[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Drzwi byÅ‚y zamkniÄ™tena klucz.Wszystkie pomieszczenia byÅ‚y dziwnie wymarÅ‚e i opuszczone, tak jakwszystkie klasy podczas wakacji.Ból pulsujÄ…cy w plecach Ursuli zaczÄ…Å‚ wyciÄ…­gać zimne macki ku jej brzuchowi.GwaÅ‚townie zÅ‚apaÅ‚a powietrze.PoczuÅ‚a, żeRhea ujmuje jej dÅ‚oÅ„.- Aadnie tu, prawda? - odezwaÅ‚a siÄ™ po dÅ‚ugiej chwili.Ból wycofaÅ‚ siÄ™ nachwilÄ™ i przyczaiÅ‚ tuż pod jej pÄ™pkiem.CzekaÅ‚ tam spokojnie, od czasu do czasudajÄ…c o sobie znać.- TrochÄ™ tak, jak w twojej starej szkole.Może można tu jez­dzić konno? I grać na fortepianie? ChciaÅ‚abym, żebyÅ› dalej siÄ™ uczyÅ‚a.- Ale przecież nie mamy pieniÄ™dzy,, prawda? Choć Å‚adnie tu.A w innychszkoÅ‚ach, paÅ„stwowych, nie majÄ… internatu.I tyle na ten temat - oznajmiÅ‚a Rheatwardo, zakÅ‚adajÄ…c wÅ‚osy za ucho.Na jej twarzy malowaÅ‚a siÄ™ niezÅ‚omna deter­minacja.Ursula wzruszyÅ‚a ramionami.- Musisz siÄ™ uczyć.JakoÅ› to zaÅ‚atwimy.Może tatuÅ› zapÅ‚aci?- Nie! Nie chcÄ™, żeby wiedziaÅ‚, gdzie mieszkamy.Nie chcÄ™ go wiÄ™cej wi­dzieć.Przecież postanowiÅ‚yÅ›my to, mamo! ObiecaÅ‚aÅ›! Tak jak ja w zwiÄ…zku z dziec­kiem.- MiaÅ‚a usta różowe, spÄ™kane jak stara emalia od ciÄ…gÅ‚ego oblizywania nasÅ‚oÅ„cu.Teraz znowu przesunęła po nich jÄ™zykiem.Ursula spojrzaÅ‚a na głównybudynek.- JakoÅ› to zaÅ‚atwimy.Nie powiem nic tacie.ObiecujÄ™.W ciszy popoÅ‚udnia cykady wydawaÅ‚y siÄ™ niezwykle gÅ‚oÅ›ne.SÅ‚oÅ„ce prażyÅ‚oz potwornÄ… siÅ‚Ä….Ursula wodziÅ‚a wzrokiem po okolicy, nie mogÄ…c skupić go naczymÅ› konkretnym.SpojrzaÅ‚a na salÄ™ gimnastycznÄ…, trawniki i główny budynek.A potem jej spoj­rzenie znieruchomiaÅ‚o.ZmrużyÅ‚a oczy, usiÅ‚ujÄ…c dostrzec coÅ› w oÅ›lepiajÄ…cym bla­sku sÅ‚oÅ„ca.Z gÅ‚Ä™bi terenu nadchodziÅ‚a jakaÅ› kobieta z narÄ™czem zrolowanegopapieru.Nie widziaÅ‚a jej.SzÅ‚a szybko, maÅ‚ymi zdecydowanymi i niecierpliwymikroczkami, tak mocnymi, że powinny robić dziury w chodniku.Ursula oderwaÅ‚asiÄ™ od Å›ciany o którÄ… siÄ™ opieraÅ‚a i pobiegÅ‚a za kobietÄ… z okrzykiem  przepra­szam, przepraszam!".CzuÅ‚a siÄ™ straszliwie gÅ‚upio, ale nikt nie zwróciÅ‚ na niÄ… uwagi.Nagle zerwaÅ‚ siÄ™ wiatr, który zagÅ‚uszyÅ‚ jej woÅ‚anie.Wreszcie, kiedy kobieta miaÅ‚ajuż zniknąć w bocznych drzwiach, niemal niewidocznych pod nisko zwisajÄ…cymdachem, Ursula zdoÅ‚aÅ‚a jÄ… dopaść.- Przepraszam - wydyszaÅ‚a, zarumieniona od biegu po palÄ…cym sÅ‚oÅ„cu.BólpowróciÅ‚ triumfalnie; chwyciÅ‚a siÄ™ kurczowo za bok.Kobieta podskoczyÅ‚a, a po­tem rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™, przyciskajÄ…c rÄ™kÄ™ do serca. -Nie zauważyÅ‚am pani.W czym mogÄ™ pomóc? Niestety, szkoÅ‚a jest zamkniÄ™tana czas wakacji.- Kobieta uspokoiÅ‚a siÄ™, mogÄ…c spokojnie przyjrzeć siÄ™ Ursuli.Rhea podeszÅ‚a do nich powoli.Kobieta obrzuciÅ‚a jÄ… uważnym spojrzeniem.Jejjasne wÅ‚osy byÅ‚y poznaczone na skroniach bÅ‚Ä™kitem, co Ursuli wydaÅ‚o siÄ™ nadwyraz dziwne.MiaÅ‚a twarz przyjemnie pomarszczonÄ… o okrÄ…gÅ‚ych policzkach i ma­Å‚e, ciemne oczka poÅ‚yskujÄ…ce wilgociÄ….PoprawiÅ‚a papiery pod pachÄ…, nie spusz­czajÄ…c wzroku z Ursuli.- Wiem, że szkoÅ‚a jest zamkniÄ™ta, ale przyjechaÅ‚am wraz z córkÄ… na krótkÄ…wycieczkÄ™ do Perth i chciaÅ‚yÅ›my zorientować siÄ™ w ofercie okolicznych szkół.Przypuszczam, że nie ma tu nikogo, z kim mogÅ‚abym porozmawiać?- Jest pani AngielkÄ….Od niedawna w Australii? Tak sÄ…dzÄ™, bo wyglÄ…da panina nienawykÅ‚Ä… do upałów.ProszÄ™ do mojego gabinetu.Można tam spokojnie usiąść,a sÄ…dzÄ™, moja droga, że odpoczynek przyda siÄ™ pani.W głównym budynku panu­je przyjemny chłód - te grube kamienne mury! KiedyÅ› ludzie znali siÄ™ na budow­nictwie.Nie to, co te betonowe pudÅ‚a.Takie brzydkie! I to niezbyt trwaÅ‚e, tylkona pewien czas.Jestem pani Murton, wicedyrektorka.UÅ›cisnęłabym pani dÅ‚oÅ„,ale papiery mi siÄ™ rozsypiÄ….Plany zajęć na nastÄ™pny semestr.Nikt nie potrafi ichopracować, a ja jestem już na emeryturze, ale ciÄ…gle woÅ‚ajÄ… mnie do pomocy.Coza baÅ‚agan! - mówiÅ‚a, prowadzÄ…c je szerokim korytarzem, lÅ›niÄ…cym wypolerowa­nym drewnem i peÅ‚nym portretów na wyÅ‚ożonych boazeriÄ… Å›cianach.Zegar wi­szÄ…cy nad głównym wejÅ›ciem wydzwoniÅ‚ poÅ‚owÄ™ godziny i zamilkÅ‚.Gabinet paniMurton znajdowaÅ‚ siÄ™ tuż obok, na piÄ™trze.WeszÅ‚a do niego i z ulgÄ… rzuciÅ‚a pa­piery na biurko.- No, wreszcie.DzieÅ„ dobry, pani.- Paterson.Ursula Paterson.A to moja córka, Rhea.- MÅ‚oda buzia uÅ›miech­nęła siÄ™ posÅ‚usznie, poważne oczy zmierzyÅ‚y kobietÄ™ chÅ‚odnym spojrzeniem.- Rhea? Ojej, jakie niezwykÅ‚e imiÄ™.MiÅ‚o spotkać siÄ™ z czymÅ› tak staromod­nym, kiedy wszyscy silÄ… siÄ™ na nowoczesność i ulegajÄ… modom.ProszÄ™ usiąśći powiedzieć mi, jak mogÄ™ paniom pomóc.- Pani Murton wskazaÅ‚a pomarszczo­nÄ…, zwiÄ™dÅ‚Ä… dÅ‚oniÄ… wolne krzesÅ‚a.Dopiero teraz Ursula zdaÅ‚a sobie sprawÄ™, żekobieta jest o wiele starsza, niż siÄ™jej poczÄ…tkowo wydawaÅ‚o.- ZastanawiaÅ‚am siÄ™, czy majÄ… paÅ„stwo stypendia.Jak pani zauważyÅ‚a, do­piero tu przyjechaÅ‚yÅ›my, a w pobliżu naszego domu nie ma żadnej szkoÅ‚y.Rheajest przyzwyczajona do mieszkania w internacie, ale kiedy jej ojciec.zmarÅ‚.nie mogÅ‚am już sobie pozwolić na prywatnÄ… szkoÅ‚Ä™.MiaÅ‚am nadziejÄ™, że dyspo­nujÄ… paÅ„stwo stypendiami, które mogÅ‚yby nam pomóc.Rhea jest bardzo inteli­gentna.- Kiedy usiadÅ‚a, ból nieco zelżaÅ‚ i wycofaÅ‚ siÄ™ na stare miejsce.RheasiedziaÅ‚a sztywno i nieufnie.Jej zwykle blade policzki byÅ‚y zabarwione brzydkimplamistym różem.Wokół ust skóra pobielaÅ‚a jej jak papier.OddychaÅ‚a gÅ‚Ä™boko,żeby siÄ™ ochÅ‚odzić.Ale nie baÅ‚a siÄ™, wiedziaÅ‚a, że sobie poradzi.Teraz umiaÅ‚aporadzić sobie ze wszystkim.Tak, jakby w ciÄ…gu ostatnich miesiÄ™cy opuÅ›ciÅ‚o jÄ…dzieciÅ„stwo, a ochraniajÄ…ca jÄ… chmura pewnoÅ›ci i bezpieczeÅ„stwa odsunęła siÄ™i odsÅ‚oniÅ‚a Å›wiat taki, jaki jest naprawdÄ™.PozostaÅ‚a tylko czuÅ‚ość dla matki.PaniMurton przyjrzaÅ‚a siÄ™jej. - Owszem.Mamy dwa stypendia dla dziewczynek, które zamierzajÄ… zdawaćdo szkoÅ‚y wyższej.Ile masz lat?- W lutym skoÅ„czÄ™ dziesięć.- Ach, tak.Cóż, jesteÅ› troszkÄ™ za maÅ‚a, ale system szkolnictwa w Anglii za­wsze byÅ‚ bardziej zaawansowany.Mamy kilka dziewczynek z Anglii i wyprze­dzajÄ… resztÄ™ niemal o rok.Czy ma pani ze sobÄ… Å›wiadectwa Rhei? O stypendiatoczy siÄ™ zaciekÅ‚a walka.- UÅ›miechnęła siÄ™; jej twarz przecięła sieć drobniutkichzmarszczek, nadajÄ…c jej wyglÄ…d zmiÄ™tej chusteczki.Ursula kiwnęła gÅ‚owÄ… ze zro­zumieniem.- Nie przywiozÅ‚am ich ze sobÄ….To dość nierozsÄ…dne.Ale oczywiÅ›cie wyÅ›lÄ™je natychmiast, jak tylko wrócÄ™ do majÄ…tku.Rhea zawsze byÅ‚a najlepsza w klasiealbo w Å›cisÅ‚ej czołówce.- A, to brzmi obiecujÄ…co.ProszÄ™ przysÅ‚ać je do mnie, a także wypeÅ‚nić tenformularz.Musimy wiedzieć o paru szczegółach.Jak pani znajduje AustraliÄ™?O tej porze roku jest raczej upalna? - Zerknęła na twarz dziewczynki, na jej sto­icki spokój, który nie pasowaÅ‚ do jej wieku.Ale przecież dziecko straciÅ‚o niedaw­no ojca.To wiele wyjaÅ›nia.ZauważyÅ‚a bolesny grymas matki, kiedy siÄ™gnęła poformularz.Za mÅ‚oda, żeby być matkÄ….Sama jest prawie dzieckiem.- Rhea ciężko to znosi.Zna tylko AngliÄ™, a tam jest dość chÅ‚odno.Ale jaurodziÅ‚am siÄ™ i wychowaÅ‚am w Singapurze, a moja macocha pochodziÅ‚a z Perth.Po jej Å›mierci odziedziczyÅ‚am majÄ…tek w okolicach Gidgeeganup.- ZajÄ™ta wypeÅ‚­nianiem formularzy, nie zauważyÅ‚a nagÅ‚ego poruszenia starszej pani.- Jak nazywaÅ‚a siÄ™ pani macocha?- Hendricks.Sally Hendricks.- PodniosÅ‚a zaskoczone spojrzenie, kiedy paniMurton wydaÅ‚a z siebie dziwny dzwiÄ™k.- Czy coÅ› siÄ™ staÅ‚o?Kobieta siedziaÅ‚a sztywno na krzeÅ›le, przyciskajÄ…c do piersi rÄ™kÄ™ poznaczo­nÄ… bÅ‚Ä™kitnymi żyÅ‚ami.TrzymaÅ‚a siÄ™ za gardÅ‚o [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire