[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Założyła jeansy i podkoszulek.Cicho wyszła z sypialni.WidziałaHarryego siedzącego w salonie i pogrążonego w lekturze.Wyszłana korytarz.Przewidywała różne wpadki.Mogła spotkać Juliana,który zacząłby się pieklić.Uratował jej dziś życie, więc raczej nieskrzywdziłby jej teraz.Mogła wpaść na Lucianę.Mimo tomusiała się upewnić, że Nick jest bezpieczny.Serena nie przewidziała jednak, że jej ciało jest aż tak osłabione.Nogi się pod nią ugięły.Upadła na podłogę.Próbowała wstać.Utykając wsiadła do windy i oparła się o ścianę.Oddychałaciężko, gdy winda zjeżdżała w dół.Przejechanie dwóch pięterwydawało się jej wyprawą przez pustynię.Każdy krok rozdzierałją wewnątrz.Serena nie chciała zwracać na siebie uwagi, więcstarała się iść prosto.Osoby, które mijała, patrzyły na nią zwidocznym zmartwieniem na twarzach.Zaniepokojony boyhotelowy zatrzymał się.- Proszę pani, wszystko w porządku? Potrzebuje pani pomocy?- Dziękuję, wszytko dobrze - wymamrotała.Nie mogła prosić opomoc.Każdy z pracowników hotelu mógł donosić Corbinowi.Nareszcie dotarła do pokoju Nicka.Podniosła rękę, żebyzapukać.Oparła czoło o framugę i czekała, aż aktor otworzy. Julian znalazł Lucianę w apartamencie Corbina, gdy wylegiwałasię na kolanach hotelarza.Pragnął ją zniszczyć, wysłać w otchłańpiekła za ból, który zadała Serenie.- To był niewinny żarcik - wymruczała kobieta demon.Jejkruczoczarne loki połyskiwały w świetle lampy.- Taka zabawa.Julian patrzył na Lucianę z nienawiścią.Jak mógł kiedykolwiekmyśleć, że kocha tę niegodziwą istotę.Jakim głupcem był wludzkim życiu.- Aapy precz od tego co moje.- Przecież dałam ci antidotum - powiedziała Luciana.- Nieprzesadzaj.To tylko wąż.Gdybym chciała, to mogłabym.-urwała w pół zdania i wymieniła przebiegłe uśmieszki zCorbinem.- Co? - dopytywał się Julian.- Nic takiego - odpowiedziała Luciana.- Ta mała zoccola jestsilniejsza, niż się wydaje.Luciana właśnie nazwała Serenę dziwką.Tym dolała oliwy doognia.Julian powiedział do Corbina:- Jeśli nie nakażesz jej się wynieść, uznam to za rozpoczęciewojny między nami.Luciana popatrzyła na niego mrożącym wzrokiem.Przygotowywała się do jednego z teatralnych napadów furii, gdyCorbin uniósł rękę.- Uspokój się, przyjacielu.Kto twierdzi, że Luciana jest za toodpowiedzialna? - powiedział starszy Arcydemon.Julian spojrzał mu prosto w oczy.- Kosz piknikowy zabrałem z twojej kuchni.Nikt inny nieośmieliłby się panoszyć na twoim terenie bez twojej zgody. - Zapomnijmy o utarczkach - wycedził Corbin.- Serena nie jest tu bezpieczna - skomentował Julian.- Przezponad rok pracowaliśmy nad otwarciem klubu.Za pięć dni wielkidzień.Luciana wykorzystuje cię.Nasz układ biznesowypoważnie ucierpi, jeśli pozwolisz tej ladacznicy stanąć międzynami.Wybieraj.Luciana czy interesy.Corbin, jesteśinteligentnym facetem.Wybierzesz mądrze.Demon wyszedł z apartamentu Corbina.Trząsł się z wściekłości.Wyschło mu w gardle.Właśnie postawił ultimatumnajpotężniejszemu demonowi.Jutro być może będzie się snuł pokorytarzach zaświatów.Do diabła z tym.Warto było.Serena była tego warta.Gdy czekałna windę, usłyszał za sobą dzwięk otwieranych drzwi.Nakorytarz wyszedł Corbin.Jego twarz była jeszcze bardziejnieprzenikniona niż zwykle.- Rano Luciany już tu nie będzie - powiedział pozbawionymemocji głosem.Odwrócił się, żeby wrócić do pokoju, ale zawahałsię i dodał: - Nie proś mnie więcej o przysługę.Julian z ulgą oparł się o ścianę windy.Luciana będzie wściekła,ale Corbin przejrzał na oczy.Po raz pierwszy od kilku godzinoddychał spokojnie.Była to krótka chwila ulgi.Gdy wrócił doswojego apartamentu, zastał Harryego głośno chrapiącego wfotelu obok pustego łóżka. ROZDZIAA 11Zdenerwowany Nick siedział skulony przed telewizorem.Ręcemiał skrzyżowane na piersi, a nogi trzymał na stoliku.Zcianypokoju były jego więzieniem. Za kogo Julian się uważa? - mamrotał pod nosem i przeskakiwałz kanału na kanał.- Ukradł mi dziewczynę.Traktuje mnie jakdziecko".Nie to co Corbin i Luciana.Oni rozumieli Nicka.A coważniejsze, rozumieli życie.Wiedzieli, jak żyć.Godzinę temuzaproponowali Nickowi wejście do ich świata.Chłopak mógłbyspełnić swoje najdziksze marzenia.Nawet najgłębiej skrywane.- Możemy sprawić, że twoje życie stanie się magiczne -powiedział mu Corbin, gdy odpoczywali w jego apartamencie.Przez oszklone ściany salonu widać było pół Las Vegas.Nickowiwydawało się, że ma u stóp cały świat.Nick wychowywał się w otoczeniu bogactwa i piękna [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire