[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dzień dobry odpowiedział i złożył gazetę. Widzę, że miała koleżanka udanyweekend? Dziękuję, nie mam na co narzekać. Julia uśmiechnęła się zadowolona z siebie,odwiesiła torebkę, podeszła do ekspresu i nalała sobie kawy. No dobrze, skoro jesteśmy w komplecie, można zaczynać. Już, już, tylko muszę załatwić jeden telefon. Julia podeszła do swojego biurka,połączyła się z sekretarką Meissnera i poprosiła go do telefonu. Komisarz Durant z tej strony, dzień dobry.Chciał pan ze mną rozmawiać? Tak.Już, sekunda, tylko przejdę do innego pomieszczenia.Julia poczekała, aż lekarz będzie mógł rozmawiać. Myślałem trochę o naszej rozmowie z piątku i przypomniałem sobie coś, co możemieć dla pani znaczenie.Jakiś czas temu pan Lura robił sobie pełny zestaw badańkontrolnych, a w takim wypadku wykonuje się prześwietlenie płuc.Zgłosił się potem do mnieze zdjęciem rentgenowskim, poprosił, żebym je obejrzał i powiedział, czy wszystko jest wporządku.Nic mu nie dolegało, więc powiedziałem, że jest zdrów jak ryba.Przy okazjimimochodem zapytał, co widać na zdjęciu, jeśli ktoś zostanie postrzelony.Wyjaśniłem mu to,co chciał wiedzieć, na co zapytał, w jakich miejscach musiałaby przejść kula, żeby niewyrządzić większych szkód.Wskazałem kilka miejsc, gdzie nie ma ważnych organów, i niezastanawiałem się dalej, o co mogło mu chodzić. Zaraz, proszę nie tak szybko przerwała mu Julia. Kiedy to było? Właśnie wyjąłem jego kartotekę, żeby sprawdzić dokładną datę.Czwartegoczerwca tego roku. Które miejsca mu pan wskazał? Górną część klatki piersiowej, tuż pod obojczykiem oraz zewnętrzną stronębrzucha po prawej i lewej stronie.Zapytałem co prawda, po co mu takie informacje, na co onsię roześmiał i powiedział, że oglądał jakiś kryminał i coś tam mu się nie podobało.Powiedział, że autorzy scenariuszy powinni się lepiej przygotowywać, bo potem wychodząjakieś głupoty na filmach.Pomyślałem, że powinna pani o tym wiedzieć. Ma pan w papierach jego zdjęcia rentgenowskie? Nie, pan Lura bardzo chciał mieć je u siebie. Czy potwierdzi pan przed sądem to, co właśnie mi pan powiedział? Jedynie w sytuacji, kiedy zostanę oficjalnie wezwany i zwolniony z dochowaniaprzysięgi lekarskiej.W przeciwnym razie odmówię. Proszę sobie takimi sprawami nie zawracać głowy.Zadbam, żeby wszystko byłoprzygotowane.Bardzo panu dziękuję za pomoc. Nie ma o czym mówić.Kiedyś w końcu trzeba się rozliczyć z przeszłością.Mimowszystko nie potrafię sobie wyobrazić pana Lury jako mordercy. Odezwę się jeszcze do pana.Dziękuję i do usłyszenia.Julia odłożyła słuchawkę i zachciało jej się krzyczeć z radości.Zadzwoniła doarchiwum i poprosiła o jak najszybsze odnalezienie i dostarczenie do biura akt Melissy Roth.Dopiero wtedy wróciła do pozostałych, usiadła i poczekała, aż wszyscy zajmą miejsca przygłównym stole. Jakaś ważna rozmowa? Całkiem możliwe.Rany, zapomniałam czegoś z biurka, poczekajcie. Wstała iprzyniosła wydrukowane informacje na temat zaginionej dziewczyny. Możemy zaczynać? Tak, jestem już gotowa. Pokiwała głową. Czy ktoś z kolegów i koleżanek zdobył w weekend informacje mogące przybliżyćnas do ujęcia mordercy? zapytał Berger i rozejrzał się po zebranych.Hellmer spojrzał na Julię, która lekko pokręciła głową, a Kullmer i Seidelodpowiedzieli jednym głosem: Nie, przecież to był weekend! Jak ma wyglądać dalsze postępowanie w tej sprawie? zapytał szef. Aresztujemy tymczasowo Lurę i przesłuchamy go tutaj, w komisariacie odpowiedziała zwięzle Julia. Słucham? A pod jakim zarzutem? Między innymi pod takim powiedziała i położyła na środku stołu wydrukowanedokumenty. Wczoraj wieczorem przyjechałam przejrzeć sprawy niewyjaśnionych zaginięć imorderstw z ostatnich trzydziestu lat, bo jestem przekonana, że Lura nie zaatakował po razpierwszy. Zaraz, zaraz! przerwał jej Berger. Proszę od początku powoli i wielkimiliterami, bo ja chyba już jestem za stary i nic nie rozumiem. Dobrze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]