X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ann nie goniła za zaszczytami,poza tym cieszyła się takim szacunkiem, że jak tylko wróci dopracy, natychmiast odzyska dawną pozycję. Co u dziewczynek?  spytała, kiedy rozmowa o MałymJohnie dobiegła końca. Dobrze.Rosną. A co u Rebecki? Pewnie czuje się podobnie jak ty.Chce wrócić dopracy.Tak przynajmniej sądzę.Chwilami nie potrafi sobieznalezć miejsca, ale niedawno oświadczyła, że nie chce wracaćdo swojej dawnej pracy w służbie zdrowia.Ciągle obcinają imbudżet, zwalniają ludzi.215  Czytałam niedawno artykuł Karlssona, tego zsamorządu.Nie powiem, żeby podniósł mnie na duchu. Rebecka dostaje furii, kiedy widzi jego twarz wkolejnym brukowcu.Ann dolała sobie wina Powinienem chyba iść do domu  stwierdził Haver, alenawet nie wstał.Wiedział, że powinien zadzwonić do Rebecki, wstydziłsię jednak przed Ann, że musi dzwonić i tłumaczyć się, gdziejest.Może to dziwne, ale w tej chwili nie chciał myśleć o żonie.Nie chciał myśleć o tym martwym punkcie, w jakim znalazło sięich współżycie, jakby zawarli rozejm, lecz żadna ze stron niebyła gotowa opuścić okopów, nie mówiąc już o złożeniu broni. Wyglądasz na zmartwionego  powiedziała Ann.Nagle Haver poczuł ochotę powiedzenia jej o wszystkim,ale powściągnął się.Rzucił coś, że ma za dużo pracy. Wiesz, jak to jest.Człowiek cały czas za czymś biega,gdzieś gna, załatwia sprawy, a gówna wciąż przybywa.Sammyjest sfrustrowany.Nie ma czasu zajmować się młodzieżą.Stworzono specjalny zespół, a teraz nagle nie ma ani ludzi, aniśrodków. Powinniśmy zwrócić się z prośbą do przestępców: Bardzo prosimy: nie kradnijcie.Przez najbliższe pół rokupowstrzymajcie się od napadów i morderstw, bo chcemypopracować trochę z młodzieżą, więc na nic innego nie starczanam już czasu.Haver roześmiał się.Chciał napić się piwa, ale odkrył, żebutelka jest pusta.Ann otworzyła kolejną, zaczął pić, niezastanawiając się, że przecież przyjechał samochodem.Teraz już naprawdę powinienem zadzwonić do domu,pomyślał i odstawił butelkę. Byłeś spragniony  stwierdziła Ann. Muszę zadzwonić.Wyszedł do holu i niemal natychmiast wrócił.216  Wszystko w porządku  powiedział, ale wyraz jegotwarzy zdawał się świadczyć o czymś innym.Siedzieli chwilę w milczeniu.Ann popijała wino, Haverprzyglądał się jej.Ich spojrzenia spotkały się nad krawędzią jejkieliszka.Nagle znów poczuł pożądanie.Niepewną ręką sięgnąłpo butelkę piwa.Ann położyła dłoń na jego ręce. Mów. Niekiedy mam wrażenie, że chcę się rozwieść, chociażkocham Rebeckę.Bawię się tą myślą, zadręczam się, jakbymchciał ukarać siebie albo ją, nie bardzo wiem za co.Kiedy siępoznaliśmy, przyciągała mnie jak magnes.Mam wrażenie, żeoboje czuliśmy wtedy podobnie.A teraz jest nam wszystkojedno.Czasem patrzy na mnie jak na kogoś obcego. Może czasem jesteś obcy  weszła mu w słowo Ann. Obserwuje mnie, jakby na coś czekała. Albo na kogoś.Nadal jest zazdrosna? Wspominałeś otym, kiedy mieliśmy jechać do Hiszpanii. Nie wiem.Mam wrażenie, jakby jej już nie zależało.Ann widziała, że Ola pogrąża się w coraz większymsmutku.Bała się, że się załamie, a wtedy sytuacja ją przerośnie.Musi starać się zachować rozsądek, mówić to, co powinna,mądre rzeczy, które pewnie wcale nie są takie mądre.Bała sięuczuć, bała się, że da się złapać w pułapkę.%7łe stanie się ofiarą.Nie kochała go, ale potrzeba bliskości drążyła jej ciało jak głód,tak silna, iż bała się, że jej z trudem wzniesiony mur obronnyrozsypie się na kawałki.Nie była z mężczyzną od ubiegłegolata.Wysycham, myślała coraz częściej.Czasem próbowałasama się pieścić, ale nigdy nie osiągała zadowolenia.Pomyślałao Edvardzie na Gr�s�, tysiąc kilometrów stąd.Oddałabywszystko, żeby znalezć się w jego ramionach.Ale on odszedł nadobre, straciła go z powodu jednej nocy, gdy po pijanemu uległapożądaniu.Tęsknota szła w parze z pogardą dla samej siebie.Haver chwycił jej dłoń, a ona mu na to pozwoliła.Ciszamiędzy nimi była bolesna, ale nie wolno było im nic217 powiedzieć. Chyba powinienem już iść  odezwał się Haverłamiącym się głosem.Odchrząknął, spojrzał na nią nieszczęśliwym wzrokiem. A jak ty sobie radzisz?  spytał, chociaż właśnieodpowiedzi na to pytanie chciała za wszelką cenę uniknąć. Jakoś sobie radzę  odpowiedziała. Czasem bywakiepsko, ale mam przecież Erika.Jest cudowny.Tak właśnie powinna odpowiedzieć.Zresztą to prawda,że niekiedy wystarczało jej dziecko, tyle że ostatnio corazczęściej czuła też potrzebę innego życia. Czasem bywa kiepsko  powtórzyła. Nadal tęsknisz za Edvardem?Przestań, rozkazała mu w myślach, nagle zła, że zadajejej tak osobiste pytania.Szybko jednak się opanowała.W jegopytaniach nie było niczego złego. Czasem  przyznała się. Mam wrażenie, żeprzegraliśmy swoją szansę, że nie potrafiliśmy się odnalezć.Haver ścisnął jej dłoń. W końcu na pewno trafisz na jakiegoś rozsądnegofaceta  powiedział i wstał.Zostań jeszcze chwilę, miała ochotę zawołać, alepowstrzymała się.Wyszli do holu.Haver sięgnął po kurtkę,nagle jednak jego ręka, jakby sama z siebie, zmieniła kierunek.Chwycił ją za ramiona, przyciągnął do siebie.A ona westchnęła,a może był to szloch? Powoli położyła ręce na jego plecach,objęła go delikatnie.Trwali tak dobrą minutę.Uwolniła się zjego objęcia, ale nie cofnęła.Czuła jego oddech i nie było tonieprzyjemne.Pogładził jej policzek, przeciągnął opuszkamipalców po jej uchu.Zadrżała.Nachylił się nad nią [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright � 2016 (...) chciałbym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.