[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie, jestem tylko zmęczona i martwię się.Lan- Złóż wymówienie, zmień pracę.Zaryzykuj.casterom nie spodobało się to, co usłyszeli dziś od- Lang, mam rachunki do opłacenia! - wykrzyknęłaLorny.ze śmiechem.- Nic mogę podjąć takiego ryzyka.Nie- Czy jesteś dobra w tym, co robisz?jestem hazardzistką.- Tak, podobnie jak wiele innych osób.Przynajmniej- Ja również, z zasady, nie.Czasami jednak trzebajestem dosyć oryginalna.Tego nie mogłabym powiedziećzaryzykować.o poczciwym Macku.- Na jej twarzy pojawił się lekki- Ty nigdy tego nie robisz.grymas.- Nie lubi Lorny i nie cierpi pokazów mody.Uważa, że to nudne.Z pewnością nie wywiąże się z tego - Nie? Poprosiłem cię o rękę.zadania tak, jak ja bym to zrobiła.Nie spełni oczekiwań Odwróciła wzrok, czując nagłe ukłucie w sercu.Lorny.- yle to ująłem, prawda? - spytał cicho.- Przepraszam, próbowałem cię rozweselić.- A jaki ty miałaś pomysł? - zapytał z uśmiechem.Przez chwilę patrzyła na niego w milczeniu.- Awangardowa choreografia z udziałem kilku przed- Możemy pozostać narzeczonymi przez jakiś czas,stawicielek miejscowej śmietanki towarzyskiej w rolidopóki nie zdecyduję się, co zrobić: zostać w agencji czymodelek - wyjaśniła.- Nie tylko pojawią się na wybieguzmienić pracę.Ale nie będę traktowała tych zaręczynw blasku reflektorów, ale jeszcze pomogą sprzedaćpoważnie i chcę, byś ty również czuł się wolny.Przezprezentowane kreacje.Ojciec jednej z potencjalnychpewien czas możesz mieć wyrzuty sumienia, ale szybkomodelek jest właścicielem międzynarodowej sieci butisię z nimi uporasz.Nic się nie stało.Po prostu kochaliśmyków.Nawet Lorna nie ma tego rodzaju kontaktów.się.Ludzie wciąż to robią.To nic wielkiego.- Wzruszyła ramionami. Ale nie interesują ją mojepomysły.Próbowałam opowiedzieć jej o swoich planach, - Dla mnie to ma znaczenie - powiedział krótko.122 TAJNY AGENT TAJNY AGENT 123Sylwetki całej trójki widać było na ganku.- Nie musiałaś- A jeśli ty uważasz to za taką błahostkę, dlaczego nieoskarżać jej o rozbijanie rodziny!zrobiłaś tego wcześniej z innym mężczyzną?Odchyliła głowę do tyłu.- Och, ale ona to właśnie robi! - zaprotestowała- Wiesz dlaczego - odparła spokojnie.- Ponieważ Connie. Nawet dziecku zawróciła w głowie! Mickeynależę i zawsze należałam do ciebie.chce, żeby Teresa mu czytała, odprowadzała go doJego serce zadrżało.Nie potrafił znieść jej wzroku.Nie szkoły, siedziała obok niego przy stole.To mój syn!chciał, by Kirry należała do niego.Nie mógł stać się - Trudno mu o tym pamiętać, kiedy cały dzień i półwięzniem własnego sumienia.nocy grzebiesz się w swoich ukochanych silnikach!Dziewczyna odwróciła głowę, spoglądając za okno.- Och! - Connie wyrzuciła w górę ręce i znów zaczęłaWprawiła go w zakłopotanie.A przynajmniej poczuł się coś mówić, kiedy nagie dostrzegła zaparkowany przedniezręcznie w czasie tej rozmowy.domem wóz.Obciągnęła ubrudzony smarem kombinezon- Nie zadręczaj się - powiedziała cicho.- Niczego od i spojrzała wymownie na Boba,ciebie nie żądam.- Lang! - wykrzyknął radośnie Bob, ucieszony, żeZamknęła oczy.Mogliby jechać tak bez końca.Nie przybycie gości położyło kres kłótni.- Lang, czy tomusiałaby wówczas wracać do swoich problemów, myś rzeczywiście ty?leć o przyszłości i kolejnym rozstaniu z Langiem.- Na to wygląda - odparł z uśmiechem Lang.Wysiadłz samochodu i zatrzymał się przy schodkach, by zaczekaćZniła, że Lang obejmuje ją mocno.Leżeli na zalanejna Kirry.- Właśnie zaręczyliśmy się i chcieliśmysłońcem polanie.Słyszała słowa miłości.podzielić się z wami tą nowiną.Ale trafiliśmy chyba na- Obudz się - zawołał Lang, potrząsając nią lekko.nie najlepszy moment.- Dojechaliśmy na miejsce i sądząc po odgłosach,znalezliśmy się w oku cyklonu! - Zaręczyliście się? zdziwiła się Connie.- Tyi Kirry? Znowu?- Co się stało? - spytała zdezorientowana.Ostry tongłosu Langa tak bardzo kontrastował z jej sennym - Wtedy nie byliśmy naprawdę zaręczeni - stwierdziłmarzeniem.Lang poirytowanym tonem.Rysy Connie złagodniały.- Posłuchaj! - No, no
[ Pobierz całość w formacie PDF ]