[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To przyniesie natychmiastowe, wielkie korzyści ich skarbcowi: uwolnienie od długów i prawdziwefundusze, którymi będzie można operować.To najważniejszy powód,dla którego sądzę, że sprawa ta nie zakończy się dla nas pomyślnie.Lecz jeśli tak się stanie i nikt, nawet Kościół, się temu nie sprzeciwi, czy myślisz, że inni chrześcijańscy monarchowie powstrzymająsię przed postąpieniem w podobny sposób względem templariuszyw swoich krajach? Wątpię.Szkocki rycerz odwrócił się plecami do zimnego deszczu, który zacinałw stronę lądu." Przynajmniej w tej kwestii się z tobą zgadzam.To samo przyszło miwcześniej do głowy.A jednak.opisujesz ponurą perspektywę, ad-mirale.Jakkolwiek niechętnie jestem skłonny to przyznać, obawiamsię, że masz rację.Lecz co to ma wspólnego z twoją Meryką?" Wszystko, Williamie, i nic.Sądzę, że inni chrześcijańscy królowiezlecą się jak sępy do ścierwa, kiedy już Filip pokaże im drogę.A japostanawiam, że nie będę żył w takim świecie.Nagle i niespodziewa-nie stałem się starym człowiekiem, a koniec mojej użyteczności zbliżasię właśnie wtedy, kiedy najbardziej chcę dokonać wielkich rzeczy, inapawa mnie to goryczą.Wiem, że nadszedł czas, aby przekazaćobowiązki, stopień i odznakę admirała młodszemu człowiekowi, wiemteż, że de Berenger będzie świetnym następcą.Pod warunkiem żezostanie cokolwiek, nad czym będzie mógł sprawować władzę.-Przerwał, po czym pokręcił głową.- Zmarniałbym w tej twojejSzkocji, przyjacielu.To dom twój i lady Jessiki, ale nie mój.A poza tym jesteś człowiekiem ziemi, wyszkolonym do jazdy konnej.Jajestem żeglarzem, nauczonym nawigacji.Wolę zginąć na morzu pod-czas wartych zachodu poszukiwań czegoś, w co wierzę, niż sczeznąć wobcym, zimnym kraju, wśród ludzi, z którymi nie potrafię nawetporozmawiać.W każdym razie masz tu dość okrętów dla swoich celówi moich, a kto wie, może ten twój szkocki król uzna więcej niżdwadzieścia okrętów za zagrożenie? Ja.- Admirał przechylił głowę.-Ktoś cię woła.- Rozejrzał się i pokazał palcem.- Tam, na nabrzeżu." Masz lepszy słuch niż ja, sir Karolu.- Sinclair zobaczył, że ktoś140do niego macha.- To Tam Sinclair, mój serwient.Niedobrze, nieprzerwałby naszej rozmowy bez powodu.- Idz zatem do niego.Lecz zostawię cię z tą myślą: być może popłynę i umrę setki mil od lądu, i, jak rzekłem, będę zadowolony.Ludzie, którzy ze mną będą, dokonają wyboru z własnej woli.Pomyśl,sir Williamie.A jeśli wiedza o Meryce okaże się tak prawdziwa, jakpodania o Jerozolimie i ukrytym tam skarbie? Jeśli znajdę to miejsce?A gdybym miał wrócić, wioząc ci dowody na to, co odkryłem? Czyżto by nie zmobilizowało wszystkich naszych braci, zarówno z Bractwa Syjonu, jak i Zakonu Zwiątyni? - Rozłożył dłonie.- Nie jest todziwniejsze niż szukanie ruin Zwiątyni, o których nikt nie wiedział,prawda?Sinclair uniósł rękę w stronę Tama na znak, aby ten poczekał.- Nie, admirale, jeśli ująć to w ten sposób.Niech będzie.Będę nadtym rozmyślał do czasu, aż przybijemy do Finisterre.Lecz teraz, jeślipozwolisz, muszę sprawdzić, czemu Tam mnie wzywa. Karol Saint Valery odprowadził go wzrokiem, a potem podrapał sięleniwie w brodę.Z zaskoczeniem dostrzegł, że jego młody przełożonyzatrzymał się i zawrócił.- Zdaje się, że Tam chce, abyś poszedł ze mną! - krzyknął.- Jeślima ważne wieści, ciebie pewnie też będą dotyczyły.Saint Yalery ruszył, z nową energią wbijając grube podeszwy butóww żwir.4O co chodzi, Tam?- Nie jestem pewien.- Serwient nie tracił czasu na formalności:skinął głową Saint Valery'emu i zwrócił się bezpośrednio do niego.-Właśnie przybył jeden z twoich kapitanów, admirale.Jeden z dwóch,których zawróciłeś dziś rano.Mam przekazać ci jego wyrazy uszanowania i poprosić, abyś udał się na pokład jego galery i porozmawiałz nim.Saint Valery i sir William wymienili pytające spojrzenia, a potemadmirał rzucił okiem w stronę ujścia portu, gdzie stała na kotwicyelegancka galera; była bliżej niż inne okręty bojowe, choć zasłaniał jąmasywny statek towarowy stojący przy nabrzeżu." To Parmaison.A gdzie de Lisie? I dlaczego nie przyszedł bezpo- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl
  • Copyright © 2016 (...) chciaÅ‚bym posiadać wszystkie oczy na ziemi, żeby patrzeć na Ciebie.
    Design: Solitaire