[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ten mężczyzna ukradł twoją niewinność.Jak on się nazywa? Zabiję go.Uśmiechnęła się skrycie.- Nie musisz go zabijać.To nie była jego wina.Sama go zachęciłam.Byłamgłupia, teraz to wiem, ale wtedy wydawało mi się, że go kocham.113SR - Powinien był cię poślubić.- Oświadczył mi się, ale odmówiłam.Byłam za młoda na ślub.Poza tym, odtamtego czasu wiedziałam już, że nie chcę go za męża.Thor przetrawił tę informację.- Dlaczego mówisz mi to wszystko?- Bo teraz, skoro już wiesz, że nie zniszczysz mi opinii, możemy się kochać.-Przyjrzała się mu spod rzęs.Nagle ogarnęły ją wątpliwości.- To znaczy, jeśli tylkochcesz.Nie chcę, żebyś się czuł zobligowany.Tylko że.Wydaje mi się, że obojesię sobie podobamy, i pomyślałam, że może zechciałbyś.- Zamilcz.Ani słowa więcej.- Ale.- Ani słowa.Wbiła wzrok w kolana.Był zły.Najwyrazniej czymś go uraziła.Czyżby zleodczytała jego pożądanie? Może wcale nie podobała się mu aż tak bardzo?Przygryzła wargę.Może teraz, kiedy poznał już prawdę, nie zechce jej dalejpomagać? Jutro Leif wyjeżdża z Londynu w interesach.Pozostawał jej jedynieEliasz, który, jak się okazało, nie był najlepszym obrońcą.Podniosła głowę.- Przepraszam.Nie chciałam cię zdenerwować.Ja tylko.Myślałam.Niewiem zbyt dużo o kochaniu się.To znaczy, próbowałam tylko raz.Myślałam, że ztobą byłoby inaczej, dlatego.- Lindsey - powiedział spokojnie - dobijasz mnie, perełko.Spojrzała na niego zdumiona.- Chciałbym się z tobą kochać - ciągnął.- Niczego nie pragnę bardziej.Alejesteś przyjaciółką Kristy.Jesteś damą i nie potrafię tego zmienić, choćbym bardzochciał.Przełknęła ślinę, czując nagły ucisk w gardle.114SR - Nawet damy mają swoje potrzeby.- Odwróciła wzrok.- Czasem czuję siętaka samotna.Rodziców nigdy nie ma w domu.Rudy imprezuje z kolegami.Ciotkaniby jest ze mną, ale tak naprawdę ciągle gdzieś wychodzi.Czasem leżę w nocy,patrzę w sufit i marzę o kimś, kto by mnie przytulił, kto byłby przy mnie i naprawdęsię o mnie troszczył.Z przerażeniem odkryła, że do oczu napłynęły jej łzy.Sięgnęła po torebkę izaczęła grzebać w niej rozpaczliwie w poszukiwaniu chusteczki.Uniosła głowę,poczuwszy na policzku dotyk dłoni Thora.Pochylił się nad nią i pocałował ją delikatnie.- Jesteś zbyt piękna, żeby być samotna.Bardzo mnie smuci, że właśnie tak sięczujesz.Lindsey objęła go za szyję i przylgnęła do jego ust.Thor wahał się tylko przezchwilę.Potem zawłaszczył sobie jej wargi w dzikim, namiętnym, żarliwympocałunku, niepozostawiającym żadnych wątpliwości co do tego, że jej pragnie.Lindsey poczuła mrowienie w podbrzuszu i wilgoć między nogami.Jej ciało,rozgrzane pożądaniem, poddało mu się bez protestu.- Thor.- szepnęła, nie odrywając od niego ust.W odpowiedzi Thorpocałował ją z większym żarem, rozchylił językiem jej wargi i zagłębił się w nią,smakując.Wstrząsnęła nią gorąca fala pożądania.Nigdy nie doświadczyła czegośpodobnego.Chciała poczuć dotyk jego skóry, poznać ciężar jego ciała, przycisnąćjego masywny tors do swoich piersi.Chciała połączyć się z nim tak bardzo, że przezmoment aż się tego wystraszyła.On tymczasem zaczął muskać wargami jej szyję, skubać płatek jej ucha,uspokajać ją pieszczotami, jakby w odpowiedzi na jej obawy.- Nie zrobię ci krzywdy - szepnął.- Nigdy bym cię nie skrzywdził, Lindsey.115SR Pocałował ją znowu i Lindsey myślała już jedynie o tym, jak bardzo gopragnie.Rozchylił jej płaszcz i poczuła jego cudowne spojrzenie na swoichpiersiach.Sutki napięły się boleśnie, spragnione jego dotyku.- Są takie urocze - powiedział i przycisnął usta do bladych krągłościwystających znad wciętego gorsetu.- Nocą, kiedy zamykam oczy, przypominamsobie, jakie były piękne tej nocy, kiedy zobaczyłem cię nagą.Pamiętam ich twardekońce i tak bardzo pragnę ich zasmakować.Suknię, skrojoną na potrzeby kobiet lekkich obyczajów, zdejmowało się dośćłatwo, a Thor poluzował gorset z zadziwiającą wprost zręcznością.Poczuła jegodużą dłoń wsuwającą się pod materiał i obejmującą jej pierś.Potem pochylił głowę iobjął ustami jej napięty sutek.Lindsey jęknęła i wsunęła palce pomiędzy jego gęste, ciemne pukle.Wielkienieba Płomienie pożądania lizały ją rozkosznie, krew pulsowała jej w skroniach.Pragnęła go.Tak bardzo chciała rozerwać mu koszulę i przylgnąć wargami do jegoskóry, że aż drżały jej ręce.Myśl, że mógłby przerwać pieszczoty, sprawiała jejniemal fizyczny ból.- Thor.- Z zamkniętymi oczami, obezwładniona pożądaniem, nawet się niezorientowała, kiedy powóz zatrzymał się, a Thor doprowadził do porządku jejsuknię [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire