[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- On pytał o ciebie, Will.Nocny Aowca wyglądał na zdziwionego, gdy zerknął na Tessę.- Ja&Theresa nie mogła zaprzeczyć przypływowi zaskoczenia - i prawie zazdrości,jaką poczuła w swojej klatce piersiowej - ale szybko odepchnęła te uczucia.KochałaJema wystarczająco mocno, aby chcieć wszystkiego, czego on chciał dla siebie,względem czego miał swoje powody.- Idzcie - powiedziała delikatnie.- Oczywiście, że on chce cię zobaczyć.Will ruszył w kierunku drzwi za Charlotte.W połowie drogi odwrócił się ipodszedł do dziewczyny.- Tesso - zaczął - Kiedy będę z Jemem, możesz coś dla mnie zrobić?Dziewczyna spojrzała na niego i przełknęła ślinę.Był zbyt blisko, zbyt blisko.Wszystkie linie, kształty, kąty Willa zapełniały jej pole widzenia, a dzwięk jego głosuwypełnił jej uszy.- Tak, oczywiście - powiedziała.- O co chodzi?***Do: Edmund and Linette HerondaleRavenscar ManorWest Riding, YorkshireDrodzy Tato i Mamo,Wiem, że to było tchórzostwo z mojej strony odejść, tak jak to zrobiłam: wczesnymrankiem, zanim się obudziliście, tylko z notatką wyjaśniającą moją nieobecność.Niepotrafiłam spojrzeć wam w oczy wiedząc, co postanowiłam zrobić i że byłamnajgorszą z nieposłusznych córek.Jak ja wyjaśnię wam decyzję, jaką podjęłam, kiedy przyjechałam? Nawet terazwydaje mi się to szaleństwem.Każdy dzień tak naprawdę jest bardziej szalony niżpoprzedni.Nie kłamałeś Tato, mówiąc, że życie Nocnego Aowcy było jak wgorączkowym śnie&Cecily przekreśliła zaciekle zdania, które napisała, potem zgniotła papier wdłoni i oparła głowę na biurku.Zaczynała ten list tak wiele razy i wciąż nie dotarła do satysfakcjonującejwersji.Być może nie powinna teraz próbować, pomyślała - nie, kiedy próbowałauspokoić nerwy odkąd wrócili do Instytutu.Wszyscy tłoczyli się wokół Jema, a Will,po opatrzeniu jej urazów w ogrodzie, prawie nie odezwał się do niej ponownie.Henry pobiegł do Charlotte, Gideon wziął Gabriela na stronę, a Cecily znalazła się naschodach Instytutu zupełnie sama.Wślizgnęła się do swojej sypialni, nie przejmując się pozbyciem rynsztunku iskuliła się na miękkim łóżku z baldachimem.Gdy leżała pośród cieni, słuchająccichych odgłosów Londynu dochodzących z zewnątrz, jej serce ścisnęło się z nagłej,bolesnej tęsknoty.Myślała o zielonych wzgórzach Walii, o matce i ojcu i zerwała sięz łóżka jak oparzona, w pośpiechu.Potykając się podbiegła do biurka i chwyciłapióro i kartkę.Atrament barwił jej palce, ale wciąż właściwe słowa nie nadchodziły.Czuła jakby krwawiła żalem i samotnością ze wszystkich miejsc, jednak ciągle niepotrafiła ukształtować swoich uczuć w słowa, jakie jej rodzice mogli znieść by jeprzeczytać.W tamtym momencie ktoś zapukał do drzwi.Cecily złapała książkę leżącą nabiurku, ułożyła ją, jakby czytała i zawołała.- Wejść.Drzwi otworzyły się.To była Tessa stojąca niepewnie na progu.Nie była jużubrana w zniszczoną sukienkę ślubną, ale w prostą suknię z niebieskiego muślinu inosiła dwa błyszczące naszyjniki na szyi: mechanicznego anioła i jadeitowy wisiorek,który był jej prezentem ślubnym od Jema.Cecily patrzyła na Tessę z zaciekawieniem.Chociaż dwie dziewczyny były dla siebie przyjazne, nie były ze sobą blisko.Od Theresy biła niezwykła ostrożność, a Cecily obawiała się, że nie będziepotrafiła odkryć jej zródła; na dodatek było w niej coś niepokojącego i dziwnego.Wiedziała, że ta dziewczyna potrafi zmieniać postać, może przekształcić się napodobieństwo jakiejś innej osoby, ale Cecily nie mogła pozbyć się poczucia, że tobyło nienaturalne.Jak mogłeś poznać czyjąś prawdziwą twarz, jeśli mógł zmienić jątak łatwo, jak ktoś inny może zmienić suknię?- Tak? - spytała Cecily.- Panno Gray?- Proszę mów mi Tessa - opowiedziała, zamykając drzwi za sobą.To nie byłpierwszy raz, gdy prosiła Cecily o nazywanie jej po imieniu, ale nawyki i przekorapowstrzymywały dziewczynę przed tym.- Przyszłam zobaczyć czy wszystko wporządku i czy czegoś nie potrzebujesz.- Ach.- Cecily poczuła lekkie uczucie rozczarowania.- Wszystko w porządku.Tessa poruszyła się do przodu nieznacznie.- Czy to Wielkie Nadzieje?.- Tak.- Cecily nie powiedziała, że widziała Willa czytającego to i wybrała ją,aby spróbować uzyskać wgląd w jego myśli.Dotychczas była żałośnie zagubiona.Pip był makabryczny, a Estella tak straszna, że Cecily miała ochotę nią potrząsnąć.- ,,Estello - zaczęła Tessa miękko - Aż do końca twojego życia będzieszstanowiła część mojej istoty i wszystkiego, co w niej jest dobrego i złego. '- Więc zapamiętujesz fragmenty książek, tak jak Will? Lub ten jest twoimulubionym?- Nie mam pamięci Willa - powiedziała Tessa, pesząc się odrobinę.- Lub jegoruny pamięci.Ale kocham tę książkę.- Jej szare oczy badały twarz Cecily.- Wciążjesteś w rynsztunku?- Myślałam o pójściu na górę do pokoju treningowego - odpowiedziała NocnaAowczyni.- Zauważyłam, że mogę tam lepiej myśleć, nikt nie pilnuję jak i co robię.- Więcej treningu? Cecily, właśnie brałaś udział w bitwie! - zaprotestowałaTessa.- Wiem, że czasami potrzeba więcej niż jednej aplikacji run, aby całkowiciewyzdrowieć - zanim zaczniesz trening powinnam wezwać kogoś do ciebie, Charlotte,lub&- Lub Willa? - Cecily pękła.- Jeśli komukolwiek by zależało, byłby tu.Tessa zatrzymała się przy łóżku.- Nie możesz myśleć, ze Will nie martwi się o ciebie.- Jego tu nie ma, czyż nie?- Przysłał mnie - odpowiedziała Theresa - ponieważ jest z Jemem.Jakby to wyjaśniało wszystko.Cecily podejrzewała, że w pewnym sensie takbyło.Wiedziała, że Will i James są bliskimi przyjaciółmi, ale także, że było to coświęcej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]