[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jakie przywozisz nowiny z miasta? Właściwie to. Eko zawahał się.Poznałem od razu, że właśnie nowiny z miasta są powodem jego wizyty, ale nie bardzonadają się one dla obcych uszu.Zamrugał powiekami i domyśliłem się, że błyskawicznieprzekalkulował, ile może jej powiedzieć, nie mówiąc za dużo. Właściwie to dlatego przyjechałem.Atmosfera w Rzymie była napięta i niespokojnaprzez całe lato.jak już pewnie wiecie. O, tak.Moi kuzyni przepowiadali kłopoty od samych wyborów. A zatem twoi kuzyni mogliby znalezć pracę jako wróżbici.Był to żartobliwy komentarz, ale Klaudia się nie uśmiechnęła.Najwyrazniej wizyta wmłynie wytrąciła ją z równowagi. W mieście mówi się o zbrojnej rewolcie kontynuował Eko. Cycero namówiłsenatorów, by przegłosowali udzielenie mu nadzwyczajnych pełnomocnictw.Nazywają tosenatum consultum ultimum, najwyższym dekretem w obronie państwa. Ach, tak, to ten dekret, który nasi przodkowie uchwalili przed sześćdziesięcioma laty,by się pozbyć tego podżegacza motłochu, Gajusza Grakcha powiedziała Klaudia z pewnąsatysfakcją w głosie.Skinąłem poważnie głową. Gajusz Grakchus został zabity przez tłum na ulicy, kiedy kary za morderstwo zostałytymczasowo zawieszone.Czy to właśnie planują dla Katyliny? spytałem. Tego nikt nie wie odparł Eko. Dekret jest ogólnikowy.Można w skróciepowiedzieć, że daje konsulom władzę nad życiem i śmiercią, jaka w normalnych warunkachnależy tylko do zgromadzenia ludowego.Uprawnia ich do powołania armii i wysłania jej wbój, a także do zastosowania, jak to nazywają, nieograniczonego przymusu wobec obywatelidla ochrony państwa. Czyli, innymi słowy, optymaci w senacie zneutralizowali w ten sposób wszelkieumiarkowane wpływy, jakie mogło wywierać zgromadzenie ludowe powiedziałem. A dlaczego by nie? wtrąciła Klaudia. Kiedy zagrożony jest byt państwa, trzebauciec się do ostatecznych działań.Szkoda tylko, że taka władza przypadła w udziale nowemu człowiekowi jak Cycero, który bynajmniej na ten zaszczyt nie zasługuje i któregopochodzenie nie bardzo mogło go przygotować do podjęcia takiej odpowiedzialności. Cokolwiek by na ten temat sądzić, każdy wie, że z drugiego konsula, Antoniusza, niema żadnego pożytku rzekł Eko. On raczej sympatyzuje z Katyliną, co oznacza, żewszystko spada na barki Cycerona. Albo w jego ręce powiedziałem, co Eko skwitował skinieniem głową, dodając: W tej chwili, przynajmniej w teorii, Cycero ma większą władzę, niż ktokolwiek odczasu dyktatury Sulli. W takim razie wreszcie ma to, czego od dawna pragnął.Rządzi Rzymem sam. No, jeśli potrafi nas uwolnić od Katyliny, to zasługuje na to stanowisko zakonkludowała Klaudia. Jakie jeszcze masz wieści, Ekonie? Pogłoski o wojnie.Wódz Katyliny, Manlius, otwarcie mobilizuje swych żołnierzy wFaesulae.Mówi się też o buntach niewolników, podburzanych oczywiście przez Katylinę.Jeden wybuchł w Apulii, inny w Kapui. W Kapui? Tam, gdzie Spartakus zaczął powstanie? Klaudia szeroko otworzyła oczy.Eko skinął głową. Wszystkim szkołom gladiatorów w całej Italii nakazano zamknąć arsenały i rozproszyćich po gospodarstwach, zakutych w łańcuchy.To było jedno z pierwszych zarządzeńCycerona z mocy najwyższego dekretu. Aby przywołać wspomnienie Spartakusa powiedziałem ponuro.To było sprytne posunięcie: przerazić ludzi i skonsolidować w poparciu dla siebie.Terrori chaos z powodu buntu Spartakusa trwał żywy w pamięci Rzymian.Dlatego gdy oficjalnieogłoszono kryzys któż sprzeciwiłby się rozwiązaniu szkół gladiatorów, nawet jeśli nie są wżaden sposób zamieszane w spisek, a jedynym powodem zwrócenia na nie uwagi jest chęćwzbudzenia paniki? Jednocześnie ten ruch postawił Katylinę, patrycjusza o nieskazitelnympochodzeniu, na równi ze zbuntowanym trackim niewolnikiem.Zacząłem rozumieć, coKatylina miał na myśli, mówiąc o Cyceronie i miotanych przezeń gromach. Tymczasem wniesiono oskarżenie przeciwko Katylinie mówił dalej Eko. Znowu? O co tym razem go oskarżono? O coś poważniejszego od przekupstwa czy defraudacji.Jeden z optymatów wykorzystałw tym celu ustawę przeciwko przemocy politycznej. A co na to Katylina? O dziwo, zachował się potulnie.Z własnej woli poddał się aresztowi domowemu iprzebywa w willi jednego z przyjaciół.To oznacza, że nie będzie mógł opuszczać Rzymu.Eko rzucił mi znaczące spojrzenie. To dobrze odpowiedziałem odruchowo, jakbym otrzepywał ręce z wody po umyciu.Te wieści poruszyły mnie silniej, niż chciałem okazać, ale przynajmniej moje zaangażowaniew tę rozgrywkę być może dobiegło końca. To dobrze! zawtórowała mi Klaudia. Może uda się całą sprawę zakończyć bezrozlewu krwi.Jeśli Katylina zostałby osądzony i skazany na wygnanie, jego banda szumowinmoże się rozsypać i pochować z powrotem w mule.Zetnij głowę, a ciało sczeznie! To dziwne powiedziałem. Mnie przyszła na myśl ta sama metafora.Klaudia odeszła wkrótce potem, mówiąc, że musi się podzielić nowinami ze swymikrewnymi, i sprawdzić, czy i oni nie mają jakichś wiadomości.Kiedy zostaliśmy sami, nanaleganie Ekona raz jeszcze pokazałem mu młyn w działaniu, ale mnie się wydawało, żemechanizm wydarzeń w Rzymie jest znacznie bardziej skomplikowany i pomimo mojejawersji do polityki fascynujący.Tego wieczoru po kolacji zebraliśmy się w atrium.Było chłodno, ale niebo pozostałoczyste.Po zmianie pór roku fontannę zastąpił żelazny kosz, w którym rozpalało się ogień;siedliśmy teraz wokół niego małym kręgiem, dołączył do nas i Meto.Specjalnie zaprosiłemgo, by został z nami i przysłuchiwał się rozmowie, ale nie sprawiło mu to zadowolenia.Jegomina wskazywała, że uważa moje wysiłki włączenia go do swych spraw za zwykłąprotekcjonalność.Bethesda położyła Dianę spać i usiadła z nami.Nastrój narastającegokryzysu przebił się nawet przez jej kocią obojętność i zaostrzył ciekawość.Eko zaczął relację
[ Pobierz całość w formacie PDF ]