[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.J.będzie bezpieczny.Dopilnuję tego.Boone przerwał połączenie i zaczął dzwonić do linii lotniczych.W tym czasie Emily sięobudziła, a gdy Boone zrelacjonował, co się wydarzyło, skomentowała przygnębiona: To przeze mnie, prawda? Jodie się wściekła, ponieważ jesteś ze mną. Według mnie wściekłaby się tak czy owak odparł.Wiedział, że teściową powodują żal i gniew.Starał się być wobec niej wyrozumiały,jednak ta sprawa przepełniła czarę. Udają się na Florydę? spytała Emily. Chyba że Frank przemówi jej do rozumu potwierdził Boone. Więc dlaczego chcesz lecieć do Karoliny Północnej? Poleć prosto na Florydę.Polecimyrazem.Boone potrząsnął głową.Chociaż desperacko pragnął, by Emily mu towarzyszyła, niechciał, by jej obecność jeszcze bardziej zaogniła sytuację.Kto wie, co zrobi Jodie, jeśli zjawią sięoboje. Masz rację co do Florydy przyznał. Ale muszę polecieć sam.Twarz Emily natychmiast przybrała nieprzenikniony wyraz. Oczywiście, rozumiem.Po co pogarszać sprawy? Zabiorę B.J.i wrócimy do Karoliny Północnej akurat w porę, żeby zdążyć na Gwiazdkę przyrzekł Boone.Udał, że nie zauważa łez w oczach Emily.Gdyby okazał, że je widzi, byłby zgubiony.Wiedział, że czuła się odsunięta na margines, gdyż mogła teraz jedynie z oddali darzyć miłościąjego i B.J.Godzinę pózniej miał już rezerwacje biletów i Emily odwiozła go na lotnisko. Nie odlatujesz dzisiaj? zapytał, gdy spostrzegł, że nie zabrała swoich bagaży. Owszem, ale pózniej odpowiedziała.Pocałował ją mocno. Kocham cię, Emily.Nie pozwolimy, by cokolwiek nas rozdzieliło, dobrze? Wrócę doKaroliny Północnej najdalej pojutrze.Spędzimy razem cudowne święta Bożego Narodzenia. Jasne odrzekła, zmuszając się do uśmiechu.Zaczekała, aż przeszedł przez bramkę kontroli, i po raz ostatni pomachała do niego.Widok jej smutnej miny poruszył Boone a, jednak nie mógł poświęcić temu zbyt wiele uwagi.Obsesyjnie myślał o sprowadzeniu syna z powrotem do domu.Dzięki temu, że w rozmowie telefonicznej z Frankiem wyjawił mu swoje plany, Boonezdołał dotrzeć do domu Farmerów przed nimi.Teść celowo jechał wolno i często sięzatrzymywał, by odbyć z wnukiem krajobrazowe spacery.Jodie nie połapała się w tym, że jest topodstęp, a nawet jeśli tak, to zorientowała się za pózno.Była bardzo zaskoczona, gdy zobaczyłana podjezdzie Boone a i jego wynajęty samochód.B.J.pobiegł do ojca. Tato, nie wiedziałem, że już tu będziesz. Przyjechałem, jak tylko dowiedziałem się o twojej wycieczce wyjaśnił łagodnie.Jodie odwróciła się gwałtownie do męża. Wiedziałeś o tym rzuciła oskarżycielskim tonem. Owszem potwierdził Frank. Skoro nie chciałaś posłuchać głosu rozsądku, niemiałem innego wyjścia.Nie zamierzałem pozwolić, by twoje nieroztropne zachowaniewpakowało nas w prawne kłopoty. Nieroztropne?! %7łona spojrzała na niego z niedowierzaniem. Uważasz zanieroztropne trzymanie naszego wnuka z dala od kobiety, która zrujnowała życie naszej córce? Dość! powiedział Frank, rzucając znaczące spojrzenie na B.J. Porozmawiamy o tympózniej, Jodie.Zdezorientowany chłopiec wodził za nimi spojrzeniem. No dobra, stary rzekł do niego Boone z wymuszoną wesołością. Podziękujdziadkom za ciekawą wycieczkę samochodową i wez swoją walizkę.Musimy wracać do domu,żeby zdążyć na Gwiazdkę. Ale myślałem, że dziadek i babcia spędzą Boże Narodzenie z nami oznajmił chłopiec. Powiedzieli, że wszyscy będziemy świętować tutaj. Nie w tym roku rzekł do niego Frank. Wrócimy za kilka tygodni i będziesz mógłpokazać nam swoje prezenty.I znowu wybierzemy się razem na ryby, dobrze? Dobrze. Malec objął dziadka w pasie. Kocham cię. Ja też cię kocham powiedział Frank.Kiedy B.J.podszedł do Jodie, po jej policzkach pociekły łzy.Uściskała go mocno i szepnęła łamiącym się głosem: Zawsze pamiętaj, jak bardzo cię kochamy. Wiem odrzekł chłopiec.Gdy odjeżdżali, Boone zerknął w tylne lusterko i zobaczył, że Frank objął Jodie.Terazjuż jawnie szlochała.Owszem, ten widok rozdarł Boone owi serce, wiedział jednak doskonale, żenie było innego sposobu rozwiązania tej sprawy.W końcu teściowie pogodzą się z sytuacją, aletylko jeśli Jodie porzuci irracjonalną chęć zemsty.Chociaż powinien odczuwać ulgę, ponieważ syn siedział obok niego i wracali do domu,nie potrafił przestać myśleć o wyrazie twarzy Emily podczas ich pożegnania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]