem.- Nie wiem - odpowiedziała, niemal płacząc.-1 dlatego stanie się to tej nocy, Filipo.Im dłużej będziemy odwlekać wypełnienie naszego obo-wiązku, tym bardziej będziesz przerażona.Gdy cel zostanie osiągnięty, sama się przekonasz, że to nicstrasznego.Może nawet będziesz miała ochotę uczynić to jeszcze raz, i jeszcze - zażartował.- Królowa twierdzi, że związek pomiędzy kobietą i mężczyzną służy jedynie prokreacji, milordzie,niczemu więcej.Tak samo naucza Kościół.320- Do naszego łóżka nie wpuszczę ani królowej, ani Kościoła, Filipo - powiedział stanowczo.- Bę-dziemy tylko my, ty i ja!Pociągnął ją gwałtownie na swoje kolana, unieruchomił dłonią jej twarz i mocno pocałował.Napierał ustami na jej wargi, aż rozchyliła je, jakby z własnej woli.Wtargnął głęboko językiem,odszukał jej język i całował ją, całował, aż zaczęła tracić oddech.Zadygotała, lecz ku jej zdumieniu,jej ręce same oplotły jego szyję.- Podoba mi się, gdy mnie całujesz - wymruczała.-Jesteś stworzona do tego, żeby cię całować- rzekł szorstko.- Całować, pieścić i kochać się z tobą, maleńka.Odkryłem, że potrafię się zacho-wywać jak dżentelmen, kiedy cię nie dotykam, ale gdy tak jak teraz leżysz w moich ramionach i gła-dzę twoje słodkie piersi, wtedy przestaję się kontrolować, Filipo.Nie przypominam sobie, żeby ja-kakolwiek kobieta rozpalała we mnie taką żądzę.Spojrzała na niego zdumiona.- Pożądasz mnie? - zapytała nieśmiało.Gorące spojrzenie jego szarych oczu odpowiedziało na jejpytanie, jeszcze zanim się odezwał.- Owszem, pragnę cię, maleńka.I teraz cieszę się, że w ciągu ostatnich tygodni trzymałaś mnie nadystans, bowiem dziś razem wyruszymy w podróż, która dla nas obojga zakończyć się może tylkosłodką rozkoszą.Filipa miała wrażenie, jakby jej wszystkie kości się roztopiły.Nie była nawet pewna, czy ma dość siły,żeby się poruszyć lub przemówić.Na chwilę poderwał ją ze swoich kolan i ściągnął jej z ramionkoszulę.Poczuła śliski jedwab spływający wzdłuż jej ciała, wzdłuż bioder, ud, nóg.Uniósł ją ponadkoszulkę i usiadł, biorąc Filipę ponownie318na kolana.Nie wiedziała, gdzie podziać oczy.Coś ściskało ją za gardło.Tylko kilka kobiet widziało ją nagą.I nigdy dotąd nie była goła przy mężczyznie.Co powiedziałabykrólowa? Czy królowa kiedykolwiek obnażała się przy królu? Filipa wątpiła w to.Katarzyna nawetkąpała się w koszuli.- To niesprawiedliwe - powiedziała.- Wykorzystujesz moją niewinność, milordzie.- Masz rację - zgodził się i ponownie uniósł ją znad swoich kolan.- Ja też powinienem być nagi, wtedybędziemy sobie równi.Zciągnął jedwabną koszulę i cisnął ją na podłogę obok jej bielizny.- Już - powiedział.Filipa zasłoniła rękami oczy.- Och, milordzie! - zawołała.- Zwiece nadal jeszcze się palą i oświetlają pokój.- Owszem - odrzekł uprzejmie i odsunął jej ręce od twarzy, lecz Filipa miała mocno zamknięte oczy.- Czemu zamykasz oczy? - zapytał.- Bo jesteś nagi, milordzie - wyjaśniła.- To bardzo niewłaściwe, że widzimy się nawzajem nago.Kościół naucza, że Bóg dał nam odzienie, abyśmy przesłonili swój wstyd.- Nie mogę się z tobą kochać, gdy jesteś ubrana, Filipo - stwierdził rozsądnie.- A jeśli mamy prze-strzegać nauki Kościoła i się rozmnażać, to obawiam się, że musimy być nadzy.Był bliski śmiechu.Przeklęta Katarzyna i jej przesadna pobożność! Nic dziwnego, że królowi nieudało się uzyskać od niej zdrowego syna.Jak ktoś tak skoncentrowany na nieśmiertelnej duszy możecieszyć się ziemską cielesnością? A bez rado-322ści wszystko na nic.Jak długo Filipa przebywała przy królowej? Niemal cztery lata? Cóż, nie mógł wciągu jednej nocy odkręcić wszystkich głupstw królowej, ale zamierzał spróbować osiągnąć jaknajwięcej.- Natychmiast otwórz oczy, maleńka! - polecił jej.- Jestem twoim mężem i musisz mnie słuchać!Otworzyła piwne oczy, zaniepokojona tonem głosu hrabiego.Znalazła punkt ponad jego ramieniem,w który wbiła wzrok.- Tak, milordzie - szepnęła.Z zaróżowionymi policzkami odsunęła od niego swoje młode, smukłeciało.Mocno przygarnął ją ku sobie.- Och! - wyrywała się, ale nie ustępował.Filipa czuła każdy centymetr szczupłego ciała męża na-pierającego na nią.Jej oczy napotkały jego wzrok.- A teraz, Filipo, mam zamiar pieścić każdy skrawek twojego cudownego ciała i chcę, żebyś odpłaciłami pieszczotami.Będziemy też się całować.Gdy zaś nasze pożądliwe natury zostaną dostatecznierozbudzone, maleńka, połączymy się jak mąż i żona i skończysz z tymi pruderyjnymi głupotami.Połączenie dwóch ciał, jeśli Bóg pobłogosławi, może skutkować potomstwem, ale może też do-starczyć przyjemności, jakiej nigdy dotąd nie zaznałaś.I to jest dobre.Podejrzewam, że królowa nigdynie doświadczyła tych przyjemności i smutno mi z tego powodu.Ale ty je poznasz!- Królowa twierdzi, ze żona powinna odmawiać różaniec i modlić się bez przerwy, gdy dosiada jąmałżonek - skromnie poinformowała go Filipa.- %7ładnych różańców i modłów, gdy jesteśmy ze sobą, Filipo! Jedyne odgłosy, które chcę słyszeć ztwoich ust, powinny być okrzykami rozkoszy320i błaganiem, żebym nie przestawał.Rozumiesz, Filipo?Przesunął ogromne dłonie i zaczął ugniatać jej pośladki.Zaskoczona Filipa wstrząsnęła się i usiłując umknąć tym frywolnym dłoniom, naparła na niego.Nagle, wstrząśnięta, wytrzeszczyła oczy.Coś twardego uwierało ją w brzuch.- Och! - zawołała i próbowała się odsunąć, ale nie pozwolił jej na to
[ Pobierz całość w formacie PDF ]